Przejdź na wersje Pro


WSZYSCY CZEKAJĄ. ALE NA CO ?

Stało się to dziwną dziedziną.

Prawie każdy widzi, że coś jest nie tak.
Prawie nikt nie wie, co robić.

I tak stoimy tutaj – jak widzowie apokalipsy, która po prostu się nie zaczyna.

Przewijamy,
udostępniamy,
komentujemy.

I gdzieś wierzymy:
Jeśli tylko będziemy wiedzieć wystarczająco dużo,
coś w końcu się zmieni.

Ale prawda niczego nie zmienia,
jeśli się nią nie żyje.
I to jest ślepa plamka sceny przebudzenia.

Przebudzeni – a potem?

Wielu się „obudziło”.
Zajrzeli za kulisy.
Przejrzeli system, rozpoznali plan,
nazwali kłamstwo.

A potem....?

Czekają.
Na objawienia.
Na sprawiedliwość.
Na chwilę, gdy ktoś – gdzieś – coś zmieni.

Kiedyś to był ogień.
Wewnątrz i na zewnątrz.
Zmiana oznaczała:
wstanie, wystąpienie,
poczucie dyskomfortu.

Dzisiaj?
Przebudzenie to źródło energii.
Kanał.
Seminarium.
Mem.

A co z tego wynika?
Najczęściej: - nic !!!!.

Post na Telegramie nigdy nie obalił systemu.
Nikt nigdy nie opuścił swojego matrixa, dzieląc się cytatami.

Scena wie wszystko.
Ale niczego nie rusza.

Ponieważ jest przepełniona informacjami –
i pozbawiona możliwości ich wdrożenia.

Iluzja wiedzy -
Gromadzimy.
Analizujemy.
Linkujemy.

I nazywamy to „pracą nad świadomością”.
Ale tak naprawdę często jest to po prostu:
Długotrwałe unikanie....

Kto wie wszystko, nie musi nic robić.
Kto wciąż czeka, nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

I tak przesuwamy działanie na zewnątrz,
tak jak kiedyś zrzucaliśmy winę na kogoś innego.

I być może... to właśnie jest nowa pułapka.

Być może Wielkie Przebudzenie było tylko wielkim wahaniem.
Być może system już dawno nas zintegrował –
nie poprzez kontrolę,
ale poprzez idealne rozproszenie uwagi:
- informację bez działania !!!

Prawda jest taka:
Jesteśmy w punkcie,
w którym to nie system nas powstrzymuje – ale nasza własna
niezdolność do pójścia naprzód.

Wszyscy czekają.
Ale nikt już nie pyta:
- Po co właściwie CZEKAMY ?

Że coś się zawali?
Że inni się obudzą?
Że pojawi się ktoś, kto „poprowadzi”?

Ale:
A co, jeśli nikt nie przyjdzie?
A co, jeśli to będziesz ty?
A co, jeśli kolejny krok stanie się widoczny dopiero –
kiedy zaczniesz działać?

Nie potrzebujemy nowych informacji
Potrzebujemy nowej integralności

Nie „czekanie na burzę” –
ale odwagi, by samemu być tym, który ją zapoczątkuje.

Bo dopóki wszyscy czekają,
to, co mogło się dawno zawalić, pozostanie.

Matrix nie trzyma się przez siłę – trzyma się przez bierność.
Nazsą bierność....
❗❗❗ WSZYSCY CZEKAJĄ. ALE NA CO ? Stało się to dziwną dziedziną. Prawie każdy widzi, że coś jest nie tak. Prawie nikt nie wie, co robić. I tak stoimy tutaj – jak widzowie apokalipsy, która po prostu się nie zaczyna. Przewijamy, udostępniamy, komentujemy. I gdzieś wierzymy: Jeśli tylko będziemy wiedzieć wystarczająco dużo, coś w końcu się zmieni. Ale prawda niczego nie zmienia, jeśli się nią nie żyje. I to jest ślepa plamka sceny przebudzenia. Przebudzeni – a potem? Wielu się „obudziło”. Zajrzeli za kulisy. Przejrzeli system, rozpoznali plan, nazwali kłamstwo. A potem....? Czekają. Na objawienia. Na sprawiedliwość. Na chwilę, gdy ktoś – gdzieś – coś zmieni. Kiedyś to był ogień. Wewnątrz i na zewnątrz. Zmiana oznaczała: wstanie, wystąpienie, poczucie dyskomfortu. Dzisiaj? Przebudzenie to źródło energii. Kanał. Seminarium. Mem. A co z tego wynika? Najczęściej: - nic !!!!. Post na Telegramie nigdy nie obalił systemu. Nikt nigdy nie opuścił swojego matrixa, dzieląc się cytatami. Scena wie wszystko. Ale niczego nie rusza. Ponieważ jest przepełniona informacjami – i pozbawiona możliwości ich wdrożenia. Iluzja wiedzy - Gromadzimy. Analizujemy. Linkujemy. I nazywamy to „pracą nad świadomością”. Ale tak naprawdę często jest to po prostu: Długotrwałe unikanie.... Kto wie wszystko, nie musi nic robić. Kto wciąż czeka, nie ponosi żadnej odpowiedzialności. I tak przesuwamy działanie na zewnątrz, tak jak kiedyś zrzucaliśmy winę na kogoś innego. I być może... to właśnie jest nowa pułapka. Być może Wielkie Przebudzenie było tylko wielkim wahaniem. Być może system już dawno nas zintegrował – nie poprzez kontrolę, ale poprzez idealne rozproszenie uwagi: - informację bez działania !!! Prawda jest taka: Jesteśmy w punkcie, w którym to nie system nas powstrzymuje – ale nasza własna niezdolność do pójścia naprzód. Wszyscy czekają. Ale nikt już nie pyta: - Po co właściwie CZEKAMY ? Że coś się zawali? Że inni się obudzą? Że pojawi się ktoś, kto „poprowadzi”? Ale: A co, jeśli nikt nie przyjdzie? A co, jeśli to będziesz ty? A co, jeśli kolejny krok stanie się widoczny dopiero – kiedy zaczniesz działać? Nie potrzebujemy nowych informacji ❗ Potrzebujemy nowej integralności ❗❗❗ Nie „czekanie na burzę” – ale odwagi, by samemu być tym, który ją zapoczątkuje. Bo dopóki wszyscy czekają, to, co mogło się dawno zawalić, pozostanie. Matrix nie trzyma się przez siłę – trzyma się przez bierność. ❗ Nazsą bierność....
Love
1
·0 Oceny
Locus https://locusmind.one