Przejdź na wersje Pro

Z "X".
Przerażające, ale trzeba zacząć o tym mówić. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zabija się w ten sposób ludzi chorych, ale ludzi świadomych tego co z nimi robią.
Spotkałem się necie z opinią polskiego naukowca lekarza, który wybudził ogromną ilość osób w stanie "śmierci pnia mózgu", i twierdzi że "śmierć pnia mózgu" to termin wymyślony, aby uspokoić sumienie rodziny osoby poddawanej temu procederowi.

Co Wy wiecie na ten temat?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1/
Dariusz Brzozowski
@Darekbrzoza
Kiedy osoby ze śmiercią mózgu leżą na stole operacyjnym przed operacją, w 75% przypadków występują spontaniczne reakcje obronne rąk i nóg. Niektórzy unoszą ręce w geście obronnym, podczas gdy inni nawet lekko się prostują. Czasami siadają też wyprostowani, mocno chwytają opiekuna, a nawet go obejmują i wydają bulgoczące dźwięki. Ich ciśnienie krwi i tętno również rosną. Według obecnych przy tym asystentów chirurgicznych, za każdym razem jest to przerażające: nigdy się do tego nie przyzwyczajasz! Istnieją nawet przykłady asystentów chirurgicznych, którzy byli tak przerażeni, że rzucili pracę.
Ruchy obronne dawców przed operacją nazywane są „odruchem Łazarza”.
Odruch Łazarza jest również oznaką, że osoba ze śmiercią mózgu nie umarła: Która osoba jest w stanie usiąść i objąć asystenta chirurgicznego? Lekarze opisują te gesty i ruchy jako mimowolne odruchy mięśniowe: odruchy rdzeniowe wyzwalane przez rdzeń kręgowy. Sugerują, że ta odpowiedź odpowiada na wszystkie pytania, jakie można zadać na temat tego zjawiska. Jednak tak nie jest. Już samo to rozumowanie powinno dać nam do myślenia; takie mimowolne odruchy mięśniowe są z pewnością możliwe tylko u osoby żywej, a nie u osoby zmarłej. Czy widzieliście kiedyś, jak zmarły nagle siada?
Młody anestezjolog po raz pierwszy uczestniczył w operacji, podczas której usuwano narządy. Jego szef, anestezjolog, polecił mu rozpocząć znieczulenie od samego początku operacji. Młody anestezjolog zareagował ze zdziwieniem: „To niepotrzebne, prawda? Przecież nie będziemy znieczulać kogoś, kto nie żyje?”. Jej twarz wykrzywiła się w niemal złośliwym grymasie, a ona rzuciła mu jedno zdanie: „Skąd pan to wie na pewno?”. Młody anestezjolog był oszołomiony.
W tym kontekście Ger Lodewick stawia aż nazbyt zrozumiałe pytanie: „Czy powinniśmy uznać odruchy Łazarza za ostateczny wysiłek osoby świadomej tego, co się z nią stanie?”.
Istnieją różne opinie na temat podawania znieczulenia podczas pobierania narządów. Wytyczne Niemieckiej Fundacji Transplantacji Narządów (DSO) – fundacji regulującej kwestie donacji narządów w Niemczech – stanowią, że znieczulenie nie jest konieczne, aby pozbawić dawcę świadomości i uniknąć reakcji bólowych. Jednak biorąc pod uwagę odruchy Łazarza, nadal sensowne jest uspokojenie lub zrelaksowanie dawcy za pomocą odpowiednich substancji (takich jak opiaty). Nasuwa się pytanie: Jak można uspokoić i wyciszyć osobę zmarłą?

Z "X". Przerażające, ale trzeba zacząć o tym mówić. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zabija się w ten sposób ludzi chorych, ale ludzi świadomych tego co z nimi robią. Spotkałem się necie z opinią polskiego naukowca lekarza, który wybudził ogromną ilość osób w stanie "śmierci pnia mózgu", i twierdzi że "śmierć pnia mózgu" to termin wymyślony, aby uspokoić sumienie rodziny osoby poddawanej temu procederowi. Co Wy wiecie na ten temat? ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 1/ Dariusz Brzozowski @Darekbrzoza Kiedy osoby ze śmiercią mózgu leżą na stole operacyjnym przed operacją, w 75% przypadków występują spontaniczne reakcje obronne rąk i nóg. Niektórzy unoszą ręce w geście obronnym, podczas gdy inni nawet lekko się prostują. Czasami siadają też wyprostowani, mocno chwytają opiekuna, a nawet go obejmują i wydają bulgoczące dźwięki. Ich ciśnienie krwi i tętno również rosną. Według obecnych przy tym asystentów chirurgicznych, za każdym razem jest to przerażające: nigdy się do tego nie przyzwyczajasz! Istnieją nawet przykłady asystentów chirurgicznych, którzy byli tak przerażeni, że rzucili pracę. Ruchy obronne dawców przed operacją nazywane są „odruchem Łazarza”. Odruch Łazarza jest również oznaką, że osoba ze śmiercią mózgu nie umarła: Która osoba jest w stanie usiąść i objąć asystenta chirurgicznego? Lekarze opisują te gesty i ruchy jako mimowolne odruchy mięśniowe: odruchy rdzeniowe wyzwalane przez rdzeń kręgowy. Sugerują, że ta odpowiedź odpowiada na wszystkie pytania, jakie można zadać na temat tego zjawiska. Jednak tak nie jest. Już samo to rozumowanie powinno dać nam do myślenia; takie mimowolne odruchy mięśniowe są z pewnością możliwe tylko u osoby żywej, a nie u osoby zmarłej. Czy widzieliście kiedyś, jak zmarły nagle siada? Młody anestezjolog po raz pierwszy uczestniczył w operacji, podczas której usuwano narządy. Jego szef, anestezjolog, polecił mu rozpocząć znieczulenie od samego początku operacji. Młody anestezjolog zareagował ze zdziwieniem: „To niepotrzebne, prawda? Przecież nie będziemy znieczulać kogoś, kto nie żyje?”. Jej twarz wykrzywiła się w niemal złośliwym grymasie, a ona rzuciła mu jedno zdanie: „Skąd pan to wie na pewno?”. Młody anestezjolog był oszołomiony. W tym kontekście Ger Lodewick stawia aż nazbyt zrozumiałe pytanie: „Czy powinniśmy uznać odruchy Łazarza za ostateczny wysiłek osoby świadomej tego, co się z nią stanie?”. Istnieją różne opinie na temat podawania znieczulenia podczas pobierania narządów. Wytyczne Niemieckiej Fundacji Transplantacji Narządów (DSO) – fundacji regulującej kwestie donacji narządów w Niemczech – stanowią, że znieczulenie nie jest konieczne, aby pozbawić dawcę świadomości i uniknąć reakcji bólowych. Jednak biorąc pod uwagę odruchy Łazarza, nadal sensowne jest uspokojenie lub zrelaksowanie dawcy za pomocą odpowiednich substancji (takich jak opiaty). Nasuwa się pytanie: Jak można uspokoić i wyciszyć osobę zmarłą?
FACEBOOK.COM
Error
2 Komentarze ·0 Oceny
Locus https://locusmind.one