Kolejna próba fałszowania historii.
Ukraińskiemu deputowanemu przeszkadza stwierdzenie „Kresy Wschodnie IIRP”.
Maksym Bużański z partii „Sługa Ludu” (partia Wołodymyra Zełenskiego) skrytykował polską ustawę ustanawiającą święto państwowe w rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu, jaka obyła się 11 lipca 1945 roku. Deputowany powiela w ten sposób antypolską narrację Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Tak, jak ukraińskie MSZ uznało polskie upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Kresach za uderzenie w „dobrosąsiedzkie relacje między Ukrainą a Polską”, tak Bużański oburzył się, że w tekście ustawy użyto zwrotu „Kresy Wschodnie II RP”. Na swoim telegramie deputowany pisze: „Nie wiem, czy użyli już tego sformułowania wcześniej, ale ja bym to uznał za sygnał ostrzegawczy i niebezpieczny”.
W ten sposób Bużański obnażył swoją ignorancję historyczną oraz brak jakiejkolwiek wiedzy na temat tego, jak dziś polskie społeczeństwo odnosi się do zagrabionego przez Sowietów i Ukraińców polskiego terytorium wschodniego. Oczywiście, że Kresy były w II RP. Przecież nawet Ukraińcy mordujący tamtejszych Polaków mieli polskie obywatelstwo!
Nie sądziłem, że chęć uczczenia polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa wiązać się będzie z tak wielką falą ukraińskiej nienawiści i niechęci, zarówno ze strony rządu, jak i parlamentu. Nie możemy ulegać kijowskiej presji, świat musi usłyszeć prawdę!
Kolejna próba fałszowania historii.
Ukraińskiemu deputowanemu przeszkadza stwierdzenie „Kresy Wschodnie IIRP”.
Maksym Bużański z partii „Sługa Ludu” (partia Wołodymyra Zełenskiego) skrytykował polską ustawę ustanawiającą święto państwowe w rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu, jaka obyła się 11 lipca 1945 roku. Deputowany powiela w ten sposób antypolską narrację Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Tak, jak ukraińskie MSZ uznało polskie upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Kresach za uderzenie w „dobrosąsiedzkie relacje między Ukrainą a Polską”, tak Bużański oburzył się, że w tekście ustawy użyto zwrotu „Kresy Wschodnie II RP”. Na swoim telegramie deputowany pisze: „Nie wiem, czy użyli już tego sformułowania wcześniej, ale ja bym to uznał za sygnał ostrzegawczy i niebezpieczny”.
W ten sposób Bużański obnażył swoją ignorancję historyczną oraz brak jakiejkolwiek wiedzy na temat tego, jak dziś polskie społeczeństwo odnosi się do zagrabionego przez Sowietów i Ukraińców polskiego terytorium wschodniego. Oczywiście, że Kresy były w II RP. Przecież nawet Ukraińcy mordujący tamtejszych Polaków mieli polskie obywatelstwo!
Nie sądziłem, że chęć uczczenia polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa wiązać się będzie z tak wielką falą ukraińskiej nienawiści i niechęci, zarówno ze strony rządu, jak i parlamentu. Nie możemy ulegać kijowskiej presji, świat musi usłyszeć prawdę!
·138 Wyświetlenia
·0 Oceny