https://www.facebook.com/photo/?fbid=703668975830884&set=a.163281599869627
Tusk zgodził się na umowę z Mercosur!
Polski rząd zaakceptował umowę UE–Mercosur, uznając ją za korzystną. Milionów rolników dotknie teraz niepewność jutra związana z otwarciem się Europy na produkty spożywcze z Ameryki Południowej. Stracimy na pewno, pytanie jak wiele?
W opublikowanym 9 lipca wspólnym oświadczeniu z rządem Francji wskazano, że umowa wymaga „lepszej równowagi między wolnym handlem a ochroną interesów strategicznych Europy”, w szczególności rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Polska i Francja doprecyzowały, że potrzebna jest specjalna klauzula reakcji rynkowej, która umożliwi szybkie działanie w przypadku zakłóceń lub szkód dla krajowych sektorów rolnych. Są to jednak tylko ogólniki, które ostatecznie nie wiadomo czy i w jakiej formie zostaną zrealizowane.
Obecne założenia umowy z Mercosur nie zapewniają odpowiedniej ochrony standardów sanitarnych, środowiskowych, dobrostanu zwierząt ani warunków socjalnych dla pracowników. Oznacza to, że w razie podpisania umowy nie ma co liczyć na uczciwą konkurencję i bezpieczeństwo konsumentów w Europie.
Zwolennikami umowy są Niemcy i Hiszpania, które chcą otwarcia rynków Mercosur dla swojego przemysłu, co może uderzyć w europejskie, także polskie, rolnictwo. Donald Tusk akceptując kierunkowo umowę z Mercosur otwiera furtkę do zalewu rynku polskiego południowoamerykańskim, tanim importem. W imię polityki unijnej rynek rolny może ponieść kolejne straty, a polscy rolnicy zostaną zmuszeni do konkurowania z tańszą, często niższą jakościowo żywnością spoza Europy. Zboże techniczne z Ukrainy to igraszka w porównaniu do tego, co nam szykują Eurokraci z Tuskiem.
Wspólne oświadczenie polsko-francuskie należy czytać jako zasłona dymna, która ma chronić rząd przed politycznymi konsekwencjami w kraju. Rząd, zamiast bronić polskiej suwerenności gospodarczej i bezpieczeństwa żywnościowego, znów ustępuje pod dyktando Brukseli i największych gospodarek UE.
Tusk zgodził się na umowę z Mercosur!
Polski rząd zaakceptował umowę UE–Mercosur, uznając ją za korzystną. Milionów rolników dotknie teraz niepewność jutra związana z otwarciem się Europy na produkty spożywcze z Ameryki Południowej. Stracimy na pewno, pytanie jak wiele?
W opublikowanym 9 lipca wspólnym oświadczeniu z rządem Francji wskazano, że umowa wymaga „lepszej równowagi między wolnym handlem a ochroną interesów strategicznych Europy”, w szczególności rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Polska i Francja doprecyzowały, że potrzebna jest specjalna klauzula reakcji rynkowej, która umożliwi szybkie działanie w przypadku zakłóceń lub szkód dla krajowych sektorów rolnych. Są to jednak tylko ogólniki, które ostatecznie nie wiadomo czy i w jakiej formie zostaną zrealizowane.
Obecne założenia umowy z Mercosur nie zapewniają odpowiedniej ochrony standardów sanitarnych, środowiskowych, dobrostanu zwierząt ani warunków socjalnych dla pracowników. Oznacza to, że w razie podpisania umowy nie ma co liczyć na uczciwą konkurencję i bezpieczeństwo konsumentów w Europie.
Zwolennikami umowy są Niemcy i Hiszpania, które chcą otwarcia rynków Mercosur dla swojego przemysłu, co może uderzyć w europejskie, także polskie, rolnictwo. Donald Tusk akceptując kierunkowo umowę z Mercosur otwiera furtkę do zalewu rynku polskiego południowoamerykańskim, tanim importem. W imię polityki unijnej rynek rolny może ponieść kolejne straty, a polscy rolnicy zostaną zmuszeni do konkurowania z tańszą, często niższą jakościowo żywnością spoza Europy. Zboże techniczne z Ukrainy to igraszka w porównaniu do tego, co nam szykują Eurokraci z Tuskiem.
Wspólne oświadczenie polsko-francuskie należy czytać jako zasłona dymna, która ma chronić rząd przed politycznymi konsekwencjami w kraju. Rząd, zamiast bronić polskiej suwerenności gospodarczej i bezpieczeństwa żywnościowego, znów ustępuje pod dyktando Brukseli i największych gospodarek UE.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=703668975830884&set=a.163281599869627
Tusk zgodził się na umowę z Mercosur!
Polski rząd zaakceptował umowę UE–Mercosur, uznając ją za korzystną. Milionów rolników dotknie teraz niepewność jutra związana z otwarciem się Europy na produkty spożywcze z Ameryki Południowej. Stracimy na pewno, pytanie jak wiele?
W opublikowanym 9 lipca wspólnym oświadczeniu z rządem Francji wskazano, że umowa wymaga „lepszej równowagi między wolnym handlem a ochroną interesów strategicznych Europy”, w szczególności rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Polska i Francja doprecyzowały, że potrzebna jest specjalna klauzula reakcji rynkowej, która umożliwi szybkie działanie w przypadku zakłóceń lub szkód dla krajowych sektorów rolnych. Są to jednak tylko ogólniki, które ostatecznie nie wiadomo czy i w jakiej formie zostaną zrealizowane.
Obecne założenia umowy z Mercosur nie zapewniają odpowiedniej ochrony standardów sanitarnych, środowiskowych, dobrostanu zwierząt ani warunków socjalnych dla pracowników. Oznacza to, że w razie podpisania umowy nie ma co liczyć na uczciwą konkurencję i bezpieczeństwo konsumentów w Europie.
Zwolennikami umowy są Niemcy i Hiszpania, które chcą otwarcia rynków Mercosur dla swojego przemysłu, co może uderzyć w europejskie, także polskie, rolnictwo. Donald Tusk akceptując kierunkowo umowę z Mercosur otwiera furtkę do zalewu rynku polskiego południowoamerykańskim, tanim importem. W imię polityki unijnej rynek rolny może ponieść kolejne straty, a polscy rolnicy zostaną zmuszeni do konkurowania z tańszą, często niższą jakościowo żywnością spoza Europy. Zboże techniczne z Ukrainy to igraszka w porównaniu do tego, co nam szykują Eurokraci z Tuskiem.
Wspólne oświadczenie polsko-francuskie należy czytać jako zasłona dymna, która ma chronić rząd przed politycznymi konsekwencjami w kraju. Rząd, zamiast bronić polskiej suwerenności gospodarczej i bezpieczeństwa żywnościowego, znów ustępuje pod dyktando Brukseli i największych gospodarek UE.
·0 Oceny