Niniejszym spieszę donieść, że 68. konkurs piosenki Eurowizji wygrało Nemo - Szwajcar w różowej spódnicy i różowych rajstopach z koroną cierniową na głowie.
Osobiście uważam, że niesłusznie, gdyż było jeszcze kilku większych popaprańcow.
W starych dobrych czasach przed poprawnością polityczną osoby kulturalne powiedziałyby o takich w najlepszym razie: dziwoląg. Dziś jest to język nienawiści.
Lewacka Europa w pigułce. To musi się rozsypać, bo mniej niż promil tak wygląda, a 1% chce to oglądać. I żadne media nie przełamią naturalnych zachowań. Tego gówna nie da się wcisnąć normalnym ludziom!
Osobiście uważam, że niesłusznie, gdyż było jeszcze kilku większych popaprańcow.
W starych dobrych czasach przed poprawnością polityczną osoby kulturalne powiedziałyby o takich w najlepszym razie: dziwoląg. Dziś jest to język nienawiści.
Lewacka Europa w pigułce. To musi się rozsypać, bo mniej niż promil tak wygląda, a 1% chce to oglądać. I żadne media nie przełamią naturalnych zachowań. Tego gówna nie da się wcisnąć normalnym ludziom!
Niniejszym spieszę donieść, że 68. konkurs piosenki Eurowizji wygrało Nemo - Szwajcar w różowej spódnicy i różowych rajstopach z koroną cierniową na głowie.
Osobiście uważam, że niesłusznie, gdyż było jeszcze kilku większych popaprańcow.
W starych dobrych czasach przed poprawnością polityczną osoby kulturalne powiedziałyby o takich w najlepszym razie: dziwoląg. Dziś jest to język nienawiści.
Lewacka Europa w pigułce. To musi się rozsypać, bo mniej niż promil tak wygląda, a 1% chce to oglądać. I żadne media nie przełamią naturalnych zachowań. Tego gówna nie da się wcisnąć normalnym ludziom!