Upgrade to Pro

  • ·0 Reviews
  • ·0 Reviews


  • 7 września 2025 roku nastąpi krwawy księżyc, całkowite zaćmienie Księżyca,
    podczas którego pełnia będzie świecić głęboką czerwienią. Będzie widoczny
    przede wszystkim w Afryce, Azji, Australii, a częściowo także w Europie.

    Znaczenie duchowe

    Krwawy księżyc uważany jest za czas silnej energii:

    Transformacja i odpuszczanie – pożegnanie starych wzorców

    Wzmocnione emocje – wewnętrzne tematy stają się wyraźniejsze

    Nowa orientacja – moment na nowy początek i jasność
    💫 7 września 2025 roku nastąpi krwawy księżyc, całkowite zaćmienie Księżyca, podczas którego pełnia będzie świecić głęboką czerwienią. Będzie widoczny przede wszystkim w Afryce, Azji, Australii, a częściowo także w Europie. Znaczenie duchowe Krwawy księżyc uważany jest za czas silnej energii: Transformacja i odpuszczanie – pożegnanie starych wzorców Wzmocnione emocje – wewnętrzne tematy stają się wyraźniejsze Nowa orientacja – moment na nowy początek i jasność
    ·0 Reviews


  • Bardzo dużym darem, który możemy sobie sami ofiarować,
    jest ciągłe odpuszczanie tego, co myślimy o sobie samych.

    Pozwolić odejść wszystkim obrazom o nas samych i życiu,
    i codziennie spotykać się z sobą otwarcie, ciekawie i na nowo.

    Każdego dnia na nowo.

    Wtedy możemy codziennie się dziwić, jak piękne rzeczy mogą
    w nas zostać obudzone.
    💫💫💫 Bardzo dużym darem, który możemy sobie sami ofiarować, jest ciągłe odpuszczanie tego, co myślimy o sobie samych. Pozwolić odejść wszystkim obrazom o nas samych i życiu, i codziennie spotykać się z sobą otwarcie, ciekawie i na nowo. Każdego dnia na nowo. Wtedy możemy codziennie się dziwić, jak piękne rzeczy mogą w nas zostać obudzone.
    ·0 Reviews
  • Cała prawda o umowie Mercosur Kto na tym najbardziej skorzysta? Oczywiście NIEMCY! Kto straci? Rzecz jasna Polska... Tu chodzi o miliardy euro, które popłyną do niemieckich firm i całej ich gospodarki! Proszę o szerokie udostępnianie!

    Sama Komisja Europejska Ursuli von der Leyen informuje, że na umowie z państwami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj) najbardziej zyskają sektory motoryzacyjny i maszynowy (łączny wzrost wartości eksportu ma wynieść ponad 26 miliardów euro) oraz chemiczny i farmaceutyczny (ponad 7 miliardów euro). I jakie firmy najbardziej dominują w tych sektorach? A jakże, niemieckie: Volkswagen, BMW, Mercedes-Benz, czy Bayer.

    Teraz spójrzmy na dane dotyczące wartości eksportu do państw Mercosur - tutaj dominacja Niemiec jest totalna! Rocznie Niemcy eksportują tam towary o łącznej wartości ponad 15 miliardów euro! Tymczasem wartość polskiego eksportu do tych krajów Ameryki Południowej nie przekracza nawet 600 milionów euro...

    Kto straci? Polska, bo kraje Mercosur uzyskają dostęp do naszego rynku rolnego i w drugą stronę, czyli do Unii Europejskiej, ma płynąć ich żywność! I teraz spójrzcie - Polska w UE jest liderem branży drobiarskiej, czołowym producentem cukru, pod względem produkcji kukurydzy jesteśmy na podium, a jeśli chodzi o wołowinę to zajmujemy 6 miejsce.
    I jak sądzicie, co się stanie z tymi branżami? Zostaną zalane przez towary z państw Mercosur! Przecież Brazylia to największy producent mięsa drobiowego i cukru, a Argentyna wołowiny! Oba te państwa są również w samej czołówce jeśli chodzi o produkcję kukurydzy...

    W ten sposób Niemcy – poprzez działania swoje i za pośrednictwem KE – doprowadzają na naszych oczach do upadku europejskiego, w tym również polskiego rolnictwa, żeby tylko zadbać o interesy własnego przemysłu. Oni dostaną rynki zbytu o sporym zapotrzebowaniu na ich samochody, sprzęt, czy medykamenty, a my dostaniemy zalew produktów rolno-spożywczych, które dobiją nasze gospodarstwa. Brzmi fair?

    To teraz rozumiecie dlaczego proniemiecki Tusk od początku pozoruje sprzeciw wobec tej umowy i nie robi wszystkiego, żeby zbudować mniejszość blokującą, a pytany o to, czy zaskarży tę umowę do TSUE przyznał, że… nie badał takiej możliwości. A przecież nie wszystko jeszcze stracone i Polskę można uchronić od tej szkodliwej umowy!

    Cała prawda o umowie Mercosur❗ Kto na tym najbardziej skorzysta? Oczywiście NIEMCY! Kto straci? Rzecz jasna Polska... Tu chodzi o miliardy euro, które popłyną do niemieckich firm i całej ich gospodarki! Proszę o szerokie udostępnianie! 👇 ❌ Sama Komisja Europejska Ursuli von der Leyen informuje, że na umowie z państwami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj) najbardziej zyskają sektory motoryzacyjny i maszynowy (łączny wzrost wartości eksportu ma wynieść ponad 26 miliardów euro) oraz chemiczny i farmaceutyczny (ponad 7 miliardów euro). I jakie firmy najbardziej dominują w tych sektorach? A jakże, niemieckie: Volkswagen, BMW, Mercedes-Benz, czy Bayer. ❌ Teraz spójrzmy na dane dotyczące wartości eksportu do państw Mercosur - tutaj dominacja Niemiec jest totalna! Rocznie Niemcy eksportują tam towary o łącznej wartości ponad 15 miliardów euro! Tymczasem wartość polskiego eksportu do tych krajów Ameryki Południowej nie przekracza nawet 600 milionów euro... ❌ Kto straci? Polska, bo kraje Mercosur uzyskają dostęp do naszego rynku rolnego i w drugą stronę, czyli do Unii Europejskiej, ma płynąć ich żywność! I teraz spójrzcie - Polska w UE jest liderem branży drobiarskiej, czołowym producentem cukru, pod względem produkcji kukurydzy jesteśmy na podium, a jeśli chodzi o wołowinę to zajmujemy 6 miejsce. I jak sądzicie, co się stanie z tymi branżami? Zostaną zalane przez towary z państw Mercosur! Przecież Brazylia to największy producent mięsa drobiowego i cukru, a Argentyna wołowiny! Oba te państwa są również w samej czołówce jeśli chodzi o produkcję kukurydzy... W ten sposób Niemcy – poprzez działania swoje i za pośrednictwem KE – doprowadzają na naszych oczach do upadku europejskiego, w tym również polskiego rolnictwa, żeby tylko zadbać o interesy własnego przemysłu. Oni dostaną rynki zbytu o sporym zapotrzebowaniu na ich samochody, sprzęt, czy medykamenty, a my dostaniemy zalew produktów rolno-spożywczych, które dobiją nasze gospodarstwa. Brzmi fair? To teraz rozumiecie dlaczego proniemiecki Tusk od początku pozoruje sprzeciw wobec tej umowy i nie robi wszystkiego, żeby zbudować mniejszość blokującą, a pytany o to, czy zaskarży tę umowę do TSUE przyznał, że… nie badał takiej możliwości. A przecież nie wszystko jeszcze stracone i Polskę można uchronić od tej szkodliwej umowy!
    ·0 Reviews

  • C-225/22: Dlaczego ten wyrok jest prawniczo wadliwy

    Rozciągnięcie kompetencji UE poza traktaty (ultra vires).
    TSUE znów wywiódł z art. 19 ust. 1 TUE ogólne „superuprawnienie” do ingerowania w skład i skutki orzeczeń sądów krajowych nawet w sporze czysto krajowym. To de facto obejście zasady przyznania kompetencji (art. 5 ust. 2 TUE). Już BVerfG w sprawie PSPP wskazał, że instytucje UE nie mogą same rozszerzać swoich kompetencji — to klasyczne ultra vires.
    Zlekceważenie konstytucyjnej tożsamości i modelu powoływania sędziów.
    Status sędziego w Polsce i tryb powołania (art. 179 Konstytucji) są elementem ustroju państwa i tożsamości konstytucyjnej. TSUE sprowadza je do zmiennej w równaniu z art. 19 TUE, co podcina art. 4 ust. 2 TUE (poszanowanie tożsamości narodowej). Oficjalne źródła państwowe wprost wskazują, że powołanie przez Prezydenta na wniosek KRS jest aktem ustrojowym.
    Stworzenie „anty-res iudicata”: licencja na ignorowanie prawomocnych wyroków.
    TSUE wprost akceptuje, by orzeczenia organu ocenionego jako „nie-sąd” były pomijane lub traktowane jako niebyłe. To uderza w zasadę pewności prawa i powagi rzeczy osądzonej, filary rzetelnego procesu — i to w imię wykładni, którą sam TSUE wcześniej wypychał w sprawie W.Ż. (C-487/19).
    Oparcie konstrukcji na selektywnej recepcji orzeczeń ETPCz.
    Wyrok powtarza tezy z Dolińska-Ficek i Ozimek (ETPCz), aby legitymizować skutek „niebytu” orzeczeń. Tymczasem ETPCz ≠ TSUE i nie tworzy prawa UE; zaciągnięto więc argumenty spoza porządku unijnego, by wywołać ultraskutek w porządku UE. To metodologicznie chwiejne.
    Systemowe ryzyko destabilizacji państwa.
    Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) rozpoznaje skargi nadzwyczajne, protesty wyborcze i stwierdza ważność wyborów. Jeżeli jej orzeczenia „nie wiążą”, to godzimy w ciągłość państwa: ważność wyborów, decyzje regulatorów, finalność sporów publicznoprawnych — wszystko do podważenia. To realny, a nie hipotetyczny skutek.
    Konsekwentne spychanie krajowych sądów konstytucyjnych.
    TSUE w linii RS (C-430/21) uznał, że nawet wyroki sądów konstytucyjnych nie mogą wiązać sądów powszechnych, gdy kolidują z prymatem UE. Tu idzie krok dalej — nakazuje ignorowanie orzeczeń sądu najwyższej instancji jako „nieistniejących”. To nie dialog sądów, to monolog.
    Podwójne standardy w UE.
    Gdy BVerfG orzekł ultra vires w PSPP, Unia „przyjęła do wiadomości”, nie mówiąc o „niebycie” niemieckich orzeczeń. W Polsce — recepta brzmi: pomijajcie własne wyroki i własne normy ustrojowe. To asymetria polityczna, nie zaś prawnicza.
    Twórcza inżynieria środków bez oparcia w traktatach.
    Traktaty nie znają sankcji „nieistnienia” orzeczenia krajowego. Ten efekt to autorska kreacja TSUE, wyprowadzona z szeroko rozumianej „ochrony sądowej” — bez jasnego umocowania normatywnego w prawie pierwotnym.
    Katalog kompetencji IKNiSP pokazuje, jak głęboko wyrok ingeruje w suwerenne funkcje państwa.
    Skoro to IKNiSP stwierdza ważność wyborów (Sejm, Senat, Prezydent), a TSUE mówi, że można jej orzeczeń nie stosować, to w praktyce przerzuca ciężary ustrojowe na sądy powszechne bez demokratycznego mandatu do decydowania, czy wybory są „ważne” w sensie konstytucyjnym.
    Twarda konkluzja
    Ten wyrok jest politycznym aktem ekspansji kompetencji pod płaszczykiem „skutecznej ochrony sądowej”. Zamiast rządów prawa mamy rządy sędziowskiej kreatywności: prymat prawa UE użyty jako taran wobec konstytucyjnych zasad powoływania sędziów, res iudicata i stabilności państwa. Merytorycznie nie do obrony, ustrojowo niebezpieczny, praktycznie destabilizujący. Kto chce go stosować, niech wie, że wybiera chaos prawny nad porządek konstytucyjny — i bierze odpowiedzialność za podważanie ciągłości państwa.
    C-225/22: Dlaczego ten wyrok jest prawniczo wadliwy Rozciągnięcie kompetencji UE poza traktaty (ultra vires). TSUE znów wywiódł z art. 19 ust. 1 TUE ogólne „superuprawnienie” do ingerowania w skład i skutki orzeczeń sądów krajowych nawet w sporze czysto krajowym. To de facto obejście zasady przyznania kompetencji (art. 5 ust. 2 TUE). Już BVerfG w sprawie PSPP wskazał, że instytucje UE nie mogą same rozszerzać swoich kompetencji — to klasyczne ultra vires. Zlekceważenie konstytucyjnej tożsamości i modelu powoływania sędziów. Status sędziego w Polsce i tryb powołania (art. 179 Konstytucji) są elementem ustroju państwa i tożsamości konstytucyjnej. TSUE sprowadza je do zmiennej w równaniu z art. 19 TUE, co podcina art. 4 ust. 2 TUE (poszanowanie tożsamości narodowej). Oficjalne źródła państwowe wprost wskazują, że powołanie przez Prezydenta na wniosek KRS jest aktem ustrojowym. Stworzenie „anty-res iudicata”: licencja na ignorowanie prawomocnych wyroków. TSUE wprost akceptuje, by orzeczenia organu ocenionego jako „nie-sąd” były pomijane lub traktowane jako niebyłe. To uderza w zasadę pewności prawa i powagi rzeczy osądzonej, filary rzetelnego procesu — i to w imię wykładni, którą sam TSUE wcześniej wypychał w sprawie W.Ż. (C-487/19). Oparcie konstrukcji na selektywnej recepcji orzeczeń ETPCz. Wyrok powtarza tezy z Dolińska-Ficek i Ozimek (ETPCz), aby legitymizować skutek „niebytu” orzeczeń. Tymczasem ETPCz ≠ TSUE i nie tworzy prawa UE; zaciągnięto więc argumenty spoza porządku unijnego, by wywołać ultraskutek w porządku UE. To metodologicznie chwiejne. Systemowe ryzyko destabilizacji państwa. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) rozpoznaje skargi nadzwyczajne, protesty wyborcze i stwierdza ważność wyborów. Jeżeli jej orzeczenia „nie wiążą”, to godzimy w ciągłość państwa: ważność wyborów, decyzje regulatorów, finalność sporów publicznoprawnych — wszystko do podważenia. To realny, a nie hipotetyczny skutek. Konsekwentne spychanie krajowych sądów konstytucyjnych. TSUE w linii RS (C-430/21) uznał, że nawet wyroki sądów konstytucyjnych nie mogą wiązać sądów powszechnych, gdy kolidują z prymatem UE. Tu idzie krok dalej — nakazuje ignorowanie orzeczeń sądu najwyższej instancji jako „nieistniejących”. To nie dialog sądów, to monolog. Podwójne standardy w UE. Gdy BVerfG orzekł ultra vires w PSPP, Unia „przyjęła do wiadomości”, nie mówiąc o „niebycie” niemieckich orzeczeń. W Polsce — recepta brzmi: pomijajcie własne wyroki i własne normy ustrojowe. To asymetria polityczna, nie zaś prawnicza. 😎 Twórcza inżynieria środków bez oparcia w traktatach. Traktaty nie znają sankcji „nieistnienia” orzeczenia krajowego. Ten efekt to autorska kreacja TSUE, wyprowadzona z szeroko rozumianej „ochrony sądowej” — bez jasnego umocowania normatywnego w prawie pierwotnym. Katalog kompetencji IKNiSP pokazuje, jak głęboko wyrok ingeruje w suwerenne funkcje państwa. Skoro to IKNiSP stwierdza ważność wyborów (Sejm, Senat, Prezydent), a TSUE mówi, że można jej orzeczeń nie stosować, to w praktyce przerzuca ciężary ustrojowe na sądy powszechne bez demokratycznego mandatu do decydowania, czy wybory są „ważne” w sensie konstytucyjnym. Twarda konkluzja Ten wyrok jest politycznym aktem ekspansji kompetencji pod płaszczykiem „skutecznej ochrony sądowej”. Zamiast rządów prawa mamy rządy sędziowskiej kreatywności: prymat prawa UE użyty jako taran wobec konstytucyjnych zasad powoływania sędziów, res iudicata i stabilności państwa. Merytorycznie nie do obrony, ustrojowo niebezpieczny, praktycznie destabilizujący. Kto chce go stosować, niech wie, że wybiera chaos prawny nad porządek konstytucyjny — i bierze odpowiedzialność za podważanie ciągłości państwa.
    ·0 Reviews
  • ·0 Reviews
  • ·0 Reviews
  • W Polsce regularnie jesteśmy straszeni na zmianę suszą i powodziami, a wystarczy poczytać przedwojenne czasopisma naukowe i okaże się że to nie są żadne nowe zjawiska, również wówczas zmagano się z powodziami i z niskim stanem wody w Wiśle!
    Niestety dzisiaj brakuje racjonalnego myślenia, chociaż obawiam się że to nie jest brak myślenia skoro już prawie 100 lat temu można było tanio i efektywnie wykorzystać lokalne warunki przyrodnicze pomagając miejscowej społeczności być bezpiecznymi, bogacić się, a jednocześnie myśleć o stabilnym dostarczaniu wody do Wisły w okresach suszy.
    Obawiam się, że to nie jest brak wiedzy, a prywata i to kilku zainteresowanych stron.
    Z jednej strony pieniądze są marnowane przez „znajomych króliczka” którzy przepalają pieniądze na nieracjonalne inwestycje, z drugiej „pseudoekolodzy” zarabiają na strachu i wrodzonej ludzkiej trosce o środowisko naturalne.
    https://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4723/06GW1936_nr_6.pdf
    W Polsce regularnie jesteśmy straszeni na zmianę suszą i powodziami, a wystarczy poczytać przedwojenne czasopisma naukowe i okaże się że to nie są żadne nowe zjawiska, również wówczas zmagano się z powodziami i z niskim stanem wody w Wiśle! Niestety dzisiaj brakuje racjonalnego myślenia, chociaż obawiam się że to nie jest brak myślenia skoro już prawie 100 lat temu można było tanio i efektywnie wykorzystać lokalne warunki przyrodnicze pomagając miejscowej społeczności być bezpiecznymi, bogacić się, a jednocześnie myśleć o stabilnym dostarczaniu wody do Wisły w okresach suszy. Obawiam się, że to nie jest brak wiedzy, a prywata i to kilku zainteresowanych stron. Z jednej strony pieniądze są marnowane przez „znajomych króliczka” którzy przepalają pieniądze na nieracjonalne inwestycje, z drugiej „pseudoekolodzy” zarabiają na strachu i wrodzonej ludzkiej trosce o środowisko naturalne. https://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4723/06GW1936_nr_6.pdf
    BCPW.BG.PW.EDU.PL
    ·0 Reviews
  • ·0 Reviews
Locus https://locusmind.one