Przejdź na wersje Pro

  • https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,32062029,mowili-ze-kon-mial-lepsza-mimike-niz-on-zawzial-sie-i-zostal.html#s=BoxMMtImg1

    Mówili, że koń miał lepszą mimikę niż on. Zawziął się i został gwiazdą wszech czasów
    https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,32062029,mowili-ze-kon-mial-lepsza-mimike-niz-on-zawzial-sie-i-zostal.html#s=BoxMMtImg1 Mówili, że koń miał lepszą mimikę niż on. Zawziął się i został gwiazdą wszech czasów
    KULTURA.GAZETA.PL
    Producent wyrzucił go za drzwi w 90 sekund. Zmienił zdanie, gdy ściągnął ubranie
    Arnold Schwarzenegger nie został hollywoodzką gwiazdą kina akcji dla pieniędzy. Nie musiał użerać się z ludźmi narzekającymi na jego akcent, nazwisko i na to, że jest zbyt umięśniony. On chciał zostać sławnym aktorem, bo tak sobie wymyślił jeszcze jako dzieciak. Dla przełomu w karierze wycierpiał wiele. I to dosłownie.
    ·0 Oceny
  • Ach wakacje!
    Na razie tkwię w mieście ze względu na parę spraw (np. remont balkonu wymagający jego udostępnienia), ale już marzę o ponownym ZANURZENIU się w przyrodzie.
    To słowo 'zanurzenie' ma dla mnie jakiś magiczny sens - nie chodzi o urlop, o krótki wyskok tu czy tam. Kocham to doświadczenie, gdy jadę gdzieś na 'czas nieokreślony', nie liczę dni, nigdzie nie pędzę, zżywam się z miejscem, zapuszczam korzenie, jestem beztroski i z dala od wszelkiego szumu. Najlepszym takim miejscem jest dla mnie leśny domek. Tu obcuję z przyrodą. Doświadczam pełnej ciemności nocy (w mieście rzecz nieznana), patrzę w gwiazdy, budzę się ze świtem i śpiewem ptaków, dotykam trawy pod bosymi stopami, smakuję czyste powietrze i leśne aromaty, pracuję w ogrodzie lub majsterkuję przy domu, chodzę na jagody, podziwiam widoki z okolicznych górek, robię zdjęcia, jeżdżę na rowerze, ucinam drzemkę w hamaku, spokojnie oddaję się lekturom, cosik piszę... Przeżywam z bliska burze i cisze, podśpiewuję sobie bez skrępowania, a dla rozrywki wpadam czasem na targ do okolicznego miasteczka lub wypuszczam się na dalsze wycieczki samochodem mknąc całkiem niezłymi puszczańskimi drogami. I tak trwam, np. miesiąc albo nagle stwierdzam że mi się chwilowo znudziło i wracam do Warszawy na jakiś koncert, wystawę lub raut biznesowy...
    A żona - by znów na parę dni gdzieś się wystroić i poczuć damą w czasie naszych wypadów kulturalnych lub do kawiarni, ale już niedługo potem też zaczyna tęsknić za naszym odludziem...
    Tylko, czasami, cholera - chwyci mnie jakiś ból, bo pilarka za ciężka lub taszczyłem rower przez zwalone drzewo, i niestety znów nieoczekiwana pauza. Takie to są szczęścia i przypadłości starszego pana
    Ok, jeszcze parę dni i znów żegnaj stolico!
    Ach wakacje! Na razie tkwię w mieście ze względu na parę spraw (np. remont balkonu wymagający jego udostępnienia), ale już marzę o ponownym ZANURZENIU się w przyrodzie. To słowo 'zanurzenie' ma dla mnie jakiś magiczny sens - nie chodzi o urlop, o krótki wyskok tu czy tam. Kocham to doświadczenie, gdy jadę gdzieś na 'czas nieokreślony', nie liczę dni, nigdzie nie pędzę, zżywam się z miejscem, zapuszczam korzenie, jestem beztroski i z dala od wszelkiego szumu. Najlepszym takim miejscem jest dla mnie leśny domek. Tu obcuję z przyrodą. Doświadczam pełnej ciemności nocy (w mieście rzecz nieznana), patrzę w gwiazdy, budzę się ze świtem i śpiewem ptaków, dotykam trawy pod bosymi stopami, smakuję czyste powietrze i leśne aromaty, pracuję w ogrodzie lub majsterkuję przy domu, chodzę na jagody, podziwiam widoki z okolicznych górek, robię zdjęcia, jeżdżę na rowerze, ucinam drzemkę w hamaku, spokojnie oddaję się lekturom, cosik piszę... Przeżywam z bliska burze i cisze, podśpiewuję sobie bez skrępowania, a dla rozrywki wpadam czasem na targ do okolicznego miasteczka lub wypuszczam się na dalsze wycieczki samochodem mknąc całkiem niezłymi puszczańskimi drogami. I tak trwam, np. miesiąc albo nagle stwierdzam że mi się chwilowo znudziło i wracam do Warszawy na jakiś koncert, wystawę lub raut biznesowy... A żona - by znów na parę dni gdzieś się wystroić i poczuć damą w czasie naszych wypadów kulturalnych lub do kawiarni, ale już niedługo potem też zaczyna tęsknić za naszym odludziem... Tylko, czasami, cholera - chwyci mnie jakiś ból, bo pilarka za ciężka lub taszczyłem rower przez zwalone drzewo, i niestety znów nieoczekiwana pauza. Takie to są szczęścia i przypadłości starszego pana 🙂 Ok, jeszcze parę dni i znów żegnaj stolico!
    Love
    1
    ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/watch/?v=978683064197320&rdid=gpqwDFDKTF2cqbza


    Bójka kilkudziesięciu Kolumbijczyków w centrum Słupska to kolejny dowód na to, że masowa imigracja – niezależnie od tego, czy legalna, czy nielegalna – prowadzi do destabilizacji porządku publicznego i wzrostu przestępczości.
    Sceny, które jeszcze kilka lat temu wydawałyby się nie do pomyślenia w polskich miastach, stają się coraz częstsze.
    Nie jest to efekt przypadkowy, lecz konsekwencja polityki realizowanej przez kolejne rządy – zarówno PiS-u, jak i obecnej ekipy Donalda Tuska.
    Trzeba pamiętać, że to PiS wprowadził przepisy umożliwiające masowy napływ imigrantów zarobkowych i otworzył drzwi dla milionów przybyszów, ignorując konsekwencje społeczne.
    To oni reklamowali Polskę jako „nowy Zachód” dla pracowników z Azji, Ameryki Łacińskiej i Afryki, sprowadzając tanią siłę roboczą dla zagranicznych korporacji i wielkiego biznesu.
    Tusk nie tylko kontynuuje tę politykę, ale wręcz przyspiesza proces demontażu jednolitego etnicznie i kulturowo państwa, w którym Polacy czuli się u siebie.
    Masowa imigracja, zwłaszcza z krajów odmiennych kulturowo, prowadzi do wzrostu przestępczości, konfliktów społecznych i spadku bezpieczeństwa.
    Nie ma znaczenia, czy imigranci posiadają legalne papiery – liczy się to, że ich obecność zmienia strukturę społeczną kraju.
    Wielu z nich nie przyjeżdża tu po to, by się integrować, lecz po to, by wykorzystać sprzyjające im warunki i stworzyć własne zamknięte środowiska, gdzie obowiązują inne normy niż polskie.
    Mamy do czynienia z polityką celowego zastępowania polskiego społeczeństwa imigrantami, których łatwiej kontrolować i wykorzystywać jako tanich pracowników.
    POPiS – niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje władzę – nie dba o długofalowe skutki tego procesu, bo dla niego liczy się jedynie krótkoterminowy interes gospodarczy i dobre relacje z wielkim biznesem.
    Problem w tym, że imigranci nie wrócą do siebie po kilku latach – oni zostaną, ściągną rodziny, stworzą własne społeczności, które będą coraz mniej związane z polską kulturą, a coraz bardziej z własnymi wzorcami, często sprzecznymi z naszymi normami prawnymi i obyczajowymi.
    To, co dziś dzieje się w Słupsku, jutro będzie normą w kolejnych miastach.
    Polska podąża dokładnie tą samą ścieżką, którą przed laty poszły Niemcy, Francja czy Szwecja – kraje, które dziś zmagają się z zamieszkami, gangami etnicznymi i utratą kontroli nad całymi dzielnicami.
    I podobnie jak tam, tak i u nas słyszymy te same kłamstwa: że imigracja jest „niezbędna” dla gospodarki, że nie ma wpływu na bezpieczeństwo, że „musimy” otworzyć się na świat.
    Tymczasem każdy, kto zna realia Zachodu, wie, że ten proces nie prowadzi do wzrostu dobrobytu, lecz do społecznej destrukcji.
    Bójka Kolumbijczyków w Słupsku to tylko jeden z symptomów większego problemu.
    To nie wina policjantów, którzy próbują zapanować nad sytuacją, ale wina polityków, którzy doprowadzili do tego, że Polska przestaje być krajem dla Polaków.
    I jeśli ten kurs nie zostanie zatrzymany, podobnych incydentów będzie coraz więcej – aż w końcu staną się codziennością.
    https://www.facebook.com/watch/?v=978683064197320&rdid=gpqwDFDKTF2cqbza Bójka kilkudziesięciu Kolumbijczyków w centrum Słupska to kolejny dowód na to, że masowa imigracja – niezależnie od tego, czy legalna, czy nielegalna – prowadzi do destabilizacji porządku publicznego i wzrostu przestępczości. Sceny, które jeszcze kilka lat temu wydawałyby się nie do pomyślenia w polskich miastach, stają się coraz częstsze. Nie jest to efekt przypadkowy, lecz konsekwencja polityki realizowanej przez kolejne rządy – zarówno PiS-u, jak i obecnej ekipy Donalda Tuska. Trzeba pamiętać, że to PiS wprowadził przepisy umożliwiające masowy napływ imigrantów zarobkowych i otworzył drzwi dla milionów przybyszów, ignorując konsekwencje społeczne. To oni reklamowali Polskę jako „nowy Zachód” dla pracowników z Azji, Ameryki Łacińskiej i Afryki, sprowadzając tanią siłę roboczą dla zagranicznych korporacji i wielkiego biznesu. Tusk nie tylko kontynuuje tę politykę, ale wręcz przyspiesza proces demontażu jednolitego etnicznie i kulturowo państwa, w którym Polacy czuli się u siebie. Masowa imigracja, zwłaszcza z krajów odmiennych kulturowo, prowadzi do wzrostu przestępczości, konfliktów społecznych i spadku bezpieczeństwa. Nie ma znaczenia, czy imigranci posiadają legalne papiery – liczy się to, że ich obecność zmienia strukturę społeczną kraju. Wielu z nich nie przyjeżdża tu po to, by się integrować, lecz po to, by wykorzystać sprzyjające im warunki i stworzyć własne zamknięte środowiska, gdzie obowiązują inne normy niż polskie. Mamy do czynienia z polityką celowego zastępowania polskiego społeczeństwa imigrantami, których łatwiej kontrolować i wykorzystywać jako tanich pracowników. POPiS – niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje władzę – nie dba o długofalowe skutki tego procesu, bo dla niego liczy się jedynie krótkoterminowy interes gospodarczy i dobre relacje z wielkim biznesem. Problem w tym, że imigranci nie wrócą do siebie po kilku latach – oni zostaną, ściągną rodziny, stworzą własne społeczności, które będą coraz mniej związane z polską kulturą, a coraz bardziej z własnymi wzorcami, często sprzecznymi z naszymi normami prawnymi i obyczajowymi. To, co dziś dzieje się w Słupsku, jutro będzie normą w kolejnych miastach. Polska podąża dokładnie tą samą ścieżką, którą przed laty poszły Niemcy, Francja czy Szwecja – kraje, które dziś zmagają się z zamieszkami, gangami etnicznymi i utratą kontroli nad całymi dzielnicami. I podobnie jak tam, tak i u nas słyszymy te same kłamstwa: że imigracja jest „niezbędna” dla gospodarki, że nie ma wpływu na bezpieczeństwo, że „musimy” otworzyć się na świat. Tymczasem każdy, kto zna realia Zachodu, wie, że ten proces nie prowadzi do wzrostu dobrobytu, lecz do społecznej destrukcji. Bójka Kolumbijczyków w Słupsku to tylko jeden z symptomów większego problemu. To nie wina policjantów, którzy próbują zapanować nad sytuacją, ale wina polityków, którzy doprowadzili do tego, że Polska przestaje być krajem dla Polaków. I jeśli ten kurs nie zostanie zatrzymany, podobnych incydentów będzie coraz więcej – aż w końcu staną się codziennością.
    ·0 Plays ·0 Oceny
  • HIPOKRYZJA JAKO METODA ZARZĄDZANIA?
    - Stowarzyszenie Reżyserów Polskich, stanowczo sprzeciwia się podwójnym standardom, jakie stosuje Ministerstwo Kultury przy powoływaniu dyrektorów! To jest hipokryzja jako metoda zarządzania, która podważa podwaliny demokracji!

    Czy postępuje erozja autorytetu ministerstwa: Środowisko kulturalne otrzymuje jasny sygnał, że... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/hipokryzja-jako-metoda-zarzadzania/
    HIPOKRYZJA JAKO METODA ZARZĄDZANIA? - Stowarzyszenie Reżyserów Polskich, stanowczo sprzeciwia się podwójnym standardom, jakie stosuje Ministerstwo Kultury przy powoływaniu dyrektorów! To jest hipokryzja jako metoda zarządzania, która podważa podwaliny demokracji! Czy postępuje erozja autorytetu ministerstwa: Środowisko kulturalne otrzymuje jasny sygnał, że... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/hipokryzja-jako-metoda-zarzadzania/
    KEMPINSKY.PL
    Hipokryzja jako metoda zarządzania - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Hipokryzja jako metoda zarządzania - Jeżeli konkurs jest "demokratycznym rozwiązaniem" dla Poznania, dlaczego nie dla Wrocławia?
    Like
    1
    ·0 Oceny
  • Parlament Ukrainy uchwalił ustawę o podwójnym obywatelstwie
    To bardzo przewidywalne posunięcie ze strony Ukrainy, które niesie poważne konsekwencje dla Polski. Nowa ustawa o podwójnym obywatelstwie, przyjęta przez ukraiński parlament, de facto legalizuje sytuację, w której Ukraińcy mieszkający w Polsce, nabywając polskie obywatelstwo, wcześniej łamali prawo ukraińskie. Dotychczas Ukraina nie uznawała podwójnego obywatelstwa, co stawiało wielu Ukraińców w Polsce w prawnej szarej strefie. Teraz, gdy przeszkoda ta została usunięta, możemy spodziewać się masowego nabywania polskiego obywatelstwa przez Ukraińców przy jednoczesnym zachowaniu ich ukraińskich paszportów.
    To rozwiązanie, choć pozornie ułatwia życie ukraińskiej diasporze, stanowi ogromne zagrożenie dla Polski. Podwójne obywatelstwo otwiera drzwi do tworzenia ukraińskiej "piątej kolumny" - grupy, która formalnie będzie polskimi obywatelami, ale w rzeczywistości pozostanie lojalna wobec Ukrainy, jej interesów i polityki. Tacy obywatele, mając prawa wyborcze i dostęp do polskich instytucji, mogą wpływać na decyzje polityczne w sposób zgodny z interesami Kijowa, a nie Warszawy. Co więcej, ustawa sprzyja budowaniu równoległego społeczeństwa, które nie będzie dążyło do asymilacji. Ukraińcy, mając pełnię praw w Polsce i jednocześnie silne więzi z Ukrainą, nie będą mieli motywacji, by integrować się z polskim społeczeństwem, kulturą czy wartościami.
    Ukraina doskonale wie, co robi, wzmacniając swoją diasporę i tworząc mechanizmy do utrzymania wpływu na swoich obywateli za granicą. Polska zaś, niczym naiwna, najebana nastolatka, nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę zostanie spenetrowana w najbardziej ordynarny sposób. Przecież brak stanowczej reakcji na te zmiany może prowadzić do osłabienia spójności narodowej i stworzenia długoterminowych problemów społecznych oraz politycznych. To woda na młyn dla tych, którzy chcą budować ukraińską tożsamość w sercu Polski, kosztem polskiej suwerenności i jedności.
    Ktoś powie "to tylko podwójne obywatelstwo!". Jasne, brzmi jak most między narodami, jak uścisk dłoni nad Dnieprem. Ale to nie most, to kurewska autostrada do chaosu. Ukraińcy w Polsce - liczeni w milionach - już nie muszą wybierać. Biorą polski paszport, głos w wyborach, prawo do ziemi, a w sercu wciąż mają swój brudny stepowy mir. I nie mówcie mi, że to tylko sentyment do babcinego barszczu. To lojalność, która cuchnie geopolityką. Wczoraj łamali ukraińskie prawo, żeby zostać Polakami. Dziś? Dziś dostali błogosławieństwo od Zełenskiego, żeby być Polakami na papierze, a Ukraińcami w duszy. I nikt w Warszawie nie pyta, co to znaczy.
    Wyobraź sobie: za dekadę Ukraińcy w Polsce to nie diaspora, to państwo w państwie. Głosują, lobbują, budują swoje szkoły, swoje knajpy, swoje X. Nie muszą się asymilować, po co? Mają paszport, mają prawa, mają Warszawę w kieszeni. To nie integracja, to kolonizacja w białych rękawiczkach. A my? My im jeszcze dziękujemy, bo tania siła robocza, bo "bracia w walce". Bracia, jasne. Bracia, którzy wiedzą, czego chcą, podczas gdy my błądzimy w oparach absurdu i romantycznych mrzonek.
    Ukraina to nie naiwniak. Oni grają o wpływy, o diasporę, o przyszłość. Podwójne obywatelstwo to ich koń trojański, a my otwieramy bramy i częstujemy winem. Każą swoim ludziom tworzyć równoległe państwo, działać, organizować się. A Polska? Polska potrzebuje kopa w mordę, żeby się obudzić. Potrzebujemy partii, która nie będzie klękać przed Kijowem, Brukselą czy Berlinem. Partii, która powie: dość. Która zatrzyma ten cyrk, zanim ukraińska flaga zawiśnie nad urzędami w każdym już mieście. Tak dla radykalnej partii antyukraińskiej w przyszłym Sejmie. Tak dla deportacji Ukraińców. Tak dla walki o polskie interesy.
    Udawajcie dalej, że problemu nie ma. Obudzicie się jak Panczenko i Isajew będą wam tworzyć prawo w Polsce.
    Parlament Ukrainy uchwalił ustawę o podwójnym obywatelstwie To bardzo przewidywalne posunięcie ze strony Ukrainy, które niesie poważne konsekwencje dla Polski. Nowa ustawa o podwójnym obywatelstwie, przyjęta przez ukraiński parlament, de facto legalizuje sytuację, w której Ukraińcy mieszkający w Polsce, nabywając polskie obywatelstwo, wcześniej łamali prawo ukraińskie. Dotychczas Ukraina nie uznawała podwójnego obywatelstwa, co stawiało wielu Ukraińców w Polsce w prawnej szarej strefie. Teraz, gdy przeszkoda ta została usunięta, możemy spodziewać się masowego nabywania polskiego obywatelstwa przez Ukraińców przy jednoczesnym zachowaniu ich ukraińskich paszportów. To rozwiązanie, choć pozornie ułatwia życie ukraińskiej diasporze, stanowi ogromne zagrożenie dla Polski. Podwójne obywatelstwo otwiera drzwi do tworzenia ukraińskiej "piątej kolumny" - grupy, która formalnie będzie polskimi obywatelami, ale w rzeczywistości pozostanie lojalna wobec Ukrainy, jej interesów i polityki. Tacy obywatele, mając prawa wyborcze i dostęp do polskich instytucji, mogą wpływać na decyzje polityczne w sposób zgodny z interesami Kijowa, a nie Warszawy. Co więcej, ustawa sprzyja budowaniu równoległego społeczeństwa, które nie będzie dążyło do asymilacji. Ukraińcy, mając pełnię praw w Polsce i jednocześnie silne więzi z Ukrainą, nie będą mieli motywacji, by integrować się z polskim społeczeństwem, kulturą czy wartościami. Ukraina doskonale wie, co robi, wzmacniając swoją diasporę i tworząc mechanizmy do utrzymania wpływu na swoich obywateli za granicą. Polska zaś, niczym naiwna, najebana nastolatka, nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę zostanie spenetrowana w najbardziej ordynarny sposób. Przecież brak stanowczej reakcji na te zmiany może prowadzić do osłabienia spójności narodowej i stworzenia długoterminowych problemów społecznych oraz politycznych. To woda na młyn dla tych, którzy chcą budować ukraińską tożsamość w sercu Polski, kosztem polskiej suwerenności i jedności. Ktoś powie "to tylko podwójne obywatelstwo!". Jasne, brzmi jak most między narodami, jak uścisk dłoni nad Dnieprem. Ale to nie most, to kurewska autostrada do chaosu. Ukraińcy w Polsce - liczeni w milionach - już nie muszą wybierać. Biorą polski paszport, głos w wyborach, prawo do ziemi, a w sercu wciąż mają swój brudny stepowy mir. I nie mówcie mi, że to tylko sentyment do babcinego barszczu. To lojalność, która cuchnie geopolityką. Wczoraj łamali ukraińskie prawo, żeby zostać Polakami. Dziś? Dziś dostali błogosławieństwo od Zełenskiego, żeby być Polakami na papierze, a Ukraińcami w duszy. I nikt w Warszawie nie pyta, co to znaczy. Wyobraź sobie: za dekadę Ukraińcy w Polsce to nie diaspora, to państwo w państwie. Głosują, lobbują, budują swoje szkoły, swoje knajpy, swoje X. Nie muszą się asymilować, po co? Mają paszport, mają prawa, mają Warszawę w kieszeni. To nie integracja, to kolonizacja w białych rękawiczkach. A my? My im jeszcze dziękujemy, bo tania siła robocza, bo "bracia w walce". Bracia, jasne. Bracia, którzy wiedzą, czego chcą, podczas gdy my błądzimy w oparach absurdu i romantycznych mrzonek. Ukraina to nie naiwniak. Oni grają o wpływy, o diasporę, o przyszłość. Podwójne obywatelstwo to ich koń trojański, a my otwieramy bramy i częstujemy winem. Każą swoim ludziom tworzyć równoległe państwo, działać, organizować się. A Polska? Polska potrzebuje kopa w mordę, żeby się obudzić. Potrzebujemy partii, która nie będzie klękać przed Kijowem, Brukselą czy Berlinem. Partii, która powie: dość. Która zatrzyma ten cyrk, zanim ukraińska flaga zawiśnie nad urzędami w każdym już mieście. Tak dla radykalnej partii antyukraińskiej w przyszłym Sejmie. Tak dla deportacji Ukraińców. Tak dla walki o polskie interesy. Udawajcie dalej, że problemu nie ma. Obudzicie się jak Panczenko i Isajew będą wam tworzyć prawo w Polsce.
    ·0 Oceny
  • KULTURA ZNOWU ZAKŁADNIKIEM POLITYKI?
    - Nieoficjalnie mówi się, że wyniki konkursów nie są zgodne z oczekiwaniami określonych środowisk związanych z... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/kultura-znowu-zakladnikiem-polityki/
    KULTURA ZNOWU ZAKŁADNIKIEM POLITYKI? - Nieoficjalnie mówi się, że wyniki konkursów nie są zgodne z oczekiwaniami określonych środowisk związanych z... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/kultura-znowu-zakladnikiem-polityki/
    KEMPINSKY.PL
    Kultura znowu zakładnikiem polityki? - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Kultura znowu zakładnikiem polityki? - Czy brak ogłoszenia wyników konkursów w Jeleniej Górze znowu jest symptomem korupcji i nepotyzmu?
    ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/KonfederacjaKoronyPolskiej5/videos/1353188225754428

    Pn 09.06.2025: NTERWENCJA OBYWATELSKA w SPRAWIE PRZYMUSU SZCZEPIEŃ DZIECI oraz WYSOKICH GRZYWIEN nakładanych na rodziców w Województwie Kujawsko-Pomorskim - jednym z najgorszych pod tym względem w Polsce (!)
    Tę renomę zyskało jeszcze za czasów poprzedniego Wojewody Mikołaja Bogdanowicza z Prawo i Sprawiedliwość urzędującego w latach 2015-2023. Od grudnia 2023 r. nowy Wojewoda Michał Sztybel Platforma Obywatelska kontynuuje tę niechlubną politykę, uderzając w rodziny wysokimi karami finansowymi, lekceważąc informacje o bardzo poważnych powikłaniach poszczepiennych u dzieci. Lekarze zastraszani przez Izby Lekarskie i sądy boją się mówić głośno.
    Łukasz Szarski, mecenas Joanna Wąsik oraz Andrzej Kłosowski i Agnieszka Szumilas z Konfederacja Korony Polskiej z grupą ok. 30 poszkodowanych rodziców podczas sesji sejmiku województwa przekazali pismo na ręce Wicewojewody Kujawsko-Pomorskiego - Piotra Hemmerlinga domagając się poszanowania praw rodzicielskich i odstąpienia od wysokich kar finansowych nakładanych na rodziców za brak szczepień swoich pociech - co GWARANTUJE PRAWO polske i międzynarodowe (!).
    Od 3 miesięcy Wojewoda Kuj-Pomorski Michał Sztybel odmawiał nam spotkania w Bydgoszczy, dlatego przyszliśmy na sesję sejmiku wojewódzkiego w Toruniu i przekazaliśmy pismo skierowane do Wojewody Michała Sztybla (który z nieznanych nam przyczyn nie przybył do Torunia pomimo wcześniejszych zapowiedzi) panu Wicewojewodzie Piotrowi Hemmerlingowi.
    Urząd Marszałkowski Toruń wyciszył transmisję sesji on line w czasie gdy Łukasz Szarski pod koniec sesji sejmiku zwrócił się do zgromadzonych kulturalnie i krótko prezentując kwestie prawne przymusu szczepień dzieci i grzywien dla rodzin oraz publicznie przekazał pismo do Wojewody na ręce jego zastępcy. Na sali zapadła konsternacja i dał się słyszeć szmer. W korytarzu Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu udało się nam zamienić kilka słów z Wicewojewodą Piotrem Hemmerlingiem, prezentowane w poniższym nagraniu.
    - Czy dotrzyma słowa ?
    Agnieszka Szumilas
    https://www.facebook.com/KonfederacjaKoronyPolskiej5/videos/1353188225754428 Pn 09.06.2025: NTERWENCJA OBYWATELSKA w SPRAWIE PRZYMUSU SZCZEPIEŃ DZIECI oraz WYSOKICH GRZYWIEN nakładanych na rodziców w Województwie Kujawsko-Pomorskim - jednym z najgorszych pod tym względem w Polsce (!) Tę renomę zyskało jeszcze za czasów poprzedniego Wojewody Mikołaja Bogdanowicza z Prawo i Sprawiedliwość urzędującego w latach 2015-2023. Od grudnia 2023 r. nowy Wojewoda Michał Sztybel Platforma Obywatelska kontynuuje tę niechlubną politykę, uderzając w rodziny wysokimi karami finansowymi, lekceważąc informacje o bardzo poważnych powikłaniach poszczepiennych u dzieci. Lekarze zastraszani przez Izby Lekarskie i sądy boją się mówić głośno. Łukasz Szarski, mecenas Joanna Wąsik oraz Andrzej Kłosowski i Agnieszka Szumilas z Konfederacja Korony Polskiej z grupą ok. 30 poszkodowanych rodziców podczas sesji sejmiku województwa przekazali pismo na ręce Wicewojewody Kujawsko-Pomorskiego - Piotra Hemmerlinga domagając się poszanowania praw rodzicielskich i odstąpienia od wysokich kar finansowych nakładanych na rodziców za brak szczepień swoich pociech - co GWARANTUJE PRAWO polske i międzynarodowe (!). Od 3 miesięcy Wojewoda Kuj-Pomorski Michał Sztybel odmawiał nam spotkania w Bydgoszczy, dlatego przyszliśmy na sesję sejmiku wojewódzkiego w Toruniu i przekazaliśmy pismo skierowane do Wojewody Michała Sztybla (który z nieznanych nam przyczyn nie przybył do Torunia pomimo wcześniejszych zapowiedzi) panu Wicewojewodzie Piotrowi Hemmerlingowi. Urząd Marszałkowski Toruń wyciszył transmisję sesji on line w czasie gdy Łukasz Szarski pod koniec sesji sejmiku zwrócił się do zgromadzonych kulturalnie i krótko prezentując kwestie prawne przymusu szczepień dzieci i grzywien dla rodzin oraz publicznie przekazał pismo do Wojewody na ręce jego zastępcy. Na sali zapadła konsternacja i dał się słyszeć szmer. W korytarzu Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu udało się nam zamienić kilka słów z Wicewojewodą Piotrem Hemmerlingiem, prezentowane w poniższym nagraniu. - Czy dotrzyma słowa ? Agnieszka Szumilas
    WWW.FACEBOOK.COM
    Pn 09.06.2025: NTERWENCJA OBYWATELSKA w SPRAWIE PRZYMUSU SZCZEPIEŃ DZIECI oraz WYSOKICH GRZYWIEN nakładanych na rodziców w Województwie... | By Korona Toruń
    Pn 09.06.2025: NTERWENCJA OBYWATELSKA w SPRAWIE PRZYMUSU SZCZEPIEŃ DZIECI oraz WYSOKICH GRZYWIEN nakładanych na rodziców w Województwie...
    Like
    1
    ·0 Oceny
  • https://www.facebook.com/reel/1469036917811185

    Ukraina Totalnie Wyjaśniona!

    Słów tego bydlaka nie da się skomentować kulturalnie
    https://www.facebook.com/reel/1469036917811185 Ukraina Totalnie Wyjaśniona! Słów tego bydlaka nie da się skomentować kulturalnie
    ·0 Plays ·0 Oceny
  • STOSUJEMY TERROR I PRZEMOC!
    - Sami katujemy się dietami, etatami w korporacjach i pustą rywalizacją o status, rabując przy tym planetę, relacje i własną godność. Kultura i sztuka? Zamienione w tani spektakl, w którym liczy się tylko... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/stosujemy-terror-i-przemoc/
    STOSUJEMY TERROR I PRZEMOC! - Sami katujemy się dietami, etatami w korporacjach i pustą rywalizacją o status, rabując przy tym planetę, relacje i własną godność. Kultura i sztuka? Zamienione w tani spektakl, w którym liczy się tylko... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/stosujemy-terror-i-przemoc/
    KEMPINSKY.PL
    Stosujemy terror i przemoc! - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Stosujemy terror i przemoc - Współczesna cywilizacja, pod płaszczykiem „postępu” i „wolności”, stała się parodią stalinowskiego barbarzyństwa
    ·0 Oceny
  • MINISTERSTWO BEZPRAWIA!?
    – Ministerstwo Kultury czy ministerstwo bezprawia? Czy to już oficjalna doktryna: „kultura pod butem władzy”?
    Kolejny raz władza centralna próbuje zdeptać... wyświetl więcej
    https://kempinsky.pl/ministerstwo-bezprawia/
    MINISTERSTWO BEZPRAWIA!? – Ministerstwo Kultury czy ministerstwo bezprawia? Czy to już oficjalna doktryna: „kultura pod butem władzy”? Kolejny raz władza centralna próbuje zdeptać... wyświetl więcej https://kempinsky.pl/ministerstwo-bezprawia/
    KEMPINSKY.PL
    Ministerstwo bezprawia!? - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego
    Ministerstwo bezprawia!? - Ministerstwo Kultury czy ministerstwo bezprawia? Czy to już oficjalna doktryna: „kultura pod butem władzy”?
    ·0 Oceny
More Results
Locus https://locusmind.one