Ukraińska fabryka dyplomów i wiz dla imigrantów. Funkcjonuje w Łodzi.
Prawie każdy student tej uczelni to cudzoziemiec. Większość z nich rezygnuje ze studiów po pierwszym roku. Celem jej nie jest więc edukacja, a legalizacja pobytu imigrantów. Prorosyjski biznesmen Heorhij Szczokin z Ukrainy prowadzi Wyższą Szkołę Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa w Łodzi. Śledztwo ABW ujawniło, że była to fabryka dyplomów dla cudzoziemców, która przy okazji ułatwia młodym Ukraińcom ucieczkę z kraju.
Heorhij Szczokin podobny biznes zaczął już w 1989 roku, kiedy założył w Kijowie Międzyregionalną Akademię Zarządzania Personelem (MAUP). Na stronie internetowej założyciel przedstawia się jako „znany ukraiński naukowiec i organizator innowacyjnej edukacji”, twórca własnych teorii rozwoju społecznego i zarządzania kadrami oraz kierunku naukowego – psychodiagnostyki wizualnej. Biznesmen chwali się tytułami doktora honoris causa w Azerbejdżanie, Kirgistanie, na Białorusi i Kubie - wszystkie z tych krajów znajdowały się w ścisłej strefie wpływów rosyjskich.
Uczelnia MAUP od początku była krytykowana
http://m.in. za powielanie kłamstwa oświęcimskiego. Szczokin, jako obywatel Ukrainy, piszący w języku rosyjskim, wzbudzał kontrowersje na arenie międzynarodowej od wielu lat. Jego uczelnia organizowała konferencje naukowe z udziałem lidera Ku Klux Klanu Davida Duke i publikowała antysemicką prasę. Szacuje się, że MAUP odpowiada za około 70 proc. antysemickich publikacji w kraju. Sam Szczokin przed rozpadem ZSRR był wiernym i wysokim rangą działaczem Komunistycznej Partii Ukrainy, z powiązaniami z KGB. Żona Szczokina prowadzi na Krymie sanatorium, które po wkroczeniu Rosjan otrzymało lukratywne kontrakty z rosyjskimi władzami na sumę 196 mln rubli.
Jak widać, postać Heorhija Szczokina jest bardzo barwna, a samo wpisanie jego nazwiska w Google daje nam wiele informacji na temat tego człowieka. Jak więc doszło do tego, że w 2019 roku człowiek ten dostał pozwolenie na prowadzenie uczelni w Polsce?
Heorhij Szczokin wraz z synem Rostysławem kupił w Polsce udziały w spółce Trinum Perfectum, właścicielce Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi. Uczelnia ściągała głównie studentów z Ukrainy, formalnie prowadząc studia online, choć według prokuratury miało to charakter fikcyjny. W 2021 r. uczelnia miała 2499 studentów, w tym zaledwie siedmiu Polaków, stając się w praktyce maszynką do zarabiania na cudzoziemcach, szczególnie w czasie wojny na Ukrainie, kiedy mężczyźni byli zwolnieni z mobilizacji.
Po wybuchu wojny pełnoskalowej dochody uczelni wystrzeliły, z około 600 tys. zł w 2021 r. do blisko 3 mln zł w 2022 r., a w kolejnych latach utrzymywały się na poziomie 2–2,9 mln zł. W czerwcu 2025 r. prorektor uczelni, Iryna K., została zatrzymana przez CBA pod zarzutem korupcji – miała wręczać łapówki
http://m.in. członkowi Polskiej Komisji Akredytacyjnej w zamian za pozytywne opinie o uczelni. Kwota łapówek wyniosła co najmniej 200 tys. zł. Równocześnie inni pracownicy uczelni w Łodzi usłyszeli zarzuty związane z podrabianiem dokumentów dla studentów.
Po aferze uczelnia (bez zmiany struktury własnościowej) przeżyła rebranding. Teraz to Wyższa Szkołą Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa i prowadzi działalność dalej. Nie wiadomo, na ile faktycznie zajmuje się edukacją, a na ile przestępczy proceder trwa.
Obecnie uczelnia działa pod nazwą Wyższa Szkoła Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa w Łodzi, nadal prowadząc studia online i przyjmując głównie cudzoziemców. Sprawą zainteresowali się dziennikarze „Rzeczpospolitej”, jednak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ujawnia wyników kontroli, powołując się na procedury formalne.
Polskie państwo znów nie zadziałało.
Ukraińska fabryka dyplomów i wiz dla imigrantów. Funkcjonuje w Łodzi.
Prawie każdy student tej uczelni to cudzoziemiec. Większość z nich rezygnuje ze studiów po pierwszym roku. Celem jej nie jest więc edukacja, a legalizacja pobytu imigrantów. Prorosyjski biznesmen Heorhij Szczokin z Ukrainy prowadzi Wyższą Szkołę Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa w Łodzi. Śledztwo ABW ujawniło, że była to fabryka dyplomów dla cudzoziemców, która przy okazji ułatwia młodym Ukraińcom ucieczkę z kraju.
Heorhij Szczokin podobny biznes zaczął już w 1989 roku, kiedy założył w Kijowie Międzyregionalną Akademię Zarządzania Personelem (MAUP). Na stronie internetowej założyciel przedstawia się jako „znany ukraiński naukowiec i organizator innowacyjnej edukacji”, twórca własnych teorii rozwoju społecznego i zarządzania kadrami oraz kierunku naukowego – psychodiagnostyki wizualnej. Biznesmen chwali się tytułami doktora honoris causa w Azerbejdżanie, Kirgistanie, na Białorusi i Kubie - wszystkie z tych krajów znajdowały się w ścisłej strefie wpływów rosyjskich.
Uczelnia MAUP od początku była krytykowana http://m.in. za powielanie kłamstwa oświęcimskiego. Szczokin, jako obywatel Ukrainy, piszący w języku rosyjskim, wzbudzał kontrowersje na arenie międzynarodowej od wielu lat. Jego uczelnia organizowała konferencje naukowe z udziałem lidera Ku Klux Klanu Davida Duke i publikowała antysemicką prasę. Szacuje się, że MAUP odpowiada za około 70 proc. antysemickich publikacji w kraju. Sam Szczokin przed rozpadem ZSRR był wiernym i wysokim rangą działaczem Komunistycznej Partii Ukrainy, z powiązaniami z KGB. Żona Szczokina prowadzi na Krymie sanatorium, które po wkroczeniu Rosjan otrzymało lukratywne kontrakty z rosyjskimi władzami na sumę 196 mln rubli.
Jak widać, postać Heorhija Szczokina jest bardzo barwna, a samo wpisanie jego nazwiska w Google daje nam wiele informacji na temat tego człowieka. Jak więc doszło do tego, że w 2019 roku człowiek ten dostał pozwolenie na prowadzenie uczelni w Polsce?
Heorhij Szczokin wraz z synem Rostysławem kupił w Polsce udziały w spółce Trinum Perfectum, właścicielce Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi. Uczelnia ściągała głównie studentów z Ukrainy, formalnie prowadząc studia online, choć według prokuratury miało to charakter fikcyjny. W 2021 r. uczelnia miała 2499 studentów, w tym zaledwie siedmiu Polaków, stając się w praktyce maszynką do zarabiania na cudzoziemcach, szczególnie w czasie wojny na Ukrainie, kiedy mężczyźni byli zwolnieni z mobilizacji.
Po wybuchu wojny pełnoskalowej dochody uczelni wystrzeliły, z około 600 tys. zł w 2021 r. do blisko 3 mln zł w 2022 r., a w kolejnych latach utrzymywały się na poziomie 2–2,9 mln zł. W czerwcu 2025 r. prorektor uczelni, Iryna K., została zatrzymana przez CBA pod zarzutem korupcji – miała wręczać łapówki http://m.in. członkowi Polskiej Komisji Akredytacyjnej w zamian za pozytywne opinie o uczelni. Kwota łapówek wyniosła co najmniej 200 tys. zł. Równocześnie inni pracownicy uczelni w Łodzi usłyszeli zarzuty związane z podrabianiem dokumentów dla studentów.
Po aferze uczelnia (bez zmiany struktury własnościowej) przeżyła rebranding. Teraz to Wyższa Szkołą Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa i prowadzi działalność dalej. Nie wiadomo, na ile faktycznie zajmuje się edukacją, a na ile przestępczy proceder trwa.
Obecnie uczelnia działa pod nazwą Wyższa Szkoła Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa w Łodzi, nadal prowadząc studia online i przyjmując głównie cudzoziemców. Sprawą zainteresowali się dziennikarze „Rzeczpospolitej”, jednak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ujawnia wyników kontroli, powołując się na procedury formalne.
Polskie państwo znów nie zadziałało.