Tusk chce złożyć hołd lenny w Strasburgu. Polska suwerenność zagrożona!
Rządowy projekt ustawy, który właśnie trafia pod obrady, przewiduje obowiązek niezwłocznego wykonywania orzeczeń Trybunału w Strasburgu przez wszystkie organy władzy – wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. W praktyce oznacza to oddanie kluczowych kompetencji instytucjom zewnętrznym i podporządkowanie polskiego porządku konstytucyjnego międzynarodowym trybunałom.
Nowe przepisy nadają orzeczeniom Europejskiego Trybunału Praw Człowieka charakter nadrzędny wobec Konstytucji RP, co jest nie tylko groźne, ale i sprzeczne z samą Ustawą Zasadniczą. Warto wskazać, że wiele państw europejskich, otwarcie odmawia ich realizacji, powołując się na interes narodowy, bezpieczeństwo wewnętrzne, ład konstytucyjny czy ideologiczną stronniczość sędziów. Rządy Niemiec, Francji, Danii czy Grecji stawiają bezpieczeństwo własnych obywateli ponad wyroki Trybunału. Dlaczego Polska ma iść w odwrotnym kierunku?
Przyjęcie tej ustawy otworzyłoby drogę do automatycznego wdrażania decyzji, które mogą poważnie godzić w suwerenność państwa polskiego i porządek społeczny. W praktyce oznacza to, że jeśli ETPC orzeknie, iż Polska ma uznać „prawo do zmiany płci” na podstawie samego oświadczenia obywatela, będzie to musiało zostać wdrożone bez żadnej debaty i możliwości sprzeciwu ze strony rządu czy parlamentu.
Kwestia dotyczy również ochrony instytucji małżeństwa. Już dziś zapadają wyroki Trybunału, w których Polska jest zobowiązywana do formalnego uznania związków jednopłciowych – mimo że Konstytucja RP jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. W jednym z przypadków Trybunał uznał, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka, bo nie wydała zaświadczenia potrzebnego do zawarcia małżeństwa za granicą przez osoby tej samej płci.
Podobne decyzje już zapadały, ale dotąd nie były realizowane ze względu na sprzeczność z Konstytucją. Nowa ustawa może to zmienić – konstytucyjne gwarancje przestaną mieć realne znaczenie, a rząd, zasłaniając się wymogami prawa międzynarodowego, będzie zobowiązany do wdrażania nawet najbardziej kontrowersyjnych i ideologicznych wyroków.
Dla polskich obywateli oznacza to nie tylko potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego (np. poprzez konieczność respektowania postanowień Trybunału blokujących działania Straży Granicznej wobec nielegalnych migrantów), ale też odebranie im prawa głosu. Bo jeśli rząd sam nałoży na siebie obowiązek bezwarunkowego posłuszeństwa wobec decyzji trybunału międzynarodowego, to znaczy, że zrzeka się możliwości podejmowania decyzji w najważniejszych sprawach. Podobnie będzie z groźnymi bandytami, których polskie służby będą chciały deportować do kraju ich pochodzenia. W takiej sytuacji była Dania, gdzie Trybunał ze Strasburga stwierdził, że deportacja handlarza narkotyków z Iraku jest sprzeczna z prawem unijnym.
Tusk z eurokratami po kawałku odcinają polską suwerenność. Czas postawić temu tamę! Polska musi być suwerennym państwem, które samo decyduje o swoich sprawach, a nie pionkiem w rękach instytucji międzynarodowych, realizujących własne agendy.
Tusk chce złożyć hołd lenny w Strasburgu. Polska suwerenność zagrożona!
Rządowy projekt ustawy, który właśnie trafia pod obrady, przewiduje obowiązek niezwłocznego wykonywania orzeczeń Trybunału w Strasburgu przez wszystkie organy władzy – wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. W praktyce oznacza to oddanie kluczowych kompetencji instytucjom zewnętrznym i podporządkowanie polskiego porządku konstytucyjnego międzynarodowym trybunałom.
Nowe przepisy nadają orzeczeniom Europejskiego Trybunału Praw Człowieka charakter nadrzędny wobec Konstytucji RP, co jest nie tylko groźne, ale i sprzeczne z samą Ustawą Zasadniczą. Warto wskazać, że wiele państw europejskich, otwarcie odmawia ich realizacji, powołując się na interes narodowy, bezpieczeństwo wewnętrzne, ład konstytucyjny czy ideologiczną stronniczość sędziów. Rządy Niemiec, Francji, Danii czy Grecji stawiają bezpieczeństwo własnych obywateli ponad wyroki Trybunału. Dlaczego Polska ma iść w odwrotnym kierunku?
Przyjęcie tej ustawy otworzyłoby drogę do automatycznego wdrażania decyzji, które mogą poważnie godzić w suwerenność państwa polskiego i porządek społeczny. W praktyce oznacza to, że jeśli ETPC orzeknie, iż Polska ma uznać „prawo do zmiany płci” na podstawie samego oświadczenia obywatela, będzie to musiało zostać wdrożone bez żadnej debaty i możliwości sprzeciwu ze strony rządu czy parlamentu.
Kwestia dotyczy również ochrony instytucji małżeństwa. Już dziś zapadają wyroki Trybunału, w których Polska jest zobowiązywana do formalnego uznania związków jednopłciowych – mimo że Konstytucja RP jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. W jednym z przypadków Trybunał uznał, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka, bo nie wydała zaświadczenia potrzebnego do zawarcia małżeństwa za granicą przez osoby tej samej płci.
Podobne decyzje już zapadały, ale dotąd nie były realizowane ze względu na sprzeczność z Konstytucją. Nowa ustawa może to zmienić – konstytucyjne gwarancje przestaną mieć realne znaczenie, a rząd, zasłaniając się wymogami prawa międzynarodowego, będzie zobowiązany do wdrażania nawet najbardziej kontrowersyjnych i ideologicznych wyroków.
Dla polskich obywateli oznacza to nie tylko potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego (np. poprzez konieczność respektowania postanowień Trybunału blokujących działania Straży Granicznej wobec nielegalnych migrantów), ale też odebranie im prawa głosu. Bo jeśli rząd sam nałoży na siebie obowiązek bezwarunkowego posłuszeństwa wobec decyzji trybunału międzynarodowego, to znaczy, że zrzeka się możliwości podejmowania decyzji w najważniejszych sprawach. Podobnie będzie z groźnymi bandytami, których polskie służby będą chciały deportować do kraju ich pochodzenia. W takiej sytuacji była Dania, gdzie Trybunał ze Strasburga stwierdził, że deportacja handlarza narkotyków z Iraku jest sprzeczna z prawem unijnym.
Tusk z eurokratami po kawałku odcinają polską suwerenność. Czas postawić temu tamę! Polska musi być suwerennym państwem, które samo decyduje o swoich sprawach, a nie pionkiem w rękach instytucji międzynarodowych, realizujących własne agendy.

1 Comments
·0 Reviews