W drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii 18 maja zwyciężył Nicușor Dan proeuropejski polityk, który wyraził poparcie dla Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Pojawił się także na jego marszu w Warszawie.
Kilka dni po wyborach Rumuński parlament rozpatruje projekt ustawy, który znacząco zaostrza regulacje dotyczące treści publikowanych na platformach społecznościowych.
Chodzi o tak zwaną mowę nienawiści, podobna ustawa w Polsce nie została podpisana przez Andrzeja Dudę. W programie Sławomira Mentzena kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski, zapowiedział, że taką ustawę podpisze.
Kluczowe założenia rumuńskiego projektu:
Usuwanie nielegalnych treści w ciągu 15 minut: Platformy społecznościowe będą zobowiązane do usuwania treści uznanych za nielegalne w ciągu 15 minut od ich publikacji.
Ograniczenie zasięgu potencjalnie szkodliwych treści: Treści uznane za potencjalnie szkodliwe nie mogą być rozpowszechniane do więcej niż 150 użytkowników. Dodatkowo, platformy nie mogą promować takich treści.
Automatyczna klasyfikacja treści: Platformy muszą wdrożyć algorytmy zdolne do automatycznej klasyfikacji treści w celu identyfikacji materiałów nielegalnych lub potencjalnie szkodliwych.
Sankcje finansowe: Jeśli państwowe instytucje uznają ponad 30% zgłoszeń użytkowników za zasadne, platformie grozi kara w wysokości 1% jej rocznego obrotu.
Kontrowersje i obawy:
Propozycja budzi poważne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wolności słowa i technicznych możliwości platform:
Nadmierna zależność od algorytmów: Eksperci obawiają się, że automatyczne systemy mogą nieprawidłowo interpretować kontekst wypowiedzi, prowadząc do usuwania treści nieszkodliwych, takich jak satyra czy krytyka polityczna.
Efekt mrożący: W obawie przed sankcjami, platformy mogą prewencyjnie usuwać treści, co może prowadzić do autocenzury wśród użytkowników i ograniczenia debaty publicznej.
Brak jasnych definicji: Pojęcia takie jak „potencjalnie szkodliwe treści” czy „niebezpieczna dezinformacja” są nieprecyzyjne, co może prowadzić do arbitralnych decyzji o usuwaniu treści.
Ryzyko nadużyć politycznych: W kontekście niedawnych kontrowersji wyborczych w Rumunii, istnieje obawa, że nowe przepisy mogą być wykorzystywane do tłumienia niepożądanych opinii politycznych.
W drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii 18 maja zwyciężył Nicușor Dan proeuropejski polityk, który wyraził poparcie dla Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Pojawił się także na jego marszu w Warszawie.
Kilka dni po wyborach Rumuński parlament rozpatruje projekt ustawy, który znacząco zaostrza regulacje dotyczące treści publikowanych na platformach społecznościowych.
Chodzi o tak zwaną mowę nienawiści, podobna ustawa w Polsce nie została podpisana przez Andrzeja Dudę. W programie Sławomira Mentzena kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski, zapowiedział, że taką ustawę podpisze.
Kluczowe założenia rumuńskiego projektu:
Usuwanie nielegalnych treści w ciągu 15 minut: Platformy społecznościowe będą zobowiązane do usuwania treści uznanych za nielegalne w ciągu 15 minut od ich publikacji.
Ograniczenie zasięgu potencjalnie szkodliwych treści: Treści uznane za potencjalnie szkodliwe nie mogą być rozpowszechniane do więcej niż 150 użytkowników. Dodatkowo, platformy nie mogą promować takich treści.
Automatyczna klasyfikacja treści: Platformy muszą wdrożyć algorytmy zdolne do automatycznej klasyfikacji treści w celu identyfikacji materiałów nielegalnych lub potencjalnie szkodliwych.
Sankcje finansowe: Jeśli państwowe instytucje uznają ponad 30% zgłoszeń użytkowników za zasadne, platformie grozi kara w wysokości 1% jej rocznego obrotu.
Kontrowersje i obawy:
Propozycja budzi poważne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wolności słowa i technicznych możliwości platform:
Nadmierna zależność od algorytmów: Eksperci obawiają się, że automatyczne systemy mogą nieprawidłowo interpretować kontekst wypowiedzi, prowadząc do usuwania treści nieszkodliwych, takich jak satyra czy krytyka polityczna.
Efekt mrożący: W obawie przed sankcjami, platformy mogą prewencyjnie usuwać treści, co może prowadzić do autocenzury wśród użytkowników i ograniczenia debaty publicznej.
Brak jasnych definicji: Pojęcia takie jak „potencjalnie szkodliwe treści” czy „niebezpieczna dezinformacja” są nieprecyzyjne, co może prowadzić do arbitralnych decyzji o usuwaniu treści.
Ryzyko nadużyć politycznych: W kontekście niedawnych kontrowersji wyborczych w Rumunii, istnieje obawa, że nowe przepisy mogą być wykorzystywane do tłumienia niepożądanych opinii politycznych.
·140 Wyświetlenia
·0 Oceny