Lubię wpisy biohakera Mateusza .
Oto co napisał w piątkowym (11.07) biuletynie:
... jesteśmy w trakcie najburzliwszego etapu tranzycji.
Tego trudno nie dostrzec gołym okiem.
Różnica pomiędzy narracjami wewnątrz matrixa, a ścieżką indywidualnego poznania zdaje się pogłębiać z każdą chwilą.
Z parasolowej superpozycji obserwatora, matrix pogrąża się w coraz dosadniejszym zidioceniu. Gęstniejące z dnia na dzień opary absurdu, wyszarpują z transu kolejnych Kowidian.
Jednocześnie umacniają w hipnozie, tych którym nigdy nie będzie dane zaznać szerszych obszarów świadomości. W końcu żyjemy w wielowarstwowej rzeczywistości wielu prędkości.
W USA ruch MAHA (Make America Helathy Again) przełyka właśnie gorzką pigułkę. RFK bez szumnie zapowiadanego złotego standardu badań, dopuszcza do obiegu zastrzyki mRNA od Moderny dla dzieci.
Zbrodniarz wojenny z Izraela nominuje Trumpa do pokojowej nagrody Nobla. Lista klientów agenta Mossadu Epsteina rozpływa się w nicość, a Diddy, pod kuratelą CIA zostaje oczyszczony ze wszystkich zarzutów.
Jednym zdaniem business as usual.
Uśmiechnijcie się brygada! Co tacy smutni? :) Przecież nikt z nas chyba nie brał na poważnie pomarańczowego człowieka i jego świty jako wyzwolicieli ludzkości.
Dlatego teraz jeszcze mocniej niż kiedyś kierujemy działania i energię na hiperlokalność, umacnianie społeczności i niezależność.
Skoro już wstaliśmy z kolan, to weźmy sprawy w swoje ręce. Dokładnie tak jak robicie to z własnym zdrowiem, sięgając po biohacking i mapując jego potrzeby.
Idzie nowe, lepsze.
Oto co napisał w piątkowym (11.07) biuletynie:
... jesteśmy w trakcie najburzliwszego etapu tranzycji.
Tego trudno nie dostrzec gołym okiem.
Różnica pomiędzy narracjami wewnątrz matrixa, a ścieżką indywidualnego poznania zdaje się pogłębiać z każdą chwilą.
Z parasolowej superpozycji obserwatora, matrix pogrąża się w coraz dosadniejszym zidioceniu. Gęstniejące z dnia na dzień opary absurdu, wyszarpują z transu kolejnych Kowidian.
Jednocześnie umacniają w hipnozie, tych którym nigdy nie będzie dane zaznać szerszych obszarów świadomości. W końcu żyjemy w wielowarstwowej rzeczywistości wielu prędkości.
W USA ruch MAHA (Make America Helathy Again) przełyka właśnie gorzką pigułkę. RFK bez szumnie zapowiadanego złotego standardu badań, dopuszcza do obiegu zastrzyki mRNA od Moderny dla dzieci.
Zbrodniarz wojenny z Izraela nominuje Trumpa do pokojowej nagrody Nobla. Lista klientów agenta Mossadu Epsteina rozpływa się w nicość, a Diddy, pod kuratelą CIA zostaje oczyszczony ze wszystkich zarzutów.
Jednym zdaniem business as usual.
Uśmiechnijcie się brygada! Co tacy smutni? :) Przecież nikt z nas chyba nie brał na poważnie pomarańczowego człowieka i jego świty jako wyzwolicieli ludzkości.
Dlatego teraz jeszcze mocniej niż kiedyś kierujemy działania i energię na hiperlokalność, umacnianie społeczności i niezależność.
Skoro już wstaliśmy z kolan, to weźmy sprawy w swoje ręce. Dokładnie tak jak robicie to z własnym zdrowiem, sięgając po biohacking i mapując jego potrzeby.
Idzie nowe, lepsze.
Lubię wpisy biohakera Mateusza .
Oto co napisał w piątkowym (11.07) biuletynie:
... jesteśmy w trakcie najburzliwszego etapu tranzycji.
Tego trudno nie dostrzec gołym okiem.
Różnica pomiędzy narracjami wewnątrz matrixa, a ścieżką indywidualnego poznania zdaje się pogłębiać z każdą chwilą.
Z parasolowej superpozycji obserwatora, matrix pogrąża się w coraz dosadniejszym zidioceniu. Gęstniejące z dnia na dzień opary absurdu, wyszarpują z transu kolejnych Kowidian.
Jednocześnie umacniają w hipnozie, tych którym nigdy nie będzie dane zaznać szerszych obszarów świadomości. W końcu żyjemy w wielowarstwowej rzeczywistości wielu prędkości.
W USA ruch MAHA (Make America Helathy Again) przełyka właśnie gorzką pigułkę. RFK bez szumnie zapowiadanego złotego standardu badań, dopuszcza do obiegu zastrzyki mRNA od Moderny dla dzieci.
Zbrodniarz wojenny z Izraela nominuje Trumpa do pokojowej nagrody Nobla. Lista klientów agenta Mossadu Epsteina rozpływa się w nicość, a Diddy, pod kuratelą CIA zostaje oczyszczony ze wszystkich zarzutów.
Jednym zdaniem business as usual.
Uśmiechnijcie się brygada! Co tacy smutni? :) Przecież nikt z nas chyba nie brał na poważnie pomarańczowego człowieka i jego świty jako wyzwolicieli ludzkości.
Dlatego teraz jeszcze mocniej niż kiedyś kierujemy działania i energię na hiperlokalność, umacnianie społeczności i niezależność.
Skoro już wstaliśmy z kolan, to weźmy sprawy w swoje ręce. Dokładnie tak jak robicie to z własnym zdrowiem, sięgając po biohacking i mapując jego potrzeby.
Idzie nowe, lepsze.
·0 Oceny