4 ŚWIECE

„Cztery świece powoli płonęły.
Panował taka cisza, że można było usłyszeć ich rozmowę.
Pierwsza powiedziała:
- Jestem pokojem.
Jednak nikt mnie nie pragnie tak naprawdę, będę musiała odejść.
Jej płomień stopniowo zmniejszał się, aż w końcu znikł...

Druga świeca powiedziała:
- Jestem wiarą.
Ale dziś świat myśli, że nie jestem już potrzebna...
Nie ma sensu, bym paliła się dłużej.
Gdy skończyła mówić, poczuła jakby lekki powiew i zgasła.

Trzecia świeca powiedziała:
- Jestem miłością.
Ale nie mam już siły, żeby się palić. Ludzie odchodzą ode mnie
i nie rozumieją, jak ważna jestem.
Zapominają kochać tych, którzy są blisko...
I przestała się palić.

Gdy miłość przestała się palić, do pokoju weszło dziecko.
Zobaczyło trzy zgaszone świece.
Dlaczego przestałyście się palić ? Bez Was już nic nie będzie
takie samo...
Jednak nikt już dziecku nie odpowiedział. P
anowała cisza.
Łza popłynęła dziecku po policzku...

Wtem czwarta świeca szepnęła:
- Nie bój się.
Jestem jeszcze ja.
Dopóki mam swój płomień, możemy zapalić pozostałe świece.
Jestem Nadzieją!
Dziecko wzięło więc świecę Nadziei i odpaliło pozostałe świece.
Znów na świecie paliły się
Pokój ,Wiara i Miłość”.

Autor nieznany
👇 4 ŚWIECE „Cztery świece powoli płonęły. Panował taka cisza, że można było usłyszeć ich rozmowę. Pierwsza powiedziała: - Jestem pokojem. Jednak nikt mnie nie pragnie tak naprawdę, będę musiała odejść. Jej płomień stopniowo zmniejszał się, aż w końcu znikł... Druga świeca powiedziała: - Jestem wiarą. Ale dziś świat myśli, że nie jestem już potrzebna... Nie ma sensu, bym paliła się dłużej. Gdy skończyła mówić, poczuła jakby lekki powiew i zgasła. Trzecia świeca powiedziała: - Jestem miłością. Ale nie mam już siły, żeby się palić. Ludzie odchodzą ode mnie i nie rozumieją, jak ważna jestem. Zapominają kochać tych, którzy są blisko... I przestała się palić. Gdy miłość przestała się palić, do pokoju weszło dziecko. Zobaczyło trzy zgaszone świece. Dlaczego przestałyście się palić ? Bez Was już nic nie będzie takie samo... Jednak nikt już dziecku nie odpowiedział. P anowała cisza. Łza popłynęła dziecku po policzku... Wtem czwarta świeca szepnęła: - Nie bój się. Jestem jeszcze ja. Dopóki mam swój płomień, możemy zapalić pozostałe świece. Jestem Nadzieją! Dziecko wzięło więc świecę Nadziei i odpaliło pozostałe świece. Znów na świecie paliły się Pokój ,Wiara i Miłość”. Autor nieznany
0 Komentarze 0 Udostępnienia 187 Wyświetlenia 0 Oceny