https://www.facebook.com/reel/1015241890645006
POLSKIE PIEKIEŁKO !!!
POLSKIE PIEKŁO ZWIERZĄT !!!
RAMBO – PIES, KTÓREGO ZJADAŁY LARWY
Kilkaset metrów od domu swoich właścicieli, przy samej głównej drodze we wsi, konał pies.
Nie gdzieś w lesie, nie w ukryciu – wszyscy we wsi wiedzieli, że Rambo leży i umiera. Zadzwonili do nas mieszkańcy, bo cała wieś wiedziała, ale właściciele? „Nie wiedzieli”, że ich pies kona, zjadany przez muchy i larwy.
Uderzony w głowę - obrzęk mózgu, odma płucna, krwawe wybroczyny na oczach. Czy potrącony? Czy skopany? Nie wiemy. Wiemy tylko, że był zostawiony sam sobie, w męczarniach, bez żadnej pomocy.
Patologia, która go miała „kochać”, nie widziała? A może nie chciała widzieć? Bo od patologii dowiemy się jeszcze, że „Rambo był zadbany”… Zadbanego psa zjadają larwy much, tak?
Od czterech dni trwa walka o jego życie. Pierwsze dwie doby – koszmar i pytanie: czy przeżyje? Każdy oddech to walka.
Rambo ma obrzęk płuc i odmę płucną.
Gałki oczne przekrwione od urazu.
Uszkodzoną wątrobę.
Jest po ciężkim wstrząsie.
Cały czas pod tlenem. Cały czas pod nebulizatorem. Na lekach przeciwbólowych, sterydach, pod opieką 24/7. Tylko to utrzymuje go jeszcze przy życiu.
Żyje, ale jego życie wisi na włosku. To cud, że nadal oddycha. Rokowania? Skrajnie ostrożne.
Nie samochód go zabił. Nie ciosy. Zabijała go obojętność właścicieli. Leżał kilkaset metrów od swojego domu – i nie doczekał się pomocy od tych, którzy powinni kochać najbardziej.
My walczymy dalej. O każdy oddech. O każdą godzinę. O cud, który mu się należy.
https://www.facebook.com/reel/1015241890645006
POLSKIE PIEKIEŁKO !!!
POLSKIE PIEKŁO ZWIERZĄT !!!
🆘🪰 RAMBO – PIES, KTÓREGO ZJADAŁY LARWY
Kilkaset metrów od domu swoich właścicieli, przy samej głównej drodze we wsi, konał pies.
Nie gdzieś w lesie, nie w ukryciu – wszyscy we wsi wiedzieli, że Rambo leży i umiera. Zadzwonili do nas mieszkańcy, bo cała wieś wiedziała, ale właściciele? „Nie wiedzieli”, że ich pies kona, zjadany przez muchy i larwy.
🚨 Uderzony w głowę - obrzęk mózgu, odma płucna, krwawe wybroczyny na oczach. Czy potrącony? Czy skopany? Nie wiemy. Wiemy tylko, że był zostawiony sam sobie, w męczarniach, bez żadnej pomocy.
Patologia, która go miała „kochać”, nie widziała? A może nie chciała widzieć? Bo od patologii dowiemy się jeszcze, że „Rambo był zadbany”… Zadbanego psa zjadają larwy much, tak?
Od czterech dni trwa walka o jego życie. Pierwsze dwie doby – koszmar i pytanie: czy przeżyje? Każdy oddech to walka.
🔴 Rambo ma obrzęk płuc i odmę płucną.
🔴 Gałki oczne przekrwione od urazu.
🔴 Uszkodzoną wątrobę.
🔴 Jest po ciężkim wstrząsie.
Cały czas pod tlenem. Cały czas pod nebulizatorem. Na lekach przeciwbólowych, sterydach, pod opieką 24/7. Tylko to utrzymuje go jeszcze przy życiu.
Żyje, ale jego życie wisi na włosku. To cud, że nadal oddycha. Rokowania? Skrajnie ostrożne.
💔 Nie samochód go zabił. Nie ciosy. Zabijała go obojętność właścicieli. Leżał kilkaset metrów od swojego domu – i nie doczekał się pomocy od tych, którzy powinni kochać najbardziej.
My walczymy dalej. O każdy oddech. O każdą godzinę. O cud, który mu się należy.