Upgrade to Pro

  • Czas wspominania zmarłych. To nie tylko odwiedzanie i renowacja grobów (serwis Zrzutka podejmuje taką akcję), ale i wydobywanie z niepamięci zapomnianych. Są i tacy, którzy nie mają już rodziny. Poświęcam uwagę osobie prawie zapomnianej, nie byle jakiej – Stefanowi Garczyńskiemu (1920-93) odtwarzając jego twórczość literacką i dydaktyczną na http://stefangarczynski.pl.
    Ta strona po długim naprawianiu dostępu (druga awaria) znów działa, chociaż jeszcze są trudności z dodawaniem nowej treści oraz w paru miejscach nie wyświetla prawidłowo artykułów. To wymaga dodatkowej pracy. O co chodzi na tej stronie - poczytaj na https://lapidaria.home.blog/2019/12/30/rozwijajmy-czytelnictwo/
    i na dedykowanej zaniedbanej zrzutce na rozwój. Jest teraz dobra okazja i pożyteczna intencja.
    Zapraszam!
    Czas wspominania zmarłych. To nie tylko odwiedzanie i renowacja grobów (serwis Zrzutka podejmuje taką akcję), ale i wydobywanie z niepamięci zapomnianych. Są i tacy, którzy nie mają już rodziny. Poświęcam uwagę osobie prawie zapomnianej, nie byle jakiej – Stefanowi Garczyńskiemu (1920-93) odtwarzając jego twórczość literacką i dydaktyczną na http://stefangarczynski.pl. Ta strona po długim naprawianiu dostępu (druga awaria) znów działa, chociaż jeszcze są trudności z dodawaniem nowej treści oraz w paru miejscach nie wyświetla prawidłowo artykułów. To wymaga dodatkowej pracy. O co chodzi na tej stronie - poczytaj na https://lapidaria.home.blog/2019/12/30/rozwijajmy-czytelnictwo/ i na dedykowanej zaniedbanej zrzutce na rozwój. Jest teraz dobra okazja i pożyteczna intencja. Zapraszam!
    STEFANGARCZYNSKI.PL.
    ·14 Views ·0 Reviews
  • Orlęta Lwowskie

    w nocy z 31 października na 1 listopada 1918 roku Ukraińcy zajęli we Lwowie najważniejsze obiekty, a pierwszą walkę o polski Lwów podjęła młodzież skoszarowana w Szkole im. Henryka Sienkiewicza. W mieście rozpoczęły się wówczas zacięte walki i dopiero odsiecz zorganizowana dla Lwowa po 9 listopada przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Polaków.

    Ostatecznie Ukraińcy dostali lanie od polskich dzieci, co w annałach historii nie ma sobie równych w skali całego świata. Nigdy wcześniej i nigdy później garstka nastolatków, harcerzy i uczniów nie obroniła miasta tego typu rozmiarów przed regularnym wojskiem. "Orlęta Lwowskie" stały się symbolem, którego nie da się podrobić ani zapomnieć.
    Chwała Bohaterom!!!
    Orlęta Lwowskie w nocy z 31 października na 1 listopada 1918 roku Ukraińcy zajęli we Lwowie najważniejsze obiekty, a pierwszą walkę o polski Lwów podjęła młodzież skoszarowana w Szkole im. Henryka Sienkiewicza. W mieście rozpoczęły się wówczas zacięte walki i dopiero odsiecz zorganizowana dla Lwowa po 9 listopada przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Polaków. Ostatecznie Ukraińcy dostali lanie od polskich dzieci, co w annałach historii nie ma sobie równych w skali całego świata. Nigdy wcześniej i nigdy później garstka nastolatków, harcerzy i uczniów nie obroniła miasta tego typu rozmiarów przed regularnym wojskiem. "Orlęta Lwowskie" stały się symbolem, którego nie da się podrobić ani zapomnieć. Chwała Bohaterom!!!
    ·5 Views ·0 Reviews
  • ·4 Views ·0 Reviews
  • Oj pali im sie pod dupami pali. Ale zarządzanie kryzysowe Koalicja Obywatelska (była Platforma Obywatelska) to ma skuteczne bezobjawowo. Zafundujmy im Efekt Streisand dekaty. Niech tem materiał, którego się boją, niesie się jak najdalej --> https://youtu.be/rx_8GoLpew4 Obejrzyj go, skomentuj, zalajkuj i wyświli do znajomych.
    Oj pali im sie pod dupami pali. Ale zarządzanie kryzysowe Koalicja Obywatelska (była Platforma Obywatelska) to ma skuteczne bezobjawowo. Zafundujmy im Efekt Streisand dekaty. Niech tem materiał, którego się boją, niesie się jak najdalej --> https://youtu.be/rx_8GoLpew4 Obejrzyj go, skomentuj, zalajkuj i wyświli do znajomych.
    ·7 Views ·0 Reviews
  • https://www.youtube.com/watch?v=rx_8GoLpew4
    https://www.youtube.com/watch?v=rx_8GoLpew4
    ·5 Views ·0 Reviews
  • Sławomir Kowalik
    Cholesterol stał się jednym z najbardziej dochodowych tematów w historii medycyny. Nie dlatego, że nagle stał się realnym zagrożeniem dla ludzkości, ale dlatego, że ktoś zamienił naturalną substancję występującą w każdym ludzkim organizmie w potężny biznes. Gdy ogłoszono, że „cholesterol zabija”, ruszyła lawina — masowe badania, recepty i globalna kampania strachu. W efekcie powstał rynek wart setki miliardów dolarów, a jego głównym produktem stały się statyny.
    Ten lek nie był przeznaczony dla garstki chorych. Statyny stały się powszechnym towarem — przepisywanym profilaktycznie zdrowym ludziom. Graniczne wartości cholesterolu z roku na rok były obniżane, co oznaczało tylko jedno: coraz więcej pacjentów, coraz więcej recept i coraz więcej zysków. W szczytowym momencie tylko Lipitor, flagowy produkt Pfizer, przynosił ponad 13 miliardów dolarów rocznie.
    Cały ten mechanizm opiera się na prostym wzorcu: najpierw budujesz narrację strachu, później oferujesz rozwiązanie w postaci pigułki, a następnie utrzymujesz klienta przez całe życie. Statyny nie mają wyleczyć — mają być przyjmowane codziennie, przez lata, najlepiej bez końca. W tym tkwi ich potęga finansowa.
    Cholesterol, demonizowany przez dekady, jest w rzeczywistości substancją niezbędną dla życia — uczestniczy w budowie błon komórkowych, produkcji hormonów i regeneracji organizmu. Bez niego człowiek nie może funkcjonować. To nie cholesterol jest problemem, ale system, który zamienił go w złotą żyłę przemysłu farmaceutycznego.
    Najbardziej dochodowy lek w historii to nie przypadek. To efekt przemyślanej strategii — marketingu opartego na strachu i fałszywych założeniach, które przez lata powtarzano jak dogmat. Miliardy zarobione na kłamstwie pokazują jedno: zdrowy człowiek nie przynosi zysków. Chory — przynosi je każdego dnia.
    Sławomir Kowalik Cholesterol stał się jednym z najbardziej dochodowych tematów w historii medycyny. Nie dlatego, że nagle stał się realnym zagrożeniem dla ludzkości, ale dlatego, że ktoś zamienił naturalną substancję występującą w każdym ludzkim organizmie w potężny biznes. Gdy ogłoszono, że „cholesterol zabija”, ruszyła lawina — masowe badania, recepty i globalna kampania strachu. W efekcie powstał rynek wart setki miliardów dolarów, a jego głównym produktem stały się statyny. Ten lek nie był przeznaczony dla garstki chorych. Statyny stały się powszechnym towarem — przepisywanym profilaktycznie zdrowym ludziom. Graniczne wartości cholesterolu z roku na rok były obniżane, co oznaczało tylko jedno: coraz więcej pacjentów, coraz więcej recept i coraz więcej zysków. W szczytowym momencie tylko Lipitor, flagowy produkt Pfizer, przynosił ponad 13 miliardów dolarów rocznie. Cały ten mechanizm opiera się na prostym wzorcu: najpierw budujesz narrację strachu, później oferujesz rozwiązanie w postaci pigułki, a następnie utrzymujesz klienta przez całe życie. Statyny nie mają wyleczyć — mają być przyjmowane codziennie, przez lata, najlepiej bez końca. W tym tkwi ich potęga finansowa. Cholesterol, demonizowany przez dekady, jest w rzeczywistości substancją niezbędną dla życia — uczestniczy w budowie błon komórkowych, produkcji hormonów i regeneracji organizmu. Bez niego człowiek nie może funkcjonować. To nie cholesterol jest problemem, ale system, który zamienił go w złotą żyłę przemysłu farmaceutycznego. Najbardziej dochodowy lek w historii to nie przypadek. To efekt przemyślanej strategii — marketingu opartego na strachu i fałszywych założeniach, które przez lata powtarzano jak dogmat. Miliardy zarobione na kłamstwie pokazują jedno: zdrowy człowiek nie przynosi zysków. Chory — przynosi je każdego dnia.
    ·10 Views ·0 Reviews
  • Jak wiadomo, Polska zapłaciła w 2024 roku ponad 102 mln zł odsetek od pożyczki udzielonej Ukrainie przez Komisję Europejską. Ukrainie – nie Polsce. Chodzi o odsetki wynikające z pożyczki zawartej pomiędzy Komisją Europejską a Ukrainą - nie Polską. Ten kuriozalny fakt został potwierdzony w odpowiedzi, którą otrzymałem z Ministerstwa Finansów na moją interwencję poselską kilka miesięcy temu. Do dobrowolnej spłaty tych odsetek zobowiązał się poprzedni rząd.
    Temat jednak nie dawał mi spokoju, ponieważ ukraińska pożyczka została zaciągnięta przez Kijów na długie lata – jej spłata może potrwać nawet do 2068 roku! Zacząłem się więc zastanawiać, czy istnieje ryzyko, że Polska będzie spłacać ukraińskie odsetki również w kolejnych latach, np. w 2025, 2026 lub 2027 roku. Kierowany instynktem, 15 października 2025 r. skierowałem do Ministerstwa Finansów kolejne pismo (w trybie interwencji poselskiej – sygn. 2025/IW582), aby ustalić:
    Czy Rzeczpospolita Polska dokonała (lub planuje dokonać) w 2025 roku spłaty kolejnej części zobowiązań Ukrainy, tj. odsetek za pożyczkę pomiędzy Kijowem i Brukselą? A jeśli tak - w jakiej wysokości?
    Czy znana jest już prognozowana kwota odsetek, które ewentualnie w kolejnych latach (2026–2027) w ramach tego samego mechanizmu finansowego, Polska będzie dobrowolnie płacić, w imieniu Ukrainy, Komisji Europejskiej?
    Otrzymałem odpowiedź (sygn. pisma WM2.054.3.2025), którą każdy Polak powinien poznać. Otóż polskie Ministerstw Finansów poinformowało mnie, iż w 2025 roku Polska planuje spłacić ukraińskie odsetki w łącznej kwocie ponad 110 mln zł, a w kolejnych latach 2026-2027 Polska… również będzie płacić „podobne kwoty roczne”. Czyli w sytuacji, gdy nasz deficyt budżetowy i dług publiczny wzrosły do niebotycznej wysokości, my - polscy podatnicy będziemy przez lata zrzucać się na spłatę ukraińskiego zadłużenia? Ktoś oszalał w tym państwie? Przecież to jest jawnie antypolskie działanie!
    Ale to nie koniec historii.
    Zapisy umowy pożyczkowej pomiędzy Ukrainą a Komisją Europejską uzależniają fakt spłacania ukraińskich odsetek przez Polskę od tego, czy Ukraina każdego roku wystąpi do Brukseli z odpowiednim wnioskiem. Wniosków dotyczących lat 2026 i 2027 jeszcze nie ma, ale resort finansów już wie, że odsetki będziemy spłacać - choć nikt w Kijowie nawet o to jeszcze nie poprosił.
    Pozostawiam ten stan rzeczy do oceny Polakom i wyborcom. Oraz niezależnym dziennikarzom, bo - na szczęście - kilku takich w tym kraju jeszcze się ostało.
    ❌ Jak wiadomo, Polska zapłaciła w 2024 roku ponad 102 mln zł odsetek od pożyczki udzielonej Ukrainie przez Komisję Europejską. Ukrainie – nie Polsce. Chodzi o odsetki wynikające z pożyczki zawartej pomiędzy Komisją Europejską a Ukrainą - nie Polską. Ten kuriozalny fakt został potwierdzony w odpowiedzi, którą otrzymałem z Ministerstwa Finansów na moją interwencję poselską kilka miesięcy temu. Do dobrowolnej spłaty tych odsetek zobowiązał się poprzedni rząd. Temat jednak nie dawał mi spokoju, ponieważ ukraińska pożyczka została zaciągnięta przez Kijów na długie lata – jej spłata może potrwać nawet do 2068 roku! Zacząłem się więc zastanawiać, czy istnieje ryzyko, że Polska będzie spłacać ukraińskie odsetki również w kolejnych latach, np. w 2025, 2026 lub 2027 roku. Kierowany instynktem, 15 października 2025 r. skierowałem do Ministerstwa Finansów kolejne pismo (w trybie interwencji poselskiej – sygn. 2025/IW582), aby ustalić: ➡️ Czy Rzeczpospolita Polska dokonała (lub planuje dokonać) w 2025 roku spłaty kolejnej części zobowiązań Ukrainy, tj. odsetek za pożyczkę pomiędzy Kijowem i Brukselą? A jeśli tak - w jakiej wysokości? ➡️ Czy znana jest już prognozowana kwota odsetek, które ewentualnie w kolejnych latach (2026–2027) w ramach tego samego mechanizmu finansowego, Polska będzie dobrowolnie płacić, w imieniu Ukrainy, Komisji Europejskiej? Otrzymałem odpowiedź (sygn. pisma WM2.054.3.2025), którą każdy Polak powinien poznać. Otóż polskie Ministerstw Finansów poinformowało mnie, iż w 2025 roku Polska planuje spłacić ukraińskie odsetki w łącznej kwocie ponad 110 mln zł, a w kolejnych latach 2026-2027 Polska… również będzie płacić „podobne kwoty roczne”. Czyli w sytuacji, gdy nasz deficyt budżetowy i dług publiczny wzrosły do niebotycznej wysokości, my - polscy podatnicy będziemy przez lata zrzucać się na spłatę ukraińskiego zadłużenia? Ktoś oszalał w tym państwie? Przecież to jest jawnie antypolskie działanie! Ale to nie koniec historii. Zapisy umowy pożyczkowej pomiędzy Ukrainą a Komisją Europejską uzależniają fakt spłacania ukraińskich odsetek przez Polskę od tego, czy Ukraina każdego roku wystąpi do Brukseli z odpowiednim wnioskiem. Wniosków dotyczących lat 2026 i 2027 jeszcze nie ma, ale resort finansów już wie, że odsetki będziemy spłacać - choć nikt w Kijowie nawet o to jeszcze nie poprosił. Pozostawiam ten stan rzeczy do oceny Polakom i wyborcom. Oraz niezależnym dziennikarzom, bo - na szczęście - kilku takich w tym kraju jeszcze się ostało.
    ·8 Views ·0 Reviews
  • ·6 Views ·0 Reviews
  • ·6 Views ·0 Reviews
  • ·6 Views ·0 Reviews
Locus https://locusmind.one