Upgrade to Pro

  • Udostępniajcie ten skandaliczny wyrok! Lewicowi aktywiści, którzy przemycali nielegalnych imigrantów przez granicę polsko-białoruską zostali... uniewinnieni przez polski sąd!
    Aktywiści zostali złapani na gorącym uczynku, gdy przewoziły imigrantów, a prokuratura chciała kary więzienia dla każdego z nich. Niestety Sąd Rejonowy w Hajnówce uznał inaczej. Dlaczego? Bo - uwaga - według sędziego korzyść z nielegalnego przekroczenia granicy uzyskali tylko imigranci, a aktywiści już nie i postanowił ich uniewinnić Co za absurd, w ten sposób można bez końca przemycać imigrantów przez granicę i unikać konsekwencji!
    Jak można tak ewidentnie działać wbrew polskim interesom i bezpieczeństwu Polaków, nawet gdy złamanie prawa jest oczywiste? Przecież tak haniebne wyroki tylko zachęcają innych do podobnych, nielegalnych procederów!
    Polscy strażnicy graniczni codziennie narażają swoje zdrowie i życie, by bronić nas przed nielegalnymi imigrantami - należy im się pełne wsparcie, a nie plucie na ich pracę dla Polski. A dokładnie tym jest ta decyzja sądu. Wstyd i hańba. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny i głęboko wierzę, że ostatecznie sprawiedliwości stanie się zadość!
    Udostępniajcie ten skandaliczny wyrok! Lewicowi aktywiści, którzy przemycali nielegalnych imigrantów przez granicę polsko-białoruską zostali... uniewinnieni przez polski sąd! Aktywiści zostali złapani na gorącym uczynku, gdy przewoziły imigrantów, a prokuratura chciała kary więzienia dla każdego z nich. Niestety Sąd Rejonowy w Hajnówce uznał inaczej. Dlaczego? Bo - uwaga - według sędziego korzyść z nielegalnego przekroczenia granicy uzyskali tylko imigranci, a aktywiści już nie i postanowił ich uniewinnić 🤡 Co za absurd, w ten sposób można bez końca przemycać imigrantów przez granicę i unikać konsekwencji! Jak można tak ewidentnie działać wbrew polskim interesom i bezpieczeństwu Polaków, nawet gdy złamanie prawa jest oczywiste? Przecież tak haniebne wyroki tylko zachęcają innych do podobnych, nielegalnych procederów! Polscy strażnicy graniczni codziennie narażają swoje zdrowie i życie, by bronić nas przed nielegalnymi imigrantami - należy im się pełne wsparcie, a nie plucie na ich pracę dla Polski. A dokładnie tym jest ta decyzja sądu. Wstyd i hańba. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny i głęboko wierzę, że ostatecznie sprawiedliwości stanie się zadość!
    ·0 Reviews
  • ·0 Reviews
  • Dziś chciałabym się z Wami podzielić ,,wyłowioną z sieci" opowieścią, która mnie bardzo wzruszyła. Oto ona:
    ,,Mężczyzna na tym zdjęciu nie był biedakiem, ani żebrakiem, ani włóczęgą. Ten człowiek to Lew Tołstoj: jeden z gigantów literatury rosyjskiej, wszyscy znają jego imię, niewielu zna niezwykłą historię, która kryje się za tym zdjęciem:
    W wieku 50 lat Tołstoj popadł w depresję. Jego smutek narastał z dnia na dzień, bez powodu. Tolstoj był hrabią, jednym z najbogatszych ludzi w swoim kraju, sławny na całym świecie. Jednak był nieszczęśliwy. „Pieniądze były niczym, władza była niczym. Widać było wielu ludzi, którzy mieli jedno i drugie i byli nieszczęśliwi. Nawet zdrowie nie miało wielkiego znaczenia; byli chorzy ludzie pełni chęci do życia i zdrowi ludzie, którzy więdli w strachu przed cierpieniem".
    Pewnego dnia na Alei Afanasewskiego zobaczył sierotę i wzruszony współczuciem zabrał go do domu. I po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się dobrze. Zapomniał o sobie, swoich problemach, swoim smutku. Od tego momentu Tołstoj zrezygnował ze swoich męskich ubrań, luksusów i przywilejów i zaczął prowadzić proste życie, oddając to, co posiadał potrzebującym.
    „Nie mów mi o religii, dobroczynności, miłości", mawiał: „ale pokaż mi religię w swoich działaniach". Tołstoj był również pierwszym teoretykiem bez przemocy, głosił braterstwo wśród ludów, a jego pomysły zainspirowały inną wielką postać XX wieku, Mahatmę Gandhi. Aż do dnia swojej śmierci pomagał innym, dlatego wielu mówiło, że jest szalony. W świecie, w którym liczy się tylko posiadanie, posiadanie rzeczy, a nawet ludzi, gdzie każdy chce wziąć, ale nikt nie wie, jak dawać, Tołstoj wyglądał na szaleńca.
    Pewnego dnia jego stary przyjaciel, który w przeciwieństwie do Tołstoja, żył w komforcie i luksusie, powiedział do niego: „Jaki jest sens tego wszystkiego? Co cię obchodzą inni? Powinieneś myśleć o sobie!" Na to odpowiedział Tołstoj: „Jeśli czujesz ból, żyjesz, ale jeśli czujesz ból innych, jesteś człowiekiem".
    Dziś chciałabym się z Wami podzielić ,,wyłowioną z sieci" opowieścią, która mnie bardzo wzruszyła. Oto ona: ,,Mężczyzna na tym zdjęciu nie był biedakiem, ani żebrakiem, ani włóczęgą. Ten człowiek to Lew Tołstoj: jeden z gigantów literatury rosyjskiej, wszyscy znają jego imię, niewielu zna niezwykłą historię, która kryje się za tym zdjęciem: W wieku 50 lat Tołstoj popadł w depresję. Jego smutek narastał z dnia na dzień, bez powodu. Tolstoj był hrabią, jednym z najbogatszych ludzi w swoim kraju, sławny na całym świecie. Jednak był nieszczęśliwy. „Pieniądze były niczym, władza była niczym. Widać było wielu ludzi, którzy mieli jedno i drugie i byli nieszczęśliwi. Nawet zdrowie nie miało wielkiego znaczenia; byli chorzy ludzie pełni chęci do życia i zdrowi ludzie, którzy więdli w strachu przed cierpieniem". Pewnego dnia na Alei Afanasewskiego zobaczył sierotę i wzruszony współczuciem zabrał go do domu. I po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się dobrze. Zapomniał o sobie, swoich problemach, swoim smutku. Od tego momentu Tołstoj zrezygnował ze swoich męskich ubrań, luksusów i przywilejów i zaczął prowadzić proste życie, oddając to, co posiadał potrzebującym. „Nie mów mi o religii, dobroczynności, miłości", mawiał: „ale pokaż mi religię w swoich działaniach". Tołstoj był również pierwszym teoretykiem bez przemocy, głosił braterstwo wśród ludów, a jego pomysły zainspirowały inną wielką postać XX wieku, Mahatmę Gandhi. Aż do dnia swojej śmierci pomagał innym, dlatego wielu mówiło, że jest szalony. W świecie, w którym liczy się tylko posiadanie, posiadanie rzeczy, a nawet ludzi, gdzie każdy chce wziąć, ale nikt nie wie, jak dawać, Tołstoj wyglądał na szaleńca. Pewnego dnia jego stary przyjaciel, który w przeciwieństwie do Tołstoja, żył w komforcie i luksusie, powiedział do niego: „Jaki jest sens tego wszystkiego? Co cię obchodzą inni? Powinieneś myśleć o sobie!" Na to odpowiedział Tołstoj: „Jeśli czujesz ból, żyjesz, ale jeśli czujesz ból innych, jesteś człowiekiem".
    ·0 Reviews
  • "Komfort to najniebezpieczniejsze więzienie, a życie od 7 do 17 godziny jest jego strażnikiem. Stała wypłata daje poczucie bezpieczeństwa, ale powoli wpędza cię w cykl: praca, jedzenie, sen, powtarzanie. Wymieniasz swój czas na tyle pieniędzy, by nie kwestionować go. Dają ci tanie, uzależniające jedzenie, by otępić twoje ciało, niekończącą się rozrywkę, by odwrócić uwagę, i przewidywalną rutynę, by uciszyć twoją duszę. Zanim się zorientujesz, lata mijają, a twoje marzenia umierają cicho w tle. Iluzja stabilności przekonuje cię, że jesteś bezpieczny, gdy tak naprawdę jesteś w pułapce. Życie od wypłaty do wypłaty to nie życie – to przetrwanie. Nie urodziłeś się tylko po to, by płacić rachunki i konsumować rozrywki. Jeśli nie uświadomisz sobie pułapki, komfort uwiedzie cię, byś pozostał dokładnie tam, gdzie jesteś. Ale w głębi duszy wiesz, że jesteś przeznaczony do czegoś więcej. Pytanie brzmi: czy się uwolnisz, czy pozwolisz komfortowi pogrzebać twoje marzenia?"
    "Komfort to najniebezpieczniejsze więzienie, a życie od 7 do 17 godziny jest jego strażnikiem. Stała wypłata daje poczucie bezpieczeństwa, ale powoli wpędza cię w cykl: praca, jedzenie, sen, powtarzanie. Wymieniasz swój czas na tyle pieniędzy, by nie kwestionować go. Dają ci tanie, uzależniające jedzenie, by otępić twoje ciało, niekończącą się rozrywkę, by odwrócić uwagę, i przewidywalną rutynę, by uciszyć twoją duszę. Zanim się zorientujesz, lata mijają, a twoje marzenia umierają cicho w tle. Iluzja stabilności przekonuje cię, że jesteś bezpieczny, gdy tak naprawdę jesteś w pułapce. Życie od wypłaty do wypłaty to nie życie – to przetrwanie. Nie urodziłeś się tylko po to, by płacić rachunki i konsumować rozrywki. Jeśli nie uświadomisz sobie pułapki, komfort uwiedzie cię, byś pozostał dokładnie tam, gdzie jesteś. Ale w głębi duszy wiesz, że jesteś przeznaczony do czegoś więcej. Pytanie brzmi: czy się uwolnisz, czy pozwolisz komfortowi pogrzebać twoje marzenia?"
    ·0 Reviews


  • https://www.youtube.com/watch?v=25TN7Tztqvo
    👇 https://www.youtube.com/watch?v=25TN7Tztqvo
    ·0 Reviews

  • 😃😃👍
    ·0 Reviews

  • 💃🕺
    ·0 Reviews


  • Obiecaj mi coś, proszę.
    Chwila, nie...
    Obiecaj to sobie samemu!

    - Nie pozwól nikomu,
    by zabrał Ci Twoją pewność siebie
    i Twoją siłę.

    - Wątp w tych,
    którzy sprawiają, że wątpisz w Siebie.

    - Twoje światło to Twoja Droga.

    - Twoje marzenia są Twoimi skrzydłami, a wiara w siebie
    jest Twoją kotwicą.

    - Nie pozwól nikomu zgasić ognia
    w Tobie !
    - To Twoje światło
    - i Twoja nadzieja.

    - Promieniejesz.
    Chroń to,
    jak się chroni gwiazdę
    w sercu.
    💫💫💫💫💫 Obiecaj mi coś, proszę. Chwila, nie... Obiecaj to sobie samemu! - Nie pozwól nikomu, by zabrał Ci Twoją pewność siebie i Twoją siłę. - Wątp w tych, którzy sprawiają, że wątpisz w Siebie. - Twoje światło to Twoja Droga. - Twoje marzenia są Twoimi skrzydłami, a wiara w siebie jest Twoją kotwicą. - Nie pozwól nikomu zgasić ognia w Tobie ! - To Twoje światło - i Twoja nadzieja. - Promieniejesz. Chroń to, jak się chroni gwiazdę w sercu.
    ·0 Reviews


  • …Czasem wystarczy posłuchać rozmów przez jedno popołudnie, by zrozumieć, j
    ak ubogie w język stało się zamożne społeczeństwo. Ludzie siedzą w kawiarniach,
    biurach, programach dyskusyjnych, a to, co sobie rzucają, to nie słowa, lecz frazesy. Językowe ubrania z półki, znoszone, pogniecione, a jednak prezentowane
    z taką pewnością siebie, jakby były szlachetnym materiałem.

    To dziwaczna mania współczesności, że na każde pytanie, każde przeprosiny,
    każdą nawet najmniejszą ofertę uwagi otrzymuje się tę samą wyświechtaną
    odpowiedź: - „Wszystko w porządku.”
    Zdanie, które swoją zwięzłością niemal chce działać uspokajająco, a jednak
    ujawnia tylko duchową pustkę. „Czy mogę nalać Panu jeszcze kieliszek wina?”
    – „Nie, wszystko w porządku.”
    „Przepraszam, że nie oddzwoniłem wczoraj.”
    – „Nie, wszystko w porządku.”
    To „Wszystko w porządku” jest językową monetą jednogroszową naszych czasów:
    wszędzie w obiegu, używaną przez każdego, ale w rzeczywistości bez wartości.

    Jak niedokładny jest język!
    To wielkie narzędzie, które mamy, by przekazywać niuanse, odcienie, postawy.
    Mógłby, gdyby mu na to pozwolono, zaznaczać subtelną różnicę między
    wdzięcznością za uwagę a jednoczesnym zapewnieniem, że zaniedbanie
    nie wywołało urazy.
    Mógłby wyrażać radość, łagodność, spokój – a zamiast tego karmimy się
    gotowcami z codziennej konserwy.

    Światem, w którym „na równi” stało się pigułką uspokajającą,
    „dać znak” zastępuje czyny, „wyzwania” są zasłoną kryzysów.
    W którym „autentyczny” to maska, „nazi” to pałka, „demokracja” to niedzielne słowo
    milczące w dni powszednie.
    Język, który kiedyś był narzędziem myślenia, stał się tapetą,
    którą przykleja się na pęknięcia.
    Ale jak każdy ornament powtarzany zbyt często, traci swoją moc.

    Nadszedł czas, by zerwać tę tapetę, zobaczyć gołą ścianę – i mieć odwagę
    używać słów znowu jako tego, czym są:
    - ostrych, precyzyjnych, nieprzekupnych.

    z sieci
    #lifetime
    👇👇👇 …Czasem wystarczy posłuchać rozmów przez jedno popołudnie, by zrozumieć, j ak ubogie w język stało się zamożne społeczeństwo. Ludzie siedzą w kawiarniach, biurach, programach dyskusyjnych, a to, co sobie rzucają, to nie słowa, lecz frazesy. Językowe ubrania z półki, znoszone, pogniecione, a jednak prezentowane z taką pewnością siebie, jakby były szlachetnym materiałem. To dziwaczna mania współczesności, że na każde pytanie, każde przeprosiny, każdą nawet najmniejszą ofertę uwagi otrzymuje się tę samą wyświechtaną odpowiedź: - „Wszystko w porządku.” Zdanie, które swoją zwięzłością niemal chce działać uspokajająco, a jednak ujawnia tylko duchową pustkę. „Czy mogę nalać Panu jeszcze kieliszek wina?” – „Nie, wszystko w porządku.” „Przepraszam, że nie oddzwoniłem wczoraj.” – „Nie, wszystko w porządku.” To „Wszystko w porządku” jest językową monetą jednogroszową naszych czasów: wszędzie w obiegu, używaną przez każdego, ale w rzeczywistości bez wartości. Jak niedokładny jest język! To wielkie narzędzie, które mamy, by przekazywać niuanse, odcienie, postawy. Mógłby, gdyby mu na to pozwolono, zaznaczać subtelną różnicę między wdzięcznością za uwagę a jednoczesnym zapewnieniem, że zaniedbanie nie wywołało urazy. Mógłby wyrażać radość, łagodność, spokój – a zamiast tego karmimy się gotowcami z codziennej konserwy. Światem, w którym „na równi” stało się pigułką uspokajającą, „dać znak” zastępuje czyny, „wyzwania” są zasłoną kryzysów. W którym „autentyczny” to maska, „nazi” to pałka, „demokracja” to niedzielne słowo milczące w dni powszednie. Język, który kiedyś był narzędziem myślenia, stał się tapetą, którą przykleja się na pęknięcia. Ale jak każdy ornament powtarzany zbyt często, traci swoją moc. Nadszedł czas, by zerwać tę tapetę, zobaczyć gołą ścianę – i mieć odwagę używać słów znowu jako tego, czym są: - ostrych, precyzyjnych, nieprzekupnych. z sieci #lifetime
    ·0 Reviews
  • ·0 Reviews
Locus https://locusmind.one