Przejdź na wersje Pro

  • https://nczas.info/2025/09/07/pokaz-piersi-dla-klimatu-mamy-w-koncu-polska-edycje-aktywistka-ostatniego-pokolenia-rozdarla-bluzke-przed-rejtanem-video/

    Pokaż piersi aktywistki klimatycznej w muzeum!
    Mamy w końcu polską edycję!

    https://x.com/Fastinfoo/status/1964640211205607804

    Komentarz admina „Wolnych Mediów”
    To zdecydowanie szlachetniejsza akcja od wiązania się chemicznymi klejami z asfaltem czy ochlapywania dzieł sztuki wybitnych mistrzów pędzla. Muzeum stało się tu sceną ulotnego aktu performance’u. Sama zapowiedź takiej akcji mogłaby ściągnąć tłumy spragnione wrażeń, jednocześnie wzbogacając budżet placówki kulturalnej nadplanową sprzedażą biletów. A plastry? Cóż, na tym właśnie sztuka polega — by coś pokazać, nie pokazując.

    Komentarze W.M.

    bboyprezes 07.09.2025 14:38
    Psychologicznie skrócono ciąg przyczynowo-skutkowy do golizna-argument. Czyli ja zrobię coś co przyciągnie uwagę do wyrażenia moich poglądów. I w ten sposób golizna ma powodować akceptację mojego toku rozumowania u odbiorców i wpływania na nich tak, aby też szli w tym kierunku.
    Gdyby tak połączyć pokazywanie clitoris z wiedzą o technikach manipulacji, czy funkcjonowaniu systemu finansowego to ludzie by przynajmniej się czegoś nauczyli

    Tatusiek 07.09.2025 17:24
    Kiedyś takich ludzi najpierw odziewano w kaftan bezpieczeństwa, po czym na 3 miesiące zamykano w psychiatryku.

    Irfy 07.09.2025 21:24
    Sam nie wiem. W Warszawie na miecie widziałem kilka pań, którym piersi było widać w podobny sposób, a nawet bardziej.Tyle że raczej od strony wycięcia pod pachą. I żaden „performance” to zdecydowanie nie był, osobiście sklasyfikowałem to raczej jako ekshibicjonizm z pewną nutką desperacji.
    A tutaj było raczej na ubogo. Piersi… nie no, ładne, ale szału nie ma. Co wygadywała nie wiem, bo takie rzeczy oglądam bez dźwięku, dla mnie lewackie brednie są niestety zabójcze. Ale ok, krok w dobrym kierunku. Obnażanie się przed obrazami zamiast oblewania ich farbą czy zupą z puszki jest zdecydowanie mniej szkodliwe.
    Dla wzmocnienia przekazu mogłaby jeszcze zaproponować seks. Rytualny, jak niektóre kapłanki w starożytności. „Weź mnie w imię klimatu!”. Albo „Ponoszę tę ofiarę, żebyś nie musiał latać do Tajlandii, wytwarzając wielki ślad węglowy!”

    Szaman 08.09.2025 08:26
    Cóż z ludobójstwem w gazie ma rację. Rzeki też wysychają sęk w tym że to akurat nie wina człowieka tylko naturalnych zmian klimatu. No cóż niemniej ja przeciwko takim protestom nie mam nic przeciwko
    Z resztą czepiacie się ale tu nie chodziło o pokazanie cycków tylko o symbolikę obrazu no raczej kobiecie trudno zrobić to co Rejtan zrobił i cycków nie pokazać
    https://nczas.info/2025/09/07/pokaz-piersi-dla-klimatu-mamy-w-koncu-polska-edycje-aktywistka-ostatniego-pokolenia-rozdarla-bluzke-przed-rejtanem-video/ Pokaż piersi aktywistki klimatycznej w muzeum! Mamy w końcu polską edycję! https://x.com/Fastinfoo/status/1964640211205607804 Komentarz admina „Wolnych Mediów” To zdecydowanie szlachetniejsza akcja od wiązania się chemicznymi klejami z asfaltem czy ochlapywania dzieł sztuki wybitnych mistrzów pędzla. Muzeum stało się tu sceną ulotnego aktu performance’u. Sama zapowiedź takiej akcji mogłaby ściągnąć tłumy spragnione wrażeń, jednocześnie wzbogacając budżet placówki kulturalnej nadplanową sprzedażą biletów. A plastry? Cóż, na tym właśnie sztuka polega — by coś pokazać, nie pokazując. Komentarze W.M. bboyprezes 07.09.2025 14:38 Psychologicznie skrócono ciąg przyczynowo-skutkowy do golizna-argument. Czyli ja zrobię coś co przyciągnie uwagę do wyrażenia moich poglądów. I w ten sposób golizna ma powodować akceptację mojego toku rozumowania u odbiorców i wpływania na nich tak, aby też szli w tym kierunku. Gdyby tak połączyć pokazywanie clitoris z wiedzą o technikach manipulacji, czy funkcjonowaniu systemu finansowego to ludzie by przynajmniej się czegoś nauczyli 😎 Tatusiek 07.09.2025 17:24 Kiedyś takich ludzi najpierw odziewano w kaftan bezpieczeństwa, po czym na 3 miesiące zamykano w psychiatryku. Irfy 07.09.2025 21:24 Sam nie wiem. W Warszawie na miecie widziałem kilka pań, którym piersi było widać w podobny sposób, a nawet bardziej.Tyle że raczej od strony wycięcia pod pachą. I żaden „performance” to zdecydowanie nie był, osobiście sklasyfikowałem to raczej jako ekshibicjonizm z pewną nutką desperacji. A tutaj było raczej na ubogo. Piersi… nie no, ładne, ale szału nie ma. Co wygadywała nie wiem, bo takie rzeczy oglądam bez dźwięku, dla mnie lewackie brednie są niestety zabójcze. Ale ok, krok w dobrym kierunku. Obnażanie się przed obrazami zamiast oblewania ich farbą czy zupą z puszki jest zdecydowanie mniej szkodliwe. Dla wzmocnienia przekazu mogłaby jeszcze zaproponować seks. Rytualny, jak niektóre kapłanki w starożytności. „Weź mnie w imię klimatu!”. Albo „Ponoszę tę ofiarę, żebyś nie musiał latać do Tajlandii, wytwarzając wielki ślad węglowy!” Szaman 08.09.2025 08:26 Cóż z ludobójstwem w gazie ma rację. Rzeki też wysychają sęk w tym że to akurat nie wina człowieka tylko naturalnych zmian klimatu. No cóż niemniej ja przeciwko takim protestom nie mam nic przeciwko 😀 Z resztą czepiacie się ale tu nie chodziło o pokazanie cycków tylko o symbolikę obrazu no raczej kobiecie trudno zrobić to co Rejtan zrobił i cycków nie pokazać 😉
    NCZAS.INFO
    Pokaż piersi dla klimatu! Mamy w końcu polską edycję. Aktywistka Ostatniego Pokolenia rozdarła bluzkę przed Rejtanem [VIDEO] - NCZAS.INFO
    Zachodni trend na pokazywanie przez kobiety piersi w każdej „słusznej sprawie” dotarła w końcu do Polski. Aktywistka Ostatniego Pokolenia w imię walki ze zmianami klimatu, faszyzmem, rasizmem i stonką ziemniaczaną pokazała piersi rozdzierając bluzeczkę przed słynnym obrazem „Rejtan” Jana Matejki na warszawskim Zamku Królewskim. Do tej pory jedynie nieliczne Ukrainki odważyły się w Polsce pokazać […]
    ·0 Oceny

  • Liberalizm i marksizm: dwie drogi, jeden ślepy zaułek

    Liberalizm z pewnością miał swój urok – a przynajmniej tak się wydawało – dzięki pozorom hojności. Pozory te szybko zostały zachwiane przez twarde prawdy rzeczywistości. Ta złamana ideologia służy jako kamuflaż dla obłudnej dyktatury międzynarodowego kapitalizmu, rządzącej zachodnimi demokracjami.

    Kapitalistyczna oligarchia narodziła się pod koniec XVIII wieku. W tamtych czasach we Francji używano słowa „liberalny” do uzasadniania wspólnych interesów wysokiej arystokracji i bogaczy przeciwko władzy centralnej, która tak długo trzymała ich w ryzach. Ta walka między władzą ludową (w tym przypadku monarchią francuską) a zakorzenionymi elitami powtarza się w historii.

    W społeczeństwach zorganizowanych, gdy tylko zerwie się instytucjonalny welon monarchii lub republikanizmu, można wyróżnić dwa rodzaje władzy. Pierwszy ma swoje korzenie w ludzie, w którym mieszczą się wielkie interesy – czy to feudalne, czy finansowe. Drugi rodzaj demokracji spoczywa w rękach samych wielkich interesów, umożliwiając im wyzysk ludu. Pierwszy identyfikuje się ze wspólnotą ludową i służy jej losowi. Drugi podporządkowuje sobie tę wspólnotę dla zaspokojenia własnego, nienasyconego apetytu.

    Współczesne demokracje, należące do drugiego typu, ewoluowały wraz z kapitalizmem. W rzeczywistości są one niczym więcej niż polityczną emanacją kapitalizmu. Zrzuciwszy z siebie narodową i osobistą skórę, kapitalizm stał się finansowy i bezpaństwowy. Narody demokratyczne żyją obecnie pod kontrolą międzynarodowych grup finansowych. Nieliczne różnice, które pozostały między tymi grupami, znikają w chwili, gdy zagraża im prawdziwe przebudzenie społeczne. Jeśli kłamstwa i manipulacja zawodzą, sięgają po bardziej brutalne narzędzia: ludobójstwo, bombardowania atomowe, obozy koncentracyjne, tortury i przemoc psychologiczną.

    Kapitalistyczna oligarchia jest obojętna na los wspólnot narodowych. Jej jedynym celem jest zaspokojenie nienasyconej woli władzy poprzez ekonomiczną dominację nad światem. Ludzkość i jej cywilizacje zostają złożone w ofierze na ołtarzu jej materialistycznych planów – planów, które są równoległe do planów marksizmu.

    Zarówno dla technokratów, jak i komunistów, człowiek jest niczym więcej niż zwierzęciem ekonomicznym, sprowadzonym do dwóch funkcji: produkcji i konsumpcji. Wszystko, czego nie da się zmierzyć ani obliczyć, jest uważane za zbędne, a to, co zbędne, musi podporządkować się temu, co uważa się za „istotne”: produktowi ekonomicznemu. Tendencje indywidualistyczne, które utrudniają sprawne wdrażanie centralnych planów, muszą zostać wyeliminowane. W takich materialistycznych społeczeństwach jest miejsce jedynie dla potulnych, jednorodnych, znormalizowanych mas.

    Ci, którzy sprzeciwiają się temu praniu mózgu, którzy odrzucają kastrację mas, są piętnowani jako „faszyści”. Wątpienie w szczerość tych, którzy dyktują opinię w liberalnej demokracji – lub kwestionowanie sprzeczności linii partyjnej w reżimie komunistycznym – wystarczy, by ponieść klęskę. W komunizmie bunt prowadzi do fizycznej zagłady. W liberalizmie prowadzi do zagłady społecznej. Oba niszczą twórczy indywidualizm i powszechne zakorzenienie – samą istotę człowieka i wspólnoty. Oba prowadzą ludzkość w ślepy zaułek: najgorszy rodzaj regresu.

    Historia ludzkości to jedna długa walka o wyzwolenie się spod tyranii materii. Religia, sztuka, nauka i etyka to zdobycze ducha i ludzkiej woli. Całe cywilizacje zrodziły się z takich zwycięstw. Te twory – zrodzone z wrażliwości, inteligencji i energii ludów – rozwijają się i dojrzewają tylko tak długo, jak długo trwa ich twórcza moc. Gdy ludy, które je zrodziły, tracą wolę obrony, ich cywilizacje popadają w dekadencję lub unicestwienie.

    Taki jest nieunikniony rezultat wyzysku ludzkości przez technokratów i „nową klasę rządzącą”. Oba wywodzą się z tej samej filozofii. Liberalizm i marksizm mogły podążać różnymi drogami i wydawać się rywalami, ale ich ścieżki zbiegają się ku temu samemu rezultatowi: podporządkowaniu narodów mitom demokracji.

    Demokracja jest nowym opium dla mas.

    https://www.arktosjournal.com/p/liberalism-and-marxism-two-paths
    Liberalizm i marksizm: dwie drogi, jeden ślepy zaułek Liberalizm z pewnością miał swój urok – a przynajmniej tak się wydawało – dzięki pozorom hojności. Pozory te szybko zostały zachwiane przez twarde prawdy rzeczywistości. Ta złamana ideologia służy jako kamuflaż dla obłudnej dyktatury międzynarodowego kapitalizmu, rządzącej zachodnimi demokracjami. Kapitalistyczna oligarchia narodziła się pod koniec XVIII wieku. W tamtych czasach we Francji używano słowa „liberalny” do uzasadniania wspólnych interesów wysokiej arystokracji i bogaczy przeciwko władzy centralnej, która tak długo trzymała ich w ryzach. Ta walka między władzą ludową (w tym przypadku monarchią francuską) a zakorzenionymi elitami powtarza się w historii. W społeczeństwach zorganizowanych, gdy tylko zerwie się instytucjonalny welon monarchii lub republikanizmu, można wyróżnić dwa rodzaje władzy. Pierwszy ma swoje korzenie w ludzie, w którym mieszczą się wielkie interesy – czy to feudalne, czy finansowe. Drugi rodzaj demokracji spoczywa w rękach samych wielkich interesów, umożliwiając im wyzysk ludu. Pierwszy identyfikuje się ze wspólnotą ludową i służy jej losowi. Drugi podporządkowuje sobie tę wspólnotę dla zaspokojenia własnego, nienasyconego apetytu. Współczesne demokracje, należące do drugiego typu, ewoluowały wraz z kapitalizmem. W rzeczywistości są one niczym więcej niż polityczną emanacją kapitalizmu. Zrzuciwszy z siebie narodową i osobistą skórę, kapitalizm stał się finansowy i bezpaństwowy. Narody demokratyczne żyją obecnie pod kontrolą międzynarodowych grup finansowych. Nieliczne różnice, które pozostały między tymi grupami, znikają w chwili, gdy zagraża im prawdziwe przebudzenie społeczne. Jeśli kłamstwa i manipulacja zawodzą, sięgają po bardziej brutalne narzędzia: ludobójstwo, bombardowania atomowe, obozy koncentracyjne, tortury i przemoc psychologiczną. Kapitalistyczna oligarchia jest obojętna na los wspólnot narodowych. Jej jedynym celem jest zaspokojenie nienasyconej woli władzy poprzez ekonomiczną dominację nad światem. Ludzkość i jej cywilizacje zostają złożone w ofierze na ołtarzu jej materialistycznych planów – planów, które są równoległe do planów marksizmu. Zarówno dla technokratów, jak i komunistów, człowiek jest niczym więcej niż zwierzęciem ekonomicznym, sprowadzonym do dwóch funkcji: produkcji i konsumpcji. Wszystko, czego nie da się zmierzyć ani obliczyć, jest uważane za zbędne, a to, co zbędne, musi podporządkować się temu, co uważa się za „istotne”: produktowi ekonomicznemu. Tendencje indywidualistyczne, które utrudniają sprawne wdrażanie centralnych planów, muszą zostać wyeliminowane. W takich materialistycznych społeczeństwach jest miejsce jedynie dla potulnych, jednorodnych, znormalizowanych mas. Ci, którzy sprzeciwiają się temu praniu mózgu, którzy odrzucają kastrację mas, są piętnowani jako „faszyści”. Wątpienie w szczerość tych, którzy dyktują opinię w liberalnej demokracji – lub kwestionowanie sprzeczności linii partyjnej w reżimie komunistycznym – wystarczy, by ponieść klęskę. W komunizmie bunt prowadzi do fizycznej zagłady. W liberalizmie prowadzi do zagłady społecznej. Oba niszczą twórczy indywidualizm i powszechne zakorzenienie – samą istotę człowieka i wspólnoty. Oba prowadzą ludzkość w ślepy zaułek: najgorszy rodzaj regresu. Historia ludzkości to jedna długa walka o wyzwolenie się spod tyranii materii. Religia, sztuka, nauka i etyka to zdobycze ducha i ludzkiej woli. Całe cywilizacje zrodziły się z takich zwycięstw. Te twory – zrodzone z wrażliwości, inteligencji i energii ludów – rozwijają się i dojrzewają tylko tak długo, jak długo trwa ich twórcza moc. Gdy ludy, które je zrodziły, tracą wolę obrony, ich cywilizacje popadają w dekadencję lub unicestwienie. Taki jest nieunikniony rezultat wyzysku ludzkości przez technokratów i „nową klasę rządzącą”. Oba wywodzą się z tej samej filozofii. Liberalizm i marksizm mogły podążać różnymi drogami i wydawać się rywalami, ale ich ścieżki zbiegają się ku temu samemu rezultatowi: podporządkowaniu narodów mitom demokracji. Demokracja jest nowym opium dla mas. https://www.arktosjournal.com/p/liberalism-and-marxism-two-paths
    WWW.ARKTOSJOURNAL.COM
    Liberalism and Marxism: Two Paths, One Dead End
    by Dominique Venner
    Like
    1
    1 Komentarze ·0 Oceny
  • Dziś jest "Dzień optymizmu". Dobrze, bo to uruchamia ten temat i daje szereg pozytywnych przykładów. Jestem optymistą. Pisałem o tym wielokrotnie, ale przypomnę wpis sprzed roku, gdzie nie słodzę optymizmowi, ale właśnie "sztuką" jest mimo wszystko nim być.
    A tytuł / motto tego profilu mówi, że BĘDZIE DOBRZE.
    Z poufnych informacji na stronie Life Force wynika, że zobaczymy to już pod koniec sierpnia. Na razie pozostanę tajemniczy...
    https://lapidaria.home.blog/2024/05/20/gorzko-ale-optymistycznie/
    Dziś jest "Dzień optymizmu". Dobrze, bo to uruchamia ten temat i daje szereg pozytywnych przykładów. Jestem optymistą. Pisałem o tym wielokrotnie, ale przypomnę wpis sprzed roku, gdzie nie słodzę optymizmowi, ale właśnie "sztuką" jest mimo wszystko nim być. A tytuł / motto tego profilu mówi, że BĘDZIE DOBRZE. Z poufnych informacji na stronie Life Force wynika, że zobaczymy to już pod koniec sierpnia. Na razie pozostanę tajemniczy... https://lapidaria.home.blog/2024/05/20/gorzko-ale-optymistycznie/
    LAPIDARIA.HOME.BLOG
    Gorzko, ale OPTYMISTYCZNIE
    { Optymizm pozwala przetrwać trudne chwile, pomaga w wielu okolicznościach. Dziś jest szczególnie potrzebny i ma podstawy }
    Like
    2
    2 Komentarze ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/reel/1700052477337739

    Sztuka nie dla hołoty. Tylko dla znafcuff !!!

    Kurwa no nie !!! No po prostu kurwa no nie !!!
    https://www.facebook.com/reel/1700052477337739 Sztuka nie dla hołoty. Tylko dla znafcuff !!! Kurwa no nie !!! No po prostu kurwa no nie !!!
    ·2 Plays ·0 Oceny

  • Jeśli jest coś podstawowego do nauczenia się na tym świecie,
    to jest to sztuka naprawiania relacji.

    Czy to miłość, przyjaźń, rodzina czy praca – nasze więzi kształtują nasze istnienie.

    Jednak nieuchronnie są one wystawiane na próbę: nieporozumienia,
    zranienia, konflikty ego lub błędy emocjonalne.

    To, co odróżnia przelotną relację od głębokiego i trwałego związku,
    to umiejętność jej naprawy, zamiast ucieczki.

    Zbyt często w obliczu napięć wybieramy łatwość: unikanie, urazę lub rozstanie.

    Jednak każdy konflikt to szansa.

    Nauka naprawiania oznacza naukę słuchania bez potrzeby bycia w prawie,
    wyrażania swojej prawdy bez obwiniania,
    przyznawania się do błędów bez załamywania się.

    Chodzi także o pielęgnowanie cierpliwości i empatii,
    ponieważ relacja nie odbudowuje się w jeden dzień.

    Umiejętność naprawy oznacza także zrozumienie, że druga osoba jest niedoskonała,
    tak jak my.
    Akceptację, że miłość i przyjaźń nie są nieskazitelnymi ideałami, lecz żywymi zobowiązaniami,
    które wymagają troski i uwagi.
    I odrzucenie kultury wyrzucania, która skłania nas do zastępowania zamiast przywracania.

    W coraz bardziej indywidualistycznym świecie, gdzie komunikacja jest zdigitalizowana,
    a więzi słabsze, naprawianie relacji jest aktem oporu.

    Chodzi o wybór głębi zamiast powierzchowności, połączenia zamiast izolacji.

    Ostatecznie oznacza to danie sobie szansy na kochanie i bycie kochanym,
    nie pomimo naszych niedoskonałości, lecz dzięki nim.

    Bo to właśnie w naprawie powstają najsilniejsze więzi.

    „Najsilniejsze więzi to nie te, które nigdy nie zostały zerwane, lecz te,
    które zostały naprawione z cierpliwością, zrozumieniem i miłością.”

    Autor nieznany
    💫💫💫 Jeśli jest coś podstawowego do nauczenia się na tym świecie, to jest to sztuka naprawiania relacji. Czy to miłość, przyjaźń, rodzina czy praca – nasze więzi kształtują nasze istnienie. Jednak nieuchronnie są one wystawiane na próbę: nieporozumienia, zranienia, konflikty ego lub błędy emocjonalne. To, co odróżnia przelotną relację od głębokiego i trwałego związku, to umiejętność jej naprawy, zamiast ucieczki. Zbyt często w obliczu napięć wybieramy łatwość: unikanie, urazę lub rozstanie. Jednak każdy konflikt to szansa. Nauka naprawiania oznacza naukę słuchania bez potrzeby bycia w prawie, wyrażania swojej prawdy bez obwiniania, przyznawania się do błędów bez załamywania się. Chodzi także o pielęgnowanie cierpliwości i empatii, ponieważ relacja nie odbudowuje się w jeden dzień. Umiejętność naprawy oznacza także zrozumienie, że druga osoba jest niedoskonała, tak jak my. Akceptację, że miłość i przyjaźń nie są nieskazitelnymi ideałami, lecz żywymi zobowiązaniami, które wymagają troski i uwagi. I odrzucenie kultury wyrzucania, która skłania nas do zastępowania zamiast przywracania. W coraz bardziej indywidualistycznym świecie, gdzie komunikacja jest zdigitalizowana, a więzi słabsze, naprawianie relacji jest aktem oporu. Chodzi o wybór głębi zamiast powierzchowności, połączenia zamiast izolacji. Ostatecznie oznacza to danie sobie szansy na kochanie i bycie kochanym, nie pomimo naszych niedoskonałości, lecz dzięki nim. Bo to właśnie w naprawie powstają najsilniejsze więzi. „Najsilniejsze więzi to nie te, które nigdy nie zostały zerwane, lecz te, które zostały naprawione z cierpliwością, zrozumieniem i miłością.” Autor nieznany
    Like
    1
    ·0 Oceny


  • Na ławce w Amsterdamie siedzą trzy nieruchome postacie i patrzą w telefon.
    Artysta po prostu nazwał rzeźbę „uzależnieniem” (vício).
    Obraz, który odzwierciedla rzeczywistość, którą wszyscy mamy na myśli:
    - jesteśmy połączeni siecią, ale ciągle oddzieleni.
    Zagubieni w jasnych ekranach, ignorujemy tych, którzy siedzą obok nas.

    Czy to tylko sztuka?
    A może lustro, które prosi nas o zastanowienie się nad naszym związkiem
    z technologią i prawdziwym życiem?
    Decyzja należy do nas, ponieważ czasami trzeba się zatrzymać i rozejrzeć...
    👇 Na ławce w Amsterdamie siedzą trzy nieruchome postacie i patrzą w telefon. Artysta po prostu nazwał rzeźbę „uzależnieniem” (vício). Obraz, który odzwierciedla rzeczywistość, którą wszyscy mamy na myśli: - jesteśmy połączeni siecią, ale ciągle oddzieleni. Zagubieni w jasnych ekranach, ignorujemy tych, którzy siedzą obok nas. Czy to tylko sztuka? A może lustro, które prosi nas o zastanowienie się nad naszym związkiem z technologią i prawdziwym życiem? Decyzja należy do nas, ponieważ czasami trzeba się zatrzymać i rozejrzeć...
    ·0 Oceny
  • AUTOR TEATRALNEGO „ZBYDLĘCENIA”
    - Autor wspomnianego teatralnego „zbydlęcenia” (sami aktorzy używali tego określenia) został doceniony przez miasto stołeczne Rafała Trzaskowskiego, a „sztuka” ta została uhonorowana Międzynarodową Nagrodą Dramaturgiczną Aurora 2024 przyznawaną przez matecznik Spółdzielni Teatralnej, Teatr Polski w Bydgoszczy. Jakoś mnie to wszystko nie dziwi i każdy inny komentarz jest w zasadzie... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/autor-teatralnego-zbydlecenia/
    AUTOR TEATRALNEGO „ZBYDLĘCENIA” - Autor wspomnianego teatralnego „zbydlęcenia” (sami aktorzy używali tego określenia) został doceniony przez miasto stołeczne Rafała Trzaskowskiego, a „sztuka” ta została uhonorowana Międzynarodową Nagrodą Dramaturgiczną Aurora 2024 przyznawaną przez matecznik Spółdzielni Teatralnej, Teatr Polski w Bydgoszczy. Jakoś mnie to wszystko nie dziwi i każdy inny komentarz jest w zasadzie... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/autor-teatralnego-zbydlecenia/
    KEMPINSKY.PL
    Autor teatralnego „zbydlęcenia" - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Autor teatralnego „zbydlęcenia" - Pan Pacześniak realizuje wizję mordu na imigrantach przez Polaków za publiczne pieniądze.
    Like
    1
    3 Komentarze ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/reel/1399663707962120

    „Sztuką wojny jest pokonać wroga bez walki” - Sun Tzu. Zapamiętaj te słowa, bo naród PL nie ginie dziś od kul, a od wewnętrznego rozpadu, który fundują i podsycają zewnętrzni agresorzy bez jednego wystrzału. Nie dajmy się dzielić, zawsze RAZEM !!!
    https://www.facebook.com/reel/1399663707962120 „Sztuką wojny jest pokonać wroga bez walki” - Sun Tzu. Zapamiętaj te słowa, bo naród PL nie ginie dziś od kul, a od wewnętrznego rozpadu, który fundują i podsycają zewnętrzni agresorzy bez jednego wystrzału. Nie dajmy się dzielić, zawsze RAZEM !!!
    ·0 Plays ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/watch/?v=1425128618914037&rdid=2b3Z0bKgb2GF9BE2

    BARDZO WSZYSTKICH PRZEPRASZAM ZA WPROWADZENIE W BŁĄD. POKAZ TEGO CZEGOŚ NIE ODBYŁ SIĘ W MUZEUM SZTUKI NOWOCZESNEJ POD PATRONATEM BĄŻURA WAFLA, JAK WCZORAJ NAPISAŁEM, LECZ W GALERII SZTUKI W SOPOCIE. ZA TEN BŁĄD RAZ JESZCZE BARDZO PRZEPRASZAM.

    Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, wystawa „Odłamki rzeczywistości”. Jak Wam się podoba taka współczesna sztuka z waszych podatków?
    https://www.facebook.com/watch/?v=1425128618914037&rdid=2b3Z0bKgb2GF9BE2 BARDZO WSZYSTKICH PRZEPRASZAM ZA WPROWADZENIE W BŁĄD. POKAZ TEGO CZEGOŚ NIE ODBYŁ SIĘ W MUZEUM SZTUKI NOWOCZESNEJ POD PATRONATEM BĄŻURA WAFLA, JAK WCZORAJ NAPISAŁEM, LECZ W GALERII SZTUKI W SOPOCIE. ZA TEN BŁĄD RAZ JESZCZE BARDZO PRZEPRASZAM. Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, wystawa „Odłamki rzeczywistości”. Jak Wam się podoba taka współczesna sztuka z waszych podatków?
    ·0 Plays ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/watch/?v=1242429097613192&rdid=zucHjVVCiU2fsfTj

    Co tam MATEJKO czy WIT STWOSZ, teraz to jest sztuka że bez kija nie podejdź. A wszystko w muzeum sztuki nowoczesnej sprezentowane nam przez Bążura Wafla. Tfu!!!
    https://www.facebook.com/watch/?v=1242429097613192&rdid=zucHjVVCiU2fsfTj Co tam MATEJKO czy WIT STWOSZ, teraz to jest sztuka że bez kija nie podejdź. A wszystko w muzeum sztuki nowoczesnej sprezentowane nam przez Bążura Wafla. Tfu!!!
    Haha
    1
    ·1 Plays ·0 Oceny
More Results
Locus https://locusmind.one