Przejdź na wersje Pro

  • https://www.bitchute.com/video/Im52PQYr0Auk/

    Narzędzie destabilizacji i transformacji systemu – 1

    Projekt masowej migracji to zakrojone na skalę globalną przedsięwzięcie realizujące wiele różnych celów jednocześnie. Można rozpatrywać ten projekt jako operację polityczną, ekonomiczną, finansową, militarną, socjotechniczną, psychologiczną, kulturową… W niniejszej kompilacji zestawiono ze sobą kilka krótkich filmów, z których każdy skupia się na innym aspekcie migracji, a razem tworzą szeroką perspektywę problemu.
    https://www.bitchute.com/video/Im52PQYr0Auk/ Narzędzie destabilizacji i transformacji systemu – 1 Projekt masowej migracji to zakrojone na skalę globalną przedsięwzięcie realizujące wiele różnych celów jednocześnie. Można rozpatrywać ten projekt jako operację polityczną, ekonomiczną, finansową, militarną, socjotechniczną, psychologiczną, kulturową… W niniejszej kompilacji zestawiono ze sobą kilka krótkich filmów, z których każdy skupia się na innym aspekcie migracji, a razem tworzą szeroką perspektywę problemu.
    ·1 Plays ·0 Oceny
  • https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/drony-nad-polska-prowokacja-przypadek-czy-element-wojny-psychologicznej-analiza-sytuacji

    Drony nad Polską – prowokacja, przypadek czy element wojny psychologicznej? Analiza sytuacji
    https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/drony-nad-polska-prowokacja-przypadek-czy-element-wojny-psychologicznej-analiza-sytuacji Drony nad Polską – prowokacja, przypadek czy element wojny psychologicznej? Analiza sytuacji
    ·0 Oceny
  • KOCHAM ŚWINIE!
    - Psy patrzą na nas z dołu do góry, koty – z góry na dół. Tylko świnie patrzą jak równy z równym, powiedział... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/kocham-swinie/
    KOCHAM ŚWINIE! - Psy patrzą na nas z dołu do góry, koty – z góry na dół. Tylko świnie patrzą jak równy z równym, powiedział... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/kocham-swinie/
    KEMPINSKY.PL
    Kocham świnie! - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Kocham świnie! - Psy patrzą na nas z dołu do góry, koty – z góry na dół. Tylko świnie patrzą jak równy z równym, powiedział Winston Churchill
    Like
    Love
    3
    2 Komentarze ·0 Oceny

  • WSZYSCY CZEKAJĄ. ALE NA CO ?

    Stało się to dziwną dziedziną.

    Prawie każdy widzi, że coś jest nie tak.
    Prawie nikt nie wie, co robić.

    I tak stoimy tutaj – jak widzowie apokalipsy, która po prostu się nie zaczyna.

    Przewijamy,
    udostępniamy,
    komentujemy.

    I gdzieś wierzymy:
    Jeśli tylko będziemy wiedzieć wystarczająco dużo,
    coś w końcu się zmieni.

    Ale prawda niczego nie zmienia,
    jeśli się nią nie żyje.
    I to jest ślepa plamka sceny przebudzenia.

    Przebudzeni – a potem?

    Wielu się „obudziło”.
    Zajrzeli za kulisy.
    Przejrzeli system, rozpoznali plan,
    nazwali kłamstwo.

    A potem....?

    Czekają.
    Na objawienia.
    Na sprawiedliwość.
    Na chwilę, gdy ktoś – gdzieś – coś zmieni.

    Kiedyś to był ogień.
    Wewnątrz i na zewnątrz.
    Zmiana oznaczała:
    wstanie, wystąpienie,
    poczucie dyskomfortu.

    Dzisiaj?
    Przebudzenie to źródło energii.
    Kanał.
    Seminarium.
    Mem.

    A co z tego wynika?
    Najczęściej: - nic !!!!.

    Post na Telegramie nigdy nie obalił systemu.
    Nikt nigdy nie opuścił swojego matrixa, dzieląc się cytatami.

    Scena wie wszystko.
    Ale niczego nie rusza.

    Ponieważ jest przepełniona informacjami –
    i pozbawiona możliwości ich wdrożenia.

    Iluzja wiedzy -
    Gromadzimy.
    Analizujemy.
    Linkujemy.

    I nazywamy to „pracą nad świadomością”.
    Ale tak naprawdę często jest to po prostu:
    Długotrwałe unikanie....

    Kto wie wszystko, nie musi nic robić.
    Kto wciąż czeka, nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

    I tak przesuwamy działanie na zewnątrz,
    tak jak kiedyś zrzucaliśmy winę na kogoś innego.

    I być może... to właśnie jest nowa pułapka.

    Być może Wielkie Przebudzenie było tylko wielkim wahaniem.
    Być może system już dawno nas zintegrował –
    nie poprzez kontrolę,
    ale poprzez idealne rozproszenie uwagi:
    - informację bez działania !!!

    Prawda jest taka:
    Jesteśmy w punkcie,
    w którym to nie system nas powstrzymuje – ale nasza własna
    niezdolność do pójścia naprzód.

    Wszyscy czekają.
    Ale nikt już nie pyta:
    - Po co właściwie CZEKAMY ?

    Że coś się zawali?
    Że inni się obudzą?
    Że pojawi się ktoś, kto „poprowadzi”?

    Ale:
    A co, jeśli nikt nie przyjdzie?
    A co, jeśli to będziesz ty?
    A co, jeśli kolejny krok stanie się widoczny dopiero –
    kiedy zaczniesz działać?

    Nie potrzebujemy nowych informacji
    Potrzebujemy nowej integralności

    Nie „czekanie na burzę” –
    ale odwagi, by samemu być tym, który ją zapoczątkuje.

    Bo dopóki wszyscy czekają,
    to, co mogło się dawno zawalić, pozostanie.

    Matrix nie trzyma się przez siłę – trzyma się przez bierność.
    Nazsą bierność....
    ❗❗❗ WSZYSCY CZEKAJĄ. ALE NA CO ? Stało się to dziwną dziedziną. Prawie każdy widzi, że coś jest nie tak. Prawie nikt nie wie, co robić. I tak stoimy tutaj – jak widzowie apokalipsy, która po prostu się nie zaczyna. Przewijamy, udostępniamy, komentujemy. I gdzieś wierzymy: Jeśli tylko będziemy wiedzieć wystarczająco dużo, coś w końcu się zmieni. Ale prawda niczego nie zmienia, jeśli się nią nie żyje. I to jest ślepa plamka sceny przebudzenia. Przebudzeni – a potem? Wielu się „obudziło”. Zajrzeli za kulisy. Przejrzeli system, rozpoznali plan, nazwali kłamstwo. A potem....? Czekają. Na objawienia. Na sprawiedliwość. Na chwilę, gdy ktoś – gdzieś – coś zmieni. Kiedyś to był ogień. Wewnątrz i na zewnątrz. Zmiana oznaczała: wstanie, wystąpienie, poczucie dyskomfortu. Dzisiaj? Przebudzenie to źródło energii. Kanał. Seminarium. Mem. A co z tego wynika? Najczęściej: - nic !!!!. Post na Telegramie nigdy nie obalił systemu. Nikt nigdy nie opuścił swojego matrixa, dzieląc się cytatami. Scena wie wszystko. Ale niczego nie rusza. Ponieważ jest przepełniona informacjami – i pozbawiona możliwości ich wdrożenia. Iluzja wiedzy - Gromadzimy. Analizujemy. Linkujemy. I nazywamy to „pracą nad świadomością”. Ale tak naprawdę często jest to po prostu: Długotrwałe unikanie.... Kto wie wszystko, nie musi nic robić. Kto wciąż czeka, nie ponosi żadnej odpowiedzialności. I tak przesuwamy działanie na zewnątrz, tak jak kiedyś zrzucaliśmy winę na kogoś innego. I być może... to właśnie jest nowa pułapka. Być może Wielkie Przebudzenie było tylko wielkim wahaniem. Być może system już dawno nas zintegrował – nie poprzez kontrolę, ale poprzez idealne rozproszenie uwagi: - informację bez działania !!! Prawda jest taka: Jesteśmy w punkcie, w którym to nie system nas powstrzymuje – ale nasza własna niezdolność do pójścia naprzód. Wszyscy czekają. Ale nikt już nie pyta: - Po co właściwie CZEKAMY ? Że coś się zawali? Że inni się obudzą? Że pojawi się ktoś, kto „poprowadzi”? Ale: A co, jeśli nikt nie przyjdzie? A co, jeśli to będziesz ty? A co, jeśli kolejny krok stanie się widoczny dopiero – kiedy zaczniesz działać? Nie potrzebujemy nowych informacji ❗ Potrzebujemy nowej integralności ❗❗❗ Nie „czekanie na burzę” – ale odwagi, by samemu być tym, który ją zapoczątkuje. Bo dopóki wszyscy czekają, to, co mogło się dawno zawalić, pozostanie. Matrix nie trzyma się przez siłę – trzyma się przez bierność. ❗ Nazsą bierność....
    Love
    2
    ·0 Oceny
  • https://ruchoporu2020.neon24.net/post/182642,nie-wierze-w-rosyjski-nalot-dronow-nad-polske

    Nie wierzę w rosyjski nalot dronów nad Polskę
    Czy to psycho-operacja pod fałszywą flagą?
    https://ruchoporu2020.neon24.net/post/182642,nie-wierze-w-rosyjski-nalot-dronow-nad-polske Nie wierzę w rosyjski nalot dronów nad Polskę Czy to psycho-operacja pod fałszywą flagą?
    RUCHOPORU2020.NEON24.NET
    RuchOporu2020 ✅ Nie wierzę w rosyjski nalot dronów nad Polskę ⭐ NEon24
    Pierwszy prawdziwie niezależny salon24, multimedialny serwis informacyjno-publicystyczny. Niezależna platforma blogerska Znana jako Polski Huffington Post
    ·0 Oceny
  • https://www.youtube.com/watch?v=FkcVTQb5MwM&ab_channel=Uszi

    Indyjski „inżynier” złapany we własne sidła!
    Psychologia oszustwa i jak się przed nim bronić.
    https://www.youtube.com/watch?v=FkcVTQb5MwM&ab_channel=Uszi Indyjski „inżynier” złapany we własne sidła! Psychologia oszustwa i jak się przed nim bronić.
    ·0 Oceny
  • https://nczas.info/2025/09/07/pokaz-piersi-dla-klimatu-mamy-w-koncu-polska-edycje-aktywistka-ostatniego-pokolenia-rozdarla-bluzke-przed-rejtanem-video/

    Pokaż piersi aktywistki klimatycznej w muzeum!
    Mamy w końcu polską edycję!

    https://x.com/Fastinfoo/status/1964640211205607804

    Komentarz admina „Wolnych Mediów”
    To zdecydowanie szlachetniejsza akcja od wiązania się chemicznymi klejami z asfaltem czy ochlapywania dzieł sztuki wybitnych mistrzów pędzla. Muzeum stało się tu sceną ulotnego aktu performance’u. Sama zapowiedź takiej akcji mogłaby ściągnąć tłumy spragnione wrażeń, jednocześnie wzbogacając budżet placówki kulturalnej nadplanową sprzedażą biletów. A plastry? Cóż, na tym właśnie sztuka polega — by coś pokazać, nie pokazując.

    Komentarze W.M.

    bboyprezes 07.09.2025 14:38
    Psychologicznie skrócono ciąg przyczynowo-skutkowy do golizna-argument. Czyli ja zrobię coś co przyciągnie uwagę do wyrażenia moich poglądów. I w ten sposób golizna ma powodować akceptację mojego toku rozumowania u odbiorców i wpływania na nich tak, aby też szli w tym kierunku.
    Gdyby tak połączyć pokazywanie clitoris z wiedzą o technikach manipulacji, czy funkcjonowaniu systemu finansowego to ludzie by przynajmniej się czegoś nauczyli

    Tatusiek 07.09.2025 17:24
    Kiedyś takich ludzi najpierw odziewano w kaftan bezpieczeństwa, po czym na 3 miesiące zamykano w psychiatryku.

    Irfy 07.09.2025 21:24
    Sam nie wiem. W Warszawie na miecie widziałem kilka pań, którym piersi było widać w podobny sposób, a nawet bardziej.Tyle że raczej od strony wycięcia pod pachą. I żaden „performance” to zdecydowanie nie był, osobiście sklasyfikowałem to raczej jako ekshibicjonizm z pewną nutką desperacji.
    A tutaj było raczej na ubogo. Piersi… nie no, ładne, ale szału nie ma. Co wygadywała nie wiem, bo takie rzeczy oglądam bez dźwięku, dla mnie lewackie brednie są niestety zabójcze. Ale ok, krok w dobrym kierunku. Obnażanie się przed obrazami zamiast oblewania ich farbą czy zupą z puszki jest zdecydowanie mniej szkodliwe.
    Dla wzmocnienia przekazu mogłaby jeszcze zaproponować seks. Rytualny, jak niektóre kapłanki w starożytności. „Weź mnie w imię klimatu!”. Albo „Ponoszę tę ofiarę, żebyś nie musiał latać do Tajlandii, wytwarzając wielki ślad węglowy!”

    Szaman 08.09.2025 08:26
    Cóż z ludobójstwem w gazie ma rację. Rzeki też wysychają sęk w tym że to akurat nie wina człowieka tylko naturalnych zmian klimatu. No cóż niemniej ja przeciwko takim protestom nie mam nic przeciwko
    Z resztą czepiacie się ale tu nie chodziło o pokazanie cycków tylko o symbolikę obrazu no raczej kobiecie trudno zrobić to co Rejtan zrobił i cycków nie pokazać
    https://nczas.info/2025/09/07/pokaz-piersi-dla-klimatu-mamy-w-koncu-polska-edycje-aktywistka-ostatniego-pokolenia-rozdarla-bluzke-przed-rejtanem-video/ Pokaż piersi aktywistki klimatycznej w muzeum! Mamy w końcu polską edycję! https://x.com/Fastinfoo/status/1964640211205607804 Komentarz admina „Wolnych Mediów” To zdecydowanie szlachetniejsza akcja od wiązania się chemicznymi klejami z asfaltem czy ochlapywania dzieł sztuki wybitnych mistrzów pędzla. Muzeum stało się tu sceną ulotnego aktu performance’u. Sama zapowiedź takiej akcji mogłaby ściągnąć tłumy spragnione wrażeń, jednocześnie wzbogacając budżet placówki kulturalnej nadplanową sprzedażą biletów. A plastry? Cóż, na tym właśnie sztuka polega — by coś pokazać, nie pokazując. Komentarze W.M. bboyprezes 07.09.2025 14:38 Psychologicznie skrócono ciąg przyczynowo-skutkowy do golizna-argument. Czyli ja zrobię coś co przyciągnie uwagę do wyrażenia moich poglądów. I w ten sposób golizna ma powodować akceptację mojego toku rozumowania u odbiorców i wpływania na nich tak, aby też szli w tym kierunku. Gdyby tak połączyć pokazywanie clitoris z wiedzą o technikach manipulacji, czy funkcjonowaniu systemu finansowego to ludzie by przynajmniej się czegoś nauczyli 😎 Tatusiek 07.09.2025 17:24 Kiedyś takich ludzi najpierw odziewano w kaftan bezpieczeństwa, po czym na 3 miesiące zamykano w psychiatryku. Irfy 07.09.2025 21:24 Sam nie wiem. W Warszawie na miecie widziałem kilka pań, którym piersi było widać w podobny sposób, a nawet bardziej.Tyle że raczej od strony wycięcia pod pachą. I żaden „performance” to zdecydowanie nie był, osobiście sklasyfikowałem to raczej jako ekshibicjonizm z pewną nutką desperacji. A tutaj było raczej na ubogo. Piersi… nie no, ładne, ale szału nie ma. Co wygadywała nie wiem, bo takie rzeczy oglądam bez dźwięku, dla mnie lewackie brednie są niestety zabójcze. Ale ok, krok w dobrym kierunku. Obnażanie się przed obrazami zamiast oblewania ich farbą czy zupą z puszki jest zdecydowanie mniej szkodliwe. Dla wzmocnienia przekazu mogłaby jeszcze zaproponować seks. Rytualny, jak niektóre kapłanki w starożytności. „Weź mnie w imię klimatu!”. Albo „Ponoszę tę ofiarę, żebyś nie musiał latać do Tajlandii, wytwarzając wielki ślad węglowy!” Szaman 08.09.2025 08:26 Cóż z ludobójstwem w gazie ma rację. Rzeki też wysychają sęk w tym że to akurat nie wina człowieka tylko naturalnych zmian klimatu. No cóż niemniej ja przeciwko takim protestom nie mam nic przeciwko 😀 Z resztą czepiacie się ale tu nie chodziło o pokazanie cycków tylko o symbolikę obrazu no raczej kobiecie trudno zrobić to co Rejtan zrobił i cycków nie pokazać 😉
    NCZAS.INFO
    Pokaż piersi dla klimatu! Mamy w końcu polską edycję. Aktywistka Ostatniego Pokolenia rozdarła bluzkę przed Rejtanem [VIDEO] - NCZAS.INFO
    Zachodni trend na pokazywanie przez kobiety piersi w każdej „słusznej sprawie” dotarła w końcu do Polski. Aktywistka Ostatniego Pokolenia w imię walki ze zmianami klimatu, faszyzmem, rasizmem i stonką ziemniaczaną pokazała piersi rozdzierając bluzeczkę przed słynnym obrazem „Rejtan” Jana Matejki na warszawskim Zamku Królewskim. Do tej pory jedynie nieliczne Ukrainki odważyły się w Polsce pokazać […]
    ·0 Oceny

  • Liberalizm i marksizm: dwie drogi, jeden ślepy zaułek

    Liberalizm z pewnością miał swój urok – a przynajmniej tak się wydawało – dzięki pozorom hojności. Pozory te szybko zostały zachwiane przez twarde prawdy rzeczywistości. Ta złamana ideologia służy jako kamuflaż dla obłudnej dyktatury międzynarodowego kapitalizmu, rządzącej zachodnimi demokracjami.

    Kapitalistyczna oligarchia narodziła się pod koniec XVIII wieku. W tamtych czasach we Francji używano słowa „liberalny” do uzasadniania wspólnych interesów wysokiej arystokracji i bogaczy przeciwko władzy centralnej, która tak długo trzymała ich w ryzach. Ta walka między władzą ludową (w tym przypadku monarchią francuską) a zakorzenionymi elitami powtarza się w historii.

    W społeczeństwach zorganizowanych, gdy tylko zerwie się instytucjonalny welon monarchii lub republikanizmu, można wyróżnić dwa rodzaje władzy. Pierwszy ma swoje korzenie w ludzie, w którym mieszczą się wielkie interesy – czy to feudalne, czy finansowe. Drugi rodzaj demokracji spoczywa w rękach samych wielkich interesów, umożliwiając im wyzysk ludu. Pierwszy identyfikuje się ze wspólnotą ludową i służy jej losowi. Drugi podporządkowuje sobie tę wspólnotę dla zaspokojenia własnego, nienasyconego apetytu.

    Współczesne demokracje, należące do drugiego typu, ewoluowały wraz z kapitalizmem. W rzeczywistości są one niczym więcej niż polityczną emanacją kapitalizmu. Zrzuciwszy z siebie narodową i osobistą skórę, kapitalizm stał się finansowy i bezpaństwowy. Narody demokratyczne żyją obecnie pod kontrolą międzynarodowych grup finansowych. Nieliczne różnice, które pozostały między tymi grupami, znikają w chwili, gdy zagraża im prawdziwe przebudzenie społeczne. Jeśli kłamstwa i manipulacja zawodzą, sięgają po bardziej brutalne narzędzia: ludobójstwo, bombardowania atomowe, obozy koncentracyjne, tortury i przemoc psychologiczną.

    Kapitalistyczna oligarchia jest obojętna na los wspólnot narodowych. Jej jedynym celem jest zaspokojenie nienasyconej woli władzy poprzez ekonomiczną dominację nad światem. Ludzkość i jej cywilizacje zostają złożone w ofierze na ołtarzu jej materialistycznych planów – planów, które są równoległe do planów marksizmu.

    Zarówno dla technokratów, jak i komunistów, człowiek jest niczym więcej niż zwierzęciem ekonomicznym, sprowadzonym do dwóch funkcji: produkcji i konsumpcji. Wszystko, czego nie da się zmierzyć ani obliczyć, jest uważane za zbędne, a to, co zbędne, musi podporządkować się temu, co uważa się za „istotne”: produktowi ekonomicznemu. Tendencje indywidualistyczne, które utrudniają sprawne wdrażanie centralnych planów, muszą zostać wyeliminowane. W takich materialistycznych społeczeństwach jest miejsce jedynie dla potulnych, jednorodnych, znormalizowanych mas.

    Ci, którzy sprzeciwiają się temu praniu mózgu, którzy odrzucają kastrację mas, są piętnowani jako „faszyści”. Wątpienie w szczerość tych, którzy dyktują opinię w liberalnej demokracji – lub kwestionowanie sprzeczności linii partyjnej w reżimie komunistycznym – wystarczy, by ponieść klęskę. W komunizmie bunt prowadzi do fizycznej zagłady. W liberalizmie prowadzi do zagłady społecznej. Oba niszczą twórczy indywidualizm i powszechne zakorzenienie – samą istotę człowieka i wspólnoty. Oba prowadzą ludzkość w ślepy zaułek: najgorszy rodzaj regresu.

    Historia ludzkości to jedna długa walka o wyzwolenie się spod tyranii materii. Religia, sztuka, nauka i etyka to zdobycze ducha i ludzkiej woli. Całe cywilizacje zrodziły się z takich zwycięstw. Te twory – zrodzone z wrażliwości, inteligencji i energii ludów – rozwijają się i dojrzewają tylko tak długo, jak długo trwa ich twórcza moc. Gdy ludy, które je zrodziły, tracą wolę obrony, ich cywilizacje popadają w dekadencję lub unicestwienie.

    Taki jest nieunikniony rezultat wyzysku ludzkości przez technokratów i „nową klasę rządzącą”. Oba wywodzą się z tej samej filozofii. Liberalizm i marksizm mogły podążać różnymi drogami i wydawać się rywalami, ale ich ścieżki zbiegają się ku temu samemu rezultatowi: podporządkowaniu narodów mitom demokracji.

    Demokracja jest nowym opium dla mas.

    https://www.arktosjournal.com/p/liberalism-and-marxism-two-paths
    Liberalizm i marksizm: dwie drogi, jeden ślepy zaułek Liberalizm z pewnością miał swój urok – a przynajmniej tak się wydawało – dzięki pozorom hojności. Pozory te szybko zostały zachwiane przez twarde prawdy rzeczywistości. Ta złamana ideologia służy jako kamuflaż dla obłudnej dyktatury międzynarodowego kapitalizmu, rządzącej zachodnimi demokracjami. Kapitalistyczna oligarchia narodziła się pod koniec XVIII wieku. W tamtych czasach we Francji używano słowa „liberalny” do uzasadniania wspólnych interesów wysokiej arystokracji i bogaczy przeciwko władzy centralnej, która tak długo trzymała ich w ryzach. Ta walka między władzą ludową (w tym przypadku monarchią francuską) a zakorzenionymi elitami powtarza się w historii. W społeczeństwach zorganizowanych, gdy tylko zerwie się instytucjonalny welon monarchii lub republikanizmu, można wyróżnić dwa rodzaje władzy. Pierwszy ma swoje korzenie w ludzie, w którym mieszczą się wielkie interesy – czy to feudalne, czy finansowe. Drugi rodzaj demokracji spoczywa w rękach samych wielkich interesów, umożliwiając im wyzysk ludu. Pierwszy identyfikuje się ze wspólnotą ludową i służy jej losowi. Drugi podporządkowuje sobie tę wspólnotę dla zaspokojenia własnego, nienasyconego apetytu. Współczesne demokracje, należące do drugiego typu, ewoluowały wraz z kapitalizmem. W rzeczywistości są one niczym więcej niż polityczną emanacją kapitalizmu. Zrzuciwszy z siebie narodową i osobistą skórę, kapitalizm stał się finansowy i bezpaństwowy. Narody demokratyczne żyją obecnie pod kontrolą międzynarodowych grup finansowych. Nieliczne różnice, które pozostały między tymi grupami, znikają w chwili, gdy zagraża im prawdziwe przebudzenie społeczne. Jeśli kłamstwa i manipulacja zawodzą, sięgają po bardziej brutalne narzędzia: ludobójstwo, bombardowania atomowe, obozy koncentracyjne, tortury i przemoc psychologiczną. Kapitalistyczna oligarchia jest obojętna na los wspólnot narodowych. Jej jedynym celem jest zaspokojenie nienasyconej woli władzy poprzez ekonomiczną dominację nad światem. Ludzkość i jej cywilizacje zostają złożone w ofierze na ołtarzu jej materialistycznych planów – planów, które są równoległe do planów marksizmu. Zarówno dla technokratów, jak i komunistów, człowiek jest niczym więcej niż zwierzęciem ekonomicznym, sprowadzonym do dwóch funkcji: produkcji i konsumpcji. Wszystko, czego nie da się zmierzyć ani obliczyć, jest uważane za zbędne, a to, co zbędne, musi podporządkować się temu, co uważa się za „istotne”: produktowi ekonomicznemu. Tendencje indywidualistyczne, które utrudniają sprawne wdrażanie centralnych planów, muszą zostać wyeliminowane. W takich materialistycznych społeczeństwach jest miejsce jedynie dla potulnych, jednorodnych, znormalizowanych mas. Ci, którzy sprzeciwiają się temu praniu mózgu, którzy odrzucają kastrację mas, są piętnowani jako „faszyści”. Wątpienie w szczerość tych, którzy dyktują opinię w liberalnej demokracji – lub kwestionowanie sprzeczności linii partyjnej w reżimie komunistycznym – wystarczy, by ponieść klęskę. W komunizmie bunt prowadzi do fizycznej zagłady. W liberalizmie prowadzi do zagłady społecznej. Oba niszczą twórczy indywidualizm i powszechne zakorzenienie – samą istotę człowieka i wspólnoty. Oba prowadzą ludzkość w ślepy zaułek: najgorszy rodzaj regresu. Historia ludzkości to jedna długa walka o wyzwolenie się spod tyranii materii. Religia, sztuka, nauka i etyka to zdobycze ducha i ludzkiej woli. Całe cywilizacje zrodziły się z takich zwycięstw. Te twory – zrodzone z wrażliwości, inteligencji i energii ludów – rozwijają się i dojrzewają tylko tak długo, jak długo trwa ich twórcza moc. Gdy ludy, które je zrodziły, tracą wolę obrony, ich cywilizacje popadają w dekadencję lub unicestwienie. Taki jest nieunikniony rezultat wyzysku ludzkości przez technokratów i „nową klasę rządzącą”. Oba wywodzą się z tej samej filozofii. Liberalizm i marksizm mogły podążać różnymi drogami i wydawać się rywalami, ale ich ścieżki zbiegają się ku temu samemu rezultatowi: podporządkowaniu narodów mitom demokracji. Demokracja jest nowym opium dla mas. https://www.arktosjournal.com/p/liberalism-and-marxism-two-paths
    WWW.ARKTOSJOURNAL.COM
    Liberalism and Marxism: Two Paths, One Dead End
    by Dominique Venner
    Like
    1
    1 Komentarze ·0 Oceny


  • To jest duchowa wojna.
    Zawsze nią była.

    Ludzkość jest polem bitwy, ponieważ wojna toczy się przez nas.
    Zawsze tak było.

    Istnieją niematerialne siły i istoty, które od wieków mają wpływ na ludzkość,
    skłócając ludzi ze sobą.

    Podczas gdy ludzie są rozpraszani przez Trumpa, Netanjahu, Izrael, Iran,
    Żydów, syjonistów, komunistów, faszystów i innych, których chcą obwiniać.

    Ty również jesteś pod wpływem tych sił, które przejmują twoją uwagę,
    skupienie i percepcję, kierując twoim zachowaniem bardziej,
    niż zdajesz sobie z tego sprawę.

    Teraz jest dobry moment, aby poznać duchowe siły działające na ludzkość i przez nią.

    Tak, istnieją boskie siły. Ale one cię nie wybawią ani nie uratują ludzkości.
    Mogą pomóc, ale wiedzą, że musimy sami nauczyć się tych lekcji.

    Większe oszustwo to wrogie siły podszywające się pod boskie istoty,
    na które wielu ludzi już się nabiera w środowisku New Age i UFO,
    ponieważ ludzkość jest przygotowywana na „ujawnienie”.

    Jak powiedziałem, Neptun właśnie wszedł do Barana i pozostanie tam do 2039 roku.

    Ten tranzyt objawia się jako duchowa wojna wychodząca na pierwszy plan.

    Przyjmij to jako szansę i lekcję.

    Nie ma „politycznego rozwiązania”.

    Trzeba się z tym zmierzyć na poziomie psycho-duchowym i okultystycznym,
    odzyskując naszą duchową naturę.

    Nowożytne wymówki typu „pozytywne myślenie” lub zaprzeczanie będą równie
    jak projekcje strachu, zagłady i ponurości.

    Te siły żywią się projekcjami cienia i strachem, a także wykorzystują stłumiony cień stworzony przez wymuszoną „pozytywność”.

    Jedyną drogą wyjścia jest wejście w to i przejście przez to bez przywiązania
    „dobrego” czy „złego”, sukcesu czy porażki.

    Kluczem jest uświadomienie sobie ciemności bez zatrzymywania się na niej
    lub zaprzeczania jej.

    Ale ego boi się i bardzo niechętnie stawia czoła ciemności i potencjałowi
    w sobie (który wszyscy mamy), gdzie te okultystyczne siły się wpinają.

    Im ciemniejszy i gęstszy cień w człowieku, tym większe zaprzeczenie, defensywność, projekcje i niechęć do stawienia temu czoła w sobie, a także większa potrzeba tłumienia
    tego lub zrzucania na zewnątrz.

    Wiele jest poza naszą kontrolą, ponieważ niektóre rzeczy muszą się rozegrać
    zgodnie z karmicznymi trajektoriami, które zaczęły się tysiące lat temu.

    Wszystko jest w rękach Boga, a jednak jesteśmy wezwani, by stanąć
    na wysokości zadania jako Jego słudzy w tym Czasie Przejścia.

    Niech Bóg cię prowadzi.

    ~Bernhard Guenther~

    żródło
    tg

    👇👇👇 To jest duchowa wojna. Zawsze nią była. Ludzkość jest polem bitwy, ponieważ wojna toczy się przez nas. Zawsze tak było. Istnieją niematerialne siły i istoty, które od wieków mają wpływ na ludzkość, skłócając ludzi ze sobą. Podczas gdy ludzie są rozpraszani przez Trumpa, Netanjahu, Izrael, Iran, Żydów, syjonistów, komunistów, faszystów i innych, których chcą obwiniać. Ty również jesteś pod wpływem tych sił, które przejmują twoją uwagę, skupienie i percepcję, kierując twoim zachowaniem bardziej, niż zdajesz sobie z tego sprawę. Teraz jest dobry moment, aby poznać duchowe siły działające na ludzkość i przez nią. Tak, istnieją boskie siły. Ale one cię nie wybawią ani nie uratują ludzkości. Mogą pomóc, ale wiedzą, że musimy sami nauczyć się tych lekcji. Większe oszustwo to wrogie siły podszywające się pod boskie istoty, na które wielu ludzi już się nabiera w środowisku New Age i UFO, ponieważ ludzkość jest przygotowywana na „ujawnienie”. Jak powiedziałem, Neptun właśnie wszedł do Barana i pozostanie tam do 2039 roku. Ten tranzyt objawia się jako duchowa wojna wychodząca na pierwszy plan. Przyjmij to jako szansę i lekcję. Nie ma „politycznego rozwiązania”. Trzeba się z tym zmierzyć na poziomie psycho-duchowym i okultystycznym, odzyskując naszą duchową naturę. Nowożytne wymówki typu „pozytywne myślenie” lub zaprzeczanie będą równie jak projekcje strachu, zagłady i ponurości. Te siły żywią się projekcjami cienia i strachem, a także wykorzystują stłumiony cień stworzony przez wymuszoną „pozytywność”. Jedyną drogą wyjścia jest wejście w to i przejście przez to bez przywiązania „dobrego” czy „złego”, sukcesu czy porażki. Kluczem jest uświadomienie sobie ciemności bez zatrzymywania się na niej lub zaprzeczania jej. Ale ego boi się i bardzo niechętnie stawia czoła ciemności i potencjałowi w sobie (który wszyscy mamy), gdzie te okultystyczne siły się wpinają. Im ciemniejszy i gęstszy cień w człowieku, tym większe zaprzeczenie, defensywność, projekcje i niechęć do stawienia temu czoła w sobie, a także większa potrzeba tłumienia tego lub zrzucania na zewnątrz. Wiele jest poza naszą kontrolą, ponieważ niektóre rzeczy muszą się rozegrać zgodnie z karmicznymi trajektoriami, które zaczęły się tysiące lat temu. Wszystko jest w rękach Boga, a jednak jesteśmy wezwani, by stanąć na wysokości zadania jako Jego słudzy w tym Czasie Przejścia. Niech Bóg cię prowadzi. ~Bernhard Guenther~ żródło tg
    Like
    1
    ·0 Oceny


  • "Psychologicznie niezdrowi ludzie to zazwyczaj fanatycy zdrowego stylu życia.
    Ciągle szukają odpowiedniego jedzenia i napojów, nie palą ani nie piją wina,
    potrzebują dużo soli i są obsesyjnie przywiązani do aptek.
    Zawsze z nowymi wynalazkami, ale nigdy całkowicie zdrowi.

    Rzeczywiście, grzesznik zwykle czuje się lepiej niż sprawiedliwy,
    ponieważ chwasty zawsze rosną gęściej niż pszenica.
    Wszyscy cnotliwi ludzie na to narzekają.
    Ci, którzy tak o siebie dbają, są zawsze chorzy.
    Ta zdumiewająca pasja, na przykład do picia pewnej wody,
    wynika z ich ciągłego strachu, czyli lęku przed śmiercią.
    Bo coś w nich mówi:
    - 'Panie, nie pozwól mi umrzeć, bo jeszcze nie żyłem.'


    - Carl Jung


    #cytaty
    👇 "Psychologicznie niezdrowi ludzie to zazwyczaj fanatycy zdrowego stylu życia. Ciągle szukają odpowiedniego jedzenia i napojów, nie palą ani nie piją wina, potrzebują dużo soli i są obsesyjnie przywiązani do aptek. Zawsze z nowymi wynalazkami, ale nigdy całkowicie zdrowi. Rzeczywiście, grzesznik zwykle czuje się lepiej niż sprawiedliwy, ponieważ chwasty zawsze rosną gęściej niż pszenica. Wszyscy cnotliwi ludzie na to narzekają. Ci, którzy tak o siebie dbają, są zawsze chorzy. Ta zdumiewająca pasja, na przykład do picia pewnej wody, wynika z ich ciągłego strachu, czyli lęku przed śmiercią. Bo coś w nich mówi: - 'Panie, nie pozwól mi umrzeć, bo jeszcze nie żyłem.' 🤔 - Carl Jung #cytaty
    ·0 Oceny
More Results
Locus https://locusmind.one