Przejdź na wersje Pro


Uwaga Udostępnij 🫡
Kolejny atak nożownika Kolumbijczyka, tym razem Radom
Bezpośrednia relacja ofiary usiłowania zabójstwa
" Dnia 20.07.2025 w nocy, około północy.
Skrzyżowanie Jedlińsk światła. Jechałem w stronę Radomiak, zauważyłem przed sobą samochód jadący slalomem z prędkością od 70 do 30 km/h po całej szerokości drogi.Podejrzewałem, że kierowca jest pijany. Zadzwoniłem pod 112 i opisałem co i jak. Auto skręciło w boczne uliczki. Doszło do zatrzymania pojazdu na parkingu ul. Błędowska 10.
Z pojazdu wyszło 2 ciemnych obcokrajowców, rozmawialiśmy po angielsku. Od kierującego wyczułem woń alkoholu. Powiedziałem im , że czekamy na policję.
W trakcie rozmowy sprawdzałem na mapie gogle jaki to adres żeby zadzwonić na policję ( na 112 jak jechałem powiedzieli mi ,że patrol sie ze mną skontaktuje.
Była rozmowa ze sprawcą i pasażerem "po co telefon, że nie chcą problemów itp."
Pasażer tego samochodu trzymając piwo w ręce i popijając był agresywny. Poszła wymiana ciosów na pieści. Chciał mi zabrać tel i mnie uderzyć.
Szły dobre, mocne ciosy.
W samoobronie też wymierzyłem kilka. W trakcie zamieszania. Podjechał prywatny samochód. Było w nim kilka osób. Wyszedl chłopak, lat około 34 . Obcokrajowcy się wystraszyli i uciekli na posesję. Ten chłopak powiedział mi ze zostanie jako świadek.
Po kilku minutach z posesji wyszło 5 obcokrajowców lub 4, szli w nasza stronę. Pasażer z samochodu trzymał się lekko za kolegą.
Podchodząc mówili, że nie chcą problemów i policji. W momencie jak byli juz blisko też pasażer, zasłaniając się kolegą wykonał gwałtowny ruch w moją stronę nożem. Szybki i zdecydowanym krokiem sie zbliżył i jednocześnie ruchem zza głowy (młotkowym wyprowadził cios nożem kuchennym.)
Uchyliłem sie w ostatniej chwili. Cofając sie w tył. Ciosów było około 3 lub 4. Zaczęliśmy uciekać ze świadkiem zdarzenia.
W momencie jak zaczęliśmy uciekać policja nadjechała. Podbiegłem do policyjnego samochodu, wskazałem palcem ze ten wielki w białej bluzie ma nóż kuchenny, że atakował.
Podjechali pod posesję a oni na nią uciekli.
Policja wyprowadziła trzech.
Wiadomo przesłuchanie na miejscu itp.
Wszedłem na posesję. Brama była uchylona najpierw sprawdziłem czy tam nie ma nikogo. Znalazłem nóż był wyrzucony na ziemię.
Przesłuchanie na miejscu, a potem na III Komisariacie w Radomiu.
Dziś też już składałem zeznania.
W nocy przywieźli tego kolimbijczyka na komisariat. Nadal tam jest.
Podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta,że to nie było usiłowanie zabójstwa a jedynie zastraszanie, grożenie nożem.
Nie zgadzałem sie z tym faktem,bo straszyć można jak sie trzyma nóż w rękach, a nie wykonując zdecydowane i gwałtowne ruchy w moją stronę gdybym się nie uchylił kilku krotnie to już był bym trupem, podejrzewam lub w szpitalu w ciężkim stanie.. Tłumaczyłem, że nie podpisze zeznania w tej formie..jeśli nie bedzie to napisane tak jak miało to miejsce, tak jak zeznaję.
To nie było zastraszanie to była próba morderstwa.
Powiem tak gdybym sie nie uchylił, nie wiem ułamki sekund, bo nóż przeleciał mi może 5cm obok twarzy zmierzając w dół, więc klatka piersiowa też mogła oberwac. Już,by mnie nie było.
Mój syn ma 8 lat. Dziś jak wychodziłem a synek mnie przytulił ,to sie rozkleiłem, że juz mogłem go nie widzieć, mojego synka a spodziewamy się z żoną następnego dziecka na dniach.
Zróbmy z tym coś!
Pomóżcie mi nagłośnić sprawę ,bo boje się,że będą chcieli "ukręcić jej łeb".
Jak my się temu nie sprzeciwimy ,to w końcu nas pozabijają!
Walczymy o nasze bezpieczeństwo naszych rodzin i dzieci na przyszłość.
Masz moją pełną zgodę na publikację!!Pozdrawiam
Krzysztof Szewczyk "
Udostępnij
Uwaga ❗❗ Udostępnij ❗ 🇵🇱 🫡 Kolejny atak nożownika Kolumbijczyka, tym razem Radom❗❗❗ Bezpośrednia relacja ofiary usiłowania zabójstwa ❗❗❗ " Dnia 20.07.2025 w nocy, około północy. Skrzyżowanie Jedlińsk światła. Jechałem w stronę Radomiak, zauważyłem przed sobą samochód jadący slalomem z prędkością od 70 do 30 km/h po całej szerokości drogi.Podejrzewałem, że kierowca jest pijany. Zadzwoniłem pod 112 i opisałem co i jak. Auto skręciło w boczne uliczki. Doszło do zatrzymania pojazdu na parkingu ul. Błędowska 10. Z pojazdu wyszło 2 ciemnych obcokrajowców, rozmawialiśmy po angielsku. Od kierującego wyczułem woń alkoholu. Powiedziałem im , że czekamy na policję. W trakcie rozmowy sprawdzałem na mapie gogle jaki to adres żeby zadzwonić na policję ( na 112 jak jechałem powiedzieli mi ,że patrol sie ze mną skontaktuje. Była rozmowa ze sprawcą i pasażerem "po co telefon, że nie chcą problemów itp." Pasażer tego samochodu trzymając piwo w ręce i popijając był agresywny. Poszła wymiana ciosów na pieści. Chciał mi zabrać tel i mnie uderzyć. Szły dobre, mocne ciosy. W samoobronie też wymierzyłem kilka. W trakcie zamieszania. Podjechał prywatny samochód. Było w nim kilka osób. Wyszedl chłopak, lat około 34 . Obcokrajowcy się wystraszyli i uciekli na posesję. Ten chłopak powiedział mi ze zostanie jako świadek. Po kilku minutach z posesji wyszło 5 obcokrajowców lub 4, szli w nasza stronę. Pasażer z samochodu trzymał się lekko za kolegą. Podchodząc mówili, że nie chcą problemów i policji. W momencie jak byli juz blisko też pasażer, zasłaniając się kolegą wykonał gwałtowny ruch w moją stronę nożem. Szybki i zdecydowanym krokiem sie zbliżył i jednocześnie ruchem zza głowy (młotkowym wyprowadził cios nożem kuchennym.) Uchyliłem sie w ostatniej chwili. Cofając sie w tył. Ciosów było około 3 lub 4. Zaczęliśmy uciekać ze świadkiem zdarzenia. W momencie jak zaczęliśmy uciekać policja nadjechała. Podbiegłem do policyjnego samochodu, wskazałem palcem ze ten wielki w białej bluzie ma nóż kuchenny, że atakował. Podjechali pod posesję a oni na nią uciekli. Policja wyprowadziła trzech. Wiadomo przesłuchanie na miejscu itp. Wszedłem na posesję. Brama była uchylona najpierw sprawdziłem czy tam nie ma nikogo. Znalazłem nóż był wyrzucony na ziemię. Przesłuchanie na miejscu, a potem na III Komisariacie w Radomiu. Dziś też już składałem zeznania. W nocy przywieźli tego kolimbijczyka na komisariat. Nadal tam jest. Podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta,że to nie było usiłowanie zabójstwa a jedynie zastraszanie, grożenie nożem. Nie zgadzałem sie z tym faktem,bo straszyć można jak sie trzyma nóż w rękach, a nie wykonując zdecydowane i gwałtowne ruchy w moją stronę gdybym się nie uchylił kilku krotnie to już był bym trupem, podejrzewam lub w szpitalu w ciężkim stanie.. Tłumaczyłem, że nie podpisze zeznania w tej formie..jeśli nie bedzie to napisane tak jak miało to miejsce, tak jak zeznaję. To nie było zastraszanie to była próba morderstwa. Powiem tak gdybym sie nie uchylił, nie wiem ułamki sekund, bo nóż przeleciał mi może 5cm obok twarzy zmierzając w dół, więc klatka piersiowa też mogła oberwac. Już,by mnie nie było. Mój syn ma 8 lat. Dziś jak wychodziłem a synek mnie przytulił ,to sie rozkleiłem, że juz mogłem go nie widzieć, mojego synka a spodziewamy się z żoną następnego dziecka na dniach. Zróbmy z tym coś! Pomóżcie mi nagłośnić sprawę ,bo boje się,że będą chcieli "ukręcić jej łeb". Jak my się temu nie sprzeciwimy ,to w końcu nas pozabijają! Walczymy o nasze bezpieczeństwo naszych rodzin i dzieci na przyszłość. Masz moją pełną zgodę na publikację!!Pozdrawiam Krzysztof Szewczyk " Udostępnij ❗❗❗❗❗
Like
1
·0 Oceny
Locus https://locusmind.one