Dojenie Polaków wchodzi na coraz wyższy level. Myślałem, że wegańskie burgery to max co można wymyślić. A tu woda smakowa w cenie alkoholu. I pewnie jeszcze korek przyczepiony drutem stalowym według unijnych standardów. To już tylko krok dzieli nas od bezalkoholowej wódy. To będzie dopiero wisienka na torcie. Jedziesz i pijesz! Ciekawe co powiedziałby na taki "wynalazek" Jan Himilsbach?
Dojenie Polaków wchodzi na coraz wyższy level. Myślałem, że wegańskie burgery to max co można wymyślić. A tu woda smakowa w cenie alkoholu. I pewnie jeszcze korek przyczepiony drutem stalowym według unijnych standardów. To już tylko krok dzieli nas od bezalkoholowej wódy. To będzie dopiero wisienka na torcie. Jedziesz i pijesz! Ciekawe co powiedziałby na taki "wynalazek" Jan Himilsbach?