https://www.facebook.com/reel/780930015113036
Jak władze potrafią zniechęcić polskiego przedsiębiorcę
Firma z Nowego Sącza planowała rozbudowę swojego zakładu. Rynek amerykański zaczął się dynamicznie rozwijać, więc przedsiębiorcy chcieli zwiększyć produkcję. Kupili tereny wokół fabryki i wystąpili do miasta o pozwolenie na budowę nowej hali.
Problem pojawił się wtedy, gdy okazało się, że na mapie znajduje się fragment nieistniejącej w rzeczywistości drogi polnej należącej do urzędu miasta. Firma zwróciła się z prośbą o wydzierżawienie, sprzedaż lub zamianę tego kawałka gruntu.
Prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, odpowiedział, że miasto nie ma interesu w udostępnieniu tej drogi.
W efekcie nowa hala nie powstała, a wraz z nią nie pojawiły się nowe miejsca pracy, podatki i inwestycje w regionie.
Firma nie mogła dłużej czekać. Kupiła halę w Karolinie Północnej w miejscowości Elizabeth i uruchomiła tam produkcję. W Stanach wystarczyło pół roku, aby rozpocząć działalność. W Polsce próbowali zrobić to samo przez cztery lata, bez skutku.
To kolejny przykład na to, jak często polskim przedsiębiorcom trudniej jest rozwijać się u siebie niż za granicą.
Jak władze potrafią zniechęcić polskiego przedsiębiorcę
Firma z Nowego Sącza planowała rozbudowę swojego zakładu. Rynek amerykański zaczął się dynamicznie rozwijać, więc przedsiębiorcy chcieli zwiększyć produkcję. Kupili tereny wokół fabryki i wystąpili do miasta o pozwolenie na budowę nowej hali.
Problem pojawił się wtedy, gdy okazało się, że na mapie znajduje się fragment nieistniejącej w rzeczywistości drogi polnej należącej do urzędu miasta. Firma zwróciła się z prośbą o wydzierżawienie, sprzedaż lub zamianę tego kawałka gruntu.
Prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, odpowiedział, że miasto nie ma interesu w udostępnieniu tej drogi.
W efekcie nowa hala nie powstała, a wraz z nią nie pojawiły się nowe miejsca pracy, podatki i inwestycje w regionie.
Firma nie mogła dłużej czekać. Kupiła halę w Karolinie Północnej w miejscowości Elizabeth i uruchomiła tam produkcję. W Stanach wystarczyło pół roku, aby rozpocząć działalność. W Polsce próbowali zrobić to samo przez cztery lata, bez skutku.
To kolejny przykład na to, jak często polskim przedsiębiorcom trudniej jest rozwijać się u siebie niż za granicą.
https://www.facebook.com/reel/780930015113036
🇵🇱 Jak władze potrafią zniechęcić polskiego przedsiębiorcę
Firma z Nowego Sącza planowała rozbudowę swojego zakładu. Rynek amerykański zaczął się dynamicznie rozwijać, więc przedsiębiorcy chcieli zwiększyć produkcję. Kupili tereny wokół fabryki i wystąpili do miasta o pozwolenie na budowę nowej hali.
Problem pojawił się wtedy, gdy okazało się, że na mapie znajduje się fragment nieistniejącej w rzeczywistości drogi polnej należącej do urzędu miasta. Firma zwróciła się z prośbą o wydzierżawienie, sprzedaż lub zamianę tego kawałka gruntu.
Prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel, odpowiedział, że miasto nie ma interesu w udostępnieniu tej drogi.
W efekcie nowa hala nie powstała, a wraz z nią nie pojawiły się nowe miejsca pracy, podatki i inwestycje w regionie.
Firma nie mogła dłużej czekać. Kupiła halę w Karolinie Północnej w miejscowości Elizabeth i uruchomiła tam produkcję. W Stanach wystarczyło pół roku, aby rozpocząć działalność. W Polsce próbowali zrobić to samo przez cztery lata, bez skutku.
To kolejny przykład na to, jak często polskim przedsiębiorcom trudniej jest rozwijać się u siebie niż za granicą.
·4 Wyświetlenia
·0 Plays
·0 Oceny