Sól. Przez tysiące lat była symbolem życia, zdrowia i… waluty.
Słowo salary pochodzi od łacińskiego salarium – żołdu wypłacanego rzymskim legionistom właśnie w soli.
Bez niej nie dało się żyć. Dosłownie.
A dziś?
Ta sama sól, która przez wieki chroniła żywność, leczyła i uzupełniała minerały, stała się „białą śmiercią”.
Dlaczego?
Bo w latach 70. źle zinterpretowano dane z badań obserwacyjnych.
Powiązano sód z nadciśnieniem – nie patrząc, że pochodził z chipsów, fast foodów i zupek w proszku.
I tak narodziła się fobia przed solą.
Tymczasem sól to nie wróg.
Bez sodu nie działa ani nerw, ani mięsień, ani serce.
Reguluje ciśnienie, przewodnictwo nerwowe, nawodnienie i równowagę kwasowo-zasadową.
Ograniczając węglowodany to szczególnie ważne:
spada insulina, organizm wydala więcej wody i elektrolitów.
Mogą pojawić się bóle głowy, zawroty, osłabienie — to niedobór sodu.
To stan przejściowy i normalny na początku zmiany stylu życia.
Bo zmiana stylu życia to zmiana hormonalna.
Nie bój się soli.
Bój się ignorancji.
Wybieraj sól naturalną – kłodawską, himalajską, morską.
Uzupełniaj elektrolity i… ograniczaj węglowodany.
Twoje ciało wie, co robi.
Bracia Rodzeń
Słowo salary pochodzi od łacińskiego salarium – żołdu wypłacanego rzymskim legionistom właśnie w soli.
Bez niej nie dało się żyć. Dosłownie.
A dziś?
Ta sama sól, która przez wieki chroniła żywność, leczyła i uzupełniała minerały, stała się „białą śmiercią”.
Dlaczego?
Bo w latach 70. źle zinterpretowano dane z badań obserwacyjnych.
Powiązano sód z nadciśnieniem – nie patrząc, że pochodził z chipsów, fast foodów i zupek w proszku.
I tak narodziła się fobia przed solą.
Tymczasem sól to nie wróg.
Bez sodu nie działa ani nerw, ani mięsień, ani serce.
Reguluje ciśnienie, przewodnictwo nerwowe, nawodnienie i równowagę kwasowo-zasadową.
Ograniczając węglowodany to szczególnie ważne:
spada insulina, organizm wydala więcej wody i elektrolitów.
Mogą pojawić się bóle głowy, zawroty, osłabienie — to niedobór sodu.
To stan przejściowy i normalny na początku zmiany stylu życia.
Bo zmiana stylu życia to zmiana hormonalna.
Nie bój się soli.
Bój się ignorancji.
Wybieraj sól naturalną – kłodawską, himalajską, morską.
Uzupełniaj elektrolity i… ograniczaj węglowodany.
Twoje ciało wie, co robi.
Bracia Rodzeń
Sól. Przez tysiące lat była symbolem życia, zdrowia i… waluty.
Słowo salary pochodzi od łacińskiego salarium – żołdu wypłacanego rzymskim legionistom właśnie w soli.
Bez niej nie dało się żyć. Dosłownie.
A dziś?
Ta sama sól, która przez wieki chroniła żywność, leczyła i uzupełniała minerały, stała się „białą śmiercią”.
Dlaczego?
Bo w latach 70. źle zinterpretowano dane z badań obserwacyjnych.
Powiązano sód z nadciśnieniem – nie patrząc, że pochodził z chipsów, fast foodów i zupek w proszku.
I tak narodziła się fobia przed solą.
Tymczasem sól to nie wróg.
Bez sodu nie działa ani nerw, ani mięsień, ani serce.
Reguluje ciśnienie, przewodnictwo nerwowe, nawodnienie i równowagę kwasowo-zasadową.
Ograniczając węglowodany to szczególnie ważne:
spada insulina, organizm wydala więcej wody i elektrolitów.
Mogą pojawić się bóle głowy, zawroty, osłabienie — to niedobór sodu.
To stan przejściowy i normalny na początku zmiany stylu życia.
Bo zmiana stylu życia to zmiana hormonalna.
Nie bój się soli.
Bój się ignorancji.
Wybieraj sól naturalną – kłodawską, himalajską, morską.
Uzupełniaj elektrolity i… ograniczaj węglowodany.
Twoje ciało wie, co robi.
Bracia Rodzeń
2 Komentarze
·56 Wyświetlenia
·0 Oceny