Upgrade to Pro


Zapłacił już 124 tys. zł! Rolnik hodujący świnie prawomocnie ukarany!

Sprawa Szymona Kluki to przykład, jak polskie sądy oderwały się od rzeczywistości wsi. Rolnik prowadzi gospodarstwo na 65 hektarach, hoduje 360 sztuk trzody – zgodnie z przepisami, poniżej progów oddziaływania na środowisko, bez obowiązku operatu środowiskowego. Nawet biegły sądowy ocenił uciążliwość jego budynków na 19 w skali 0–50, czyli niską. A mimo to sąd nakazał mu zapłacić sąsiadom ponad 114 tys. zł za „zapachy”. Teraz Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną Szymona Kluki.

Pytanie podstawowe: gdzie jest miara smrodu? Na jakiej podstawie stwierdzono, że normalna działalność rolnicza to „ponadprzeciętna uciążliwość”? To nie rolnik wprowadził się pod blokowisko – to gospodarstwo jest na wsi od pokoleń i nie ma co się oszukiwać, od tego jest wieś, aby mieć swoje zapachy.

Ten wyrok Sądu Najwyższego otwiera niebezpieczną furtkę: każdy sąsiad, któremu nie odpowiada zapach obornika czy chlewni, może pociągnąć rolnika do sądu. To cios w fundament polskiego rolnictwa i zachęta do dalszej likwidacji gospodarstw rodzinnych.

Rolnictwo to nie hobby, tylko warunek naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Jeśli państwo nie stanie jednoznacznie po stronie rolników, skończymy uzależnieni od importu żywności i dyktatu zagranicznych korporacji.

Rolnik ma prawo hodować zwierzęta, a wieś ma prawo pachnieć wsią.

Zapłacił już 124 tys. zł! Rolnik hodujący świnie prawomocnie ukarany! Sprawa Szymona Kluki to przykład, jak polskie sądy oderwały się od rzeczywistości wsi. Rolnik prowadzi gospodarstwo na 65 hektarach, hoduje 360 sztuk trzody – zgodnie z przepisami, poniżej progów oddziaływania na środowisko, bez obowiązku operatu środowiskowego. Nawet biegły sądowy ocenił uciążliwość jego budynków na 19 w skali 0–50, czyli niską. A mimo to sąd nakazał mu zapłacić sąsiadom ponad 114 tys. zł za „zapachy”. Teraz Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną Szymona Kluki. Pytanie podstawowe: gdzie jest miara smrodu? Na jakiej podstawie stwierdzono, że normalna działalność rolnicza to „ponadprzeciętna uciążliwość”? To nie rolnik wprowadził się pod blokowisko – to gospodarstwo jest na wsi od pokoleń i nie ma co się oszukiwać, od tego jest wieś, aby mieć swoje zapachy. Ten wyrok Sądu Najwyższego otwiera niebezpieczną furtkę: każdy sąsiad, któremu nie odpowiada zapach obornika czy chlewni, może pociągnąć rolnika do sądu. To cios w fundament polskiego rolnictwa i zachęta do dalszej likwidacji gospodarstw rodzinnych. Rolnictwo to nie hobby, tylko warunek naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Jeśli państwo nie stanie jednoznacznie po stronie rolników, skończymy uzależnieni od importu żywności i dyktatu zagranicznych korporacji. Rolnik ma prawo hodować zwierzęta, a wieś ma prawo pachnieć wsią.
Like
1
·0 Reviews
Locus https://locusmind.one